Na pierwszej stronie poniedziałkowego „Faktu” znalazło się zdjęcie autorstwa Rafała Milacha pokazujące, jak policjant przyciska do podłoża kobietę. Doszło do tego w czasie piątkowej demonstracji przeciw aresztowaniu aktywisty LGBT Michała Sz., identyfikującego się jako kobieta i posługującego pseudonimem Margot.
Fotografia w sobotę i niedzielę zyskała sporą popularność w mediach społecznościowych. - Niestety, klimat jest taki, że to zdjęcie mocno rezonuje - mówił Rafał Milach portalowi Wirtualnemedia.pl. Inni fotoreporterzy skomentowali, że to mocny kadr, z potencjałem na ikonę, w skrócie przekazuje, o co chodzi w protestach.
Na pierwszej stronie „Faktu” przy zdjęciu dodano napis: „Julia przyszła krzyczeć o prawach mniejszości. Nie zgadza się z atakami polityków na LGBT. Tak potraktowała ją policja”. Obok zamieszczono zdjęcia premiera Mateusza Morawieckiego, ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro.

Na „jedynce” znalazł się też krótki komentarz wicenaczelnego „Faktu” Marcina Kowalczyka zatytułowany „Znów nas dzielą!”. Według Kowalczyka odpowiedzialność za takie zajścia ponoszą politycy.
##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/margot-michal-sz-aresztowany-aktywista-lgbt-radio-nowy-swiat-okresla-go-jako-kobiete-udzialowcy-odcieli-sie-od-zalozyciela-stacji,7170493597108353a ##
Agresja kobiety ze zdjęcia
Tymczasem w poniedziałek stołeczna policja opublikowała nagrania wykonane w czasie protestu prze funkcjonariuszy. Widać na nich agresję słowną i fizyczną części demonstrujących. W jednym z ujęć kobieta ze zdjęcia Milacha krzyczy do policjantów: „Faszyści, k…wy, nie ludzie!”.

Natomiast już w sobotę w social media pojawiło się zdjęcie, na którym ta kobieta ostro dyskutuje z postronnym mężczyzną, w pewnym momencie nazywa go „zarazą”.
Niektórzy dziennikarze na Twitterze zwrócili uwagę, że opis z pierwszej strony „Faktu” nie pasuje do zachowania kobiety podczas demonstracji. - "Julia przyszła krzyczeć o prawach mniejszości". Również Julia do policji:"K***y, faszysci. K****y, nie ludzie", "Raz, dwa, trzy, j***ć psy", "J***y tchórz. Odsłoniłbyś mordę, bo koronawirus to najmniejszy wstyd, który może ci się przytrafić" - zacytował Marcin Makowski z „Do Rzeczy”.
- Jutro w Fakcie po tej kłamliwej jedynce zrównacie @PolskaPolicja z białoruską, tak? A dzisiaj na informację na jedynce o manifestacjach na Białorusi, nie starczyło nawet cm? Bo z agresywnej baby trzeba pilnie męczennicę zrobić… - skrytykowała Marzena Paczuska, do niedawna członek zarządu Telewizji Polskiej.

##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/fakt-pl-platna-oferta-moze-wiecej-zarabiac-na-mniejszej-liczbie-uzytkownikow,7170495523337857a ##
Marcin Wikło swój komentarz na wPolityce.pl zatytułował „Pani Julia tak pięknie krzyczała, a ta zła policja powaliła ją na glebę. Takimi bredniami nakręca się spiralę nienawiści”. - Odpychające. Czy taka manipulacja Faktu mnie dziwi? Nie. Ale uważam, że trzeba reagować za każdym razem. Nigdy nie można okazać bezsilności, bo wlezą nam na głowy. A policji należy dziękować, że nie wybierając żadnej ze stron dba o przestrzeganie prawa - skomentował dziennikarz.
Szefowa „Faktu”: zdjęcie niezwykle wymowne, relacja „Faktu” rzetelna
Co na to redakcja „Faktu”? - Zdjęcie Rafała Milacha jest niezwykle wymowne. Przedstawia bezsilność państwa wobec wybuchu emocji, który wygenerowali politycy. Będziemy do tego zdjęcia wracać - przekazała portalowi Wirtualnemedia.pl Katarzyna Kozłowska, redaktor naczelna dziennika.

- To zdjęcie to nie problem Faktu, tylko władzy, która igra z nastrojami społecznymi, podpalając Polskę. Władzy, która ciężko pracuje na to, by kraj o wielkich pokładach "konserwatywnej tolerancji ludowej", na zdjęciach prezentował się jak najbardziej opresyjny reżim - dodała.
- Natomiast ubolewamy, że po raz kolejny osoby krytykujące publikację Faktu, zatajają przed opinią publiczną jej prawdziwą treść. Czytelnicy Faktu mogli dziś zapoznać się z rzetelnym opisem sobotnich wydarzeń - zapewniła Kozłowska. W relacji z zajść zamieszczonej wewnątrz numeru zaznaczono w lidzie, że „niektórzy działacze zachowywali się agresywnie”, a na zdjęciu widać, jak kobieta obezwładniona potem przez funkcjonariusza wskakuje na policyjny samochód.
- „Fakt” zwrócił uwagę na niestosowne, a momentami agresywne zachowanie młodzieży chcącej zwrócić uwagę na palący problem dot. praw obywatelskich i praw człowieka. „Fakt” przedstawił także stanowisko ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, przedłożone przez niego na konferencji prasowej - zaznaczyła Katarzyna Kozłowska.

Podkreśliła, że ważna w całej sprawie jest kolejność wydarzeń. - 1) W kampanii wyborczej politycy sięgają po hasła godzące w mniejszości (m.in. seksualne), wzmacniając polaryzację społeczną. 2) Młodzi aktywiści odpowiadają happeningami. 3) Policja zatrzymuje, a sąd aresztuje działaczkę - a okoliczności tych działań dają przyzwolenie na uruchomienie wobec tej osoby lawiny kpin i niehumanitarnych komentarzy odnoszących się do poczucia tożsamości tej osoby itd. 4) Młodzi aktywiści wzmagają protesty, a władza zamiast dialogu, uruchamia policję, która zatrzymuje kilkadziesiąt osób - wyliczyła.
##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/fakt-pl-musi-przeprosic-radoslawa-sikorskiego-za-antysemickie-komentarze-sprawa-ciagnela-sie-prawie-10-lat,7170494406121089a ##











