Marcin Nowak od 2009 roku pracował w Informacyjnej Agencji Radiowej, a później przeniósł się do portalu Polskiego Radia, gdzie do 2018 roku był szefem redakcji sportowej.
W 2017 roku poinformował zarząd Polskiego Radia o mobbingu. Powołana przez Polskie Radio komisja antymobbingowa stwierdziła, że zachowanie Chęcińskiego wobec Nowaka nie stanowiło mobbingu w rozumieniu Kodeksu pracy. Votum separatum do tej decyzji zgłosił jeden z członków komisji. Twierdził on, że Chęciński dopuścił się mobbingu.
W marcu 2019 roku Marcin Nowak złożył pozew w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Twierdził w nim, że w związku z "tolerowaniem" mobbingu przez władze Polskiego Radia został zmuszony do odejścia z pracy w radiu.
Sąd Okręgowy w Warszawie w 2023 roku w pierwszej instancji oddalił pozew Marcina Nowaka. Jednak na początku listopada bieżącego roku Sąd Apelacyjny zmienił wyrok sądu w pierwszej instancji, nakazując Chęcińskiemu przeprosiny Nowaka. Nie mają one być publiczne.

Nowak: Sąd w drugiej instancji przyznał mi rację
Marcin Nowak w rozmowie z naszą redakcją skomentował to orzeczenie. – Sąd Apelacyjny w drugiej instancji przyznał mi rację i nakazał Chęcińskiemu złożenie pisemnych przeprosin "za naruszenie moich dóbr osobistych poprzez stosowanie zachowań noszących znamiona naruszenia norm etycznych w pracy, w tym stworzenie atmosfery publicznego poniżania, kreowania negatywnej opinii i straszenia zwolnieniem z pracy", co w efekcie zmusiło mnie do rezygnacji z pracy w Polskim Radiu – powiedział Marcin Nowak w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
– Mam nadzieję, że ta historia stanie się przestrogą i że w przyszłości nikt nie będzie musiał znosić podobnych nagannych zachowań, dla których nie powinno być miejsca w żadnej instytucji. To pokazuje również, jak istotne jest egzekwowanie zasad etyki - szczególnie w mediach publicznych – dodał Marcin Nowak.

Chęciński: sprawa została przegrana przez Nowaka
Zupełnie inaczej postrzega to Piotr Chęciński. Podkreśla, że – jego zdaniem – żadne z oczekiwań Marcina Nowaka nie zostało spełnione.
– Przyjmuję do wiadomości orzeczenie Sądu Apelacyjnego. Podobnie jak w pierwszej instancji tak i teraz ta sprawa została de facto przegrana przez Marcina Nowaka. Domagał się zadośćuczynienia, odszkodowania i publicznych przeprosin. Żadna z tych spraw nie została rozstrzygnięta na jego korzyść. Przez lata pan Nowak chętnie chodził do mediów i opowiadał niestworzone rzeczy na temat pracy w portalu, ale za każdym razem pomijał dość istotny w całej sprawie fakt - roszczenie gigantycznego odszkodowania – mówi Piotr Chęciński w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
– Żaden sąd nie dał temu wiary i nie zasądził nawet złotówki z tego tytułu - gdyby to, co opowiada miało odrobinę potwierdzenia w faktach zapewne wyrok byłby inny. Tymczasem sąd apelacyjny nakazał jedynie trzyzdaniową korespondencję – dodaje Chęciński.

– Komisja antymobbingowa w Polskim Radiu stwierdziła, że nie było żadnych zachowań mobbingowych. Jeden ze związkowców zgłosił votum separatum, ale nie miało to żadnego znaczenia dla decyzji komisji – dodaje Piotr Chęciński.
Nasz rozmówca ocenia, w jakich okolicznościach mogło dojść ze strony Marcina Nowaka do oskarżeń o mobbing.
– W ramach reorganizacji struktury postanowiliśmy ją ujednolicić. Marcin był wówczas jedynym kierownikiem. A nie mogło być tak, by tylko dział sportowy miał kierownika. Podkreślam, że po zmianie stanowiska dalej był dziennikarzem działu sportowego i to z takim samym wynagrodzeniem jak wcześniej, gdy pracował jako kierownik. Osobiście wnioskowałem o nie zmienianie mu pensji, o czym Marcin konsekwentnie milczy, tak chętnie udzielając się w mediach – ocenia Chęciński.
Zapytaliśmy o to Marcina Nowaka. Zaprzeczył, że zmienił stanowisko z kierownika na dziennikarza działu sport. – Gdy składałem rezygnację, okazało się, że cały czas byłem kierownikiem działu sport. Nie pozbawiono mnie tej funkcji – mówi Marcin Nowak.

Z kolei Chęciński tak odnosi się do oskarżeń. – Oskarżenia o mobbing to kwestia wrażliwości pana Marcina. Wszyscy wiemy, jak pracuje się w newsroomach pod presją czasu. Jednak nasza redakcja z całą pewnością nie była jak wiele innych pod tym względem, w których pracowałem. Konflikt dotyczył wąskiej części zespołu, która nie chciała żadnych zmian – mówi Piotr Chęciński.
Marcin Nowak widzi to zupełnie inaczej. – Było to publiczne upokarzanie mnie na forum redakcji, imputowanie mi, że zrobiłem coś złego. Poza tym Piotr Chęciński pytał moich kolegów o to, czy można coś na mnie znaleźć, by mnie zwolnić. Byłem poddawany takim naciskom, że ostatecznie zmuszony byłem sam zrezygnować z pracy, wypowiadając umowę z winy pracodawcy. Nigdy przed pracą z Piotrem Chęcińskim ani po - nie byłem świadkiem takich zachowań, jakich dopuścił się Chęciński jako szef portalu polskieradio.pl – powiedział nam Marcin Nowak.

Dziś Piotr Chęciński ma własną firmę doradczą Enter. Zajmuje się komunikacją korporacyjną, relacjami inwestorskimi dla takich sektorów jak górnictwo i przemysł.
Marcin Nowak z Polskiego Radia przeszedł do TVP Sport, a później przez pięć lat pracował w TVP World (wcześniej pod nazwą Poland In), gdzie był prezenterem i wydawcą. Od 2024 roku pracuje w redakcji "Reporterzy" w TVP1.











