Eleven Sports potwierdza strategiczny zwrot: od 2026 roku na antenie nie pojawią się mecze PGE Ekstraligi, a priorytetem stanie się kobiecy tenis. Jak mówi dyrektor operacyjny stacji Patryk Mirosławski, celem jest dywersyfikacja praw i koncentracja na dyscyplinach globalnych, obok piłki nożnej i Formuły 1.
— Zeszłoroczny finał WTA w Rzymie miał pięciokrotnie wyższą oglądalność niż finał Ekstraligi. Widz zdecydował pilotem — podkreślił w rozmowie z serwisem WP Sportowe Fakty.
Eleven Sports posiada prawa do cyklu WTA na lata 2027–2031 (dotychczas prawa miał Canal+) i przygotowuje się do obsługi "tysięcy meczów" rocznie. Stacja analizowała opłacalność dotychczasowych projektów: sublicencja PGE Ekstraligi dawała jedynie 35 z 70 meczów w sezonie, co — jak tłumaczy — utrudniało zwrot wielomilionowej inwestycji.

— Na obecnym etapie scenariusz transmisji PGE Ekstraligi w 2026 roku jest mało realny — zaznaczył.
Nadawca zatrudni kilkadziesiąt dodatkowych osób
Stacja zapowiada podniesienie standardu realizacji kobiecego tenisa i budowę odrębnej redakcji. Mirosławski mówi o hybrydowym modelu: współpraca z najlepszymi komentatorami na rynku oraz kreowanie nowych talentów. Plan obejmuje: utworzenie przynajmniej jednego nowego kanału, zatrudnienie kilkudziesięciu osób zajmujących się tenisem (komentatorzy, reporterzy, eksperci, producenci, wydawcy), częste delegacje reporterów i ekip studyjnych na turnieje na całym świecie.
Niewykluczone, że nowych kanałów będzie więcej. — Już dziś myślimy o otworzeniu przynajmniej jednego nowego kanału, z myślą również o nadchodzących transmisjach tenisowych. WTA to, między innymi ze względu na karierę Igi Świątek, bardzo ważne prawa, a my pokażemy te turnieje na poziomie, którego do tej pory w Polsce nie było — stwierdził Mirosławski.

— WTA to, między innymi dzięki karierze Igi Świątek, bardzo ważne prawa, a my pokażemy te turnieje na poziomie, którego w Polsce jeszcze nie było — zapowiedział szef Eleven Sports. Część produkcji ma powstawać w Warszawie, część na obiektach turniejowych.
Eleven Sports wskazuje na różnicę skali pomiędzy WTA a żużlem. — Każdy zakup praw poprzedzamy szczegółową analizą. Dziś inne prawa lepiej odpowiadają naszym celom biznesowym — wyjaśnia Mirosławski. Dodaje, że rezygnacja z żużla nie oznacza trwałego rozstania z dyscypliną, ale na 2026 rok jest to decyzja przesądzona.
Eleven Sports pozostaje dostępny na platformie Canal+, ale spółka nie komentuje szczegółów negocjacji. — Zależy nam na szerokiej dystrybucji i dotarciu do jak najszerszej grupy fanów. Jesteśmy dziś najlepiej oglądanym sportowym kanałem premium w Polsce — stwierdził Mirosławski. Podkreślił, że "obecność na poszczególnych platformach zależy od uwarunkowań biznesowych", a rozmowy powinny toczyć się poza medialnym rozgłosem.

Mirosławski oceniał lata rywalizacji o prawa z Viaplay jako "dziwne dla rynku". — Dysproporcja w stawkach była gigantyczna. Duńczycy wywindowali ceny do absurdalnych poziomów, po czym wycofali się z Polski — powiedział. Wskazał, że perturbacje cenowe nadal oddziałują na wyceny praw, m.in. do topowych lig piłkarskich, co wymusza bardziej selektywne decyzje zakupowe.
— Chcemy być telewizją premium pod względem praw i produkcji, ale z jak najszerszym dotarciem — podsumowuje Mirosławski. Według niego to ma być oferta "dla każdego kibica": piłka, Formuła 1, najlepszy tenis i — w przyszłości — kolejne dyscypliny o wysokiej oglądalności.










