Wpis Julii Ioffe, dziennikarki publikującej swoje teksty w Politico pojawił się na jej koncie na Twitterze w środę i był wymierzony w Donalda Trumpa, obecnego prezydenta - elekta Stanów Zjednoczonych.
Tweet nie jest obecnie dostępny, został jednak powtórzony wielokrotnie w internecie, a Ioffe napisała w nim: „Trump p... swoją córkę albo szeroko wprowadza prawa oparte na nepotyzmie. Co jest gorsze?”
Kilka godzin później kontrakt Ioffe został wypowiedziany przez redakcję Politico w trybie natychmiastowym. Sama dziennikarka po usunięciu kontrowersyjnego wpisu opublikowała kilka kolejnych, w których przeprosiła zainteresowanych za swoje słowa i przyznała się do błędu.

Szefostwo Politico pomimo skruchy Ioffe nie zmieniło swojej decyzji wyjaśniając ją w komunikacie skierowanym do zespołu.
- W naszej pracy staramy się stosować wysokie standardy wychodząc z założenia, że nasi dziennikarze reprezentują Politico nie tylko w publikowanych tekstach, lecz także w całej przestrzeni publicznej m.in. w mediach społecznościowych. Wpis zamieszczony przez Julię zaprzeczał wszystkim zasadom, którymi kierujemy się w naszej pracy – podkreślono w komunikacie.
Szefostwo Politico wyjaśnia, że Ioffe już wcześniej postanowiła zmienić pracę i przejść do redakcji serwisu Atlantic, zatem obecne wydarzenia jedynie przyspieszyły moment rozwiązania umowy z dziennikarką.











