Wydanie z relacją z gali Oscarów w Los Angeles wyemitowano w poniedziałek. W materiale Katarzyny Piwońskiej pokazano fragment filmu „Spotlight” w reżyserii Toma McCarthy’ego, a lektor opisał go słowami: „obraz o dziennikarzach, którzy ujawnili skandal pedofilski w Bostonie uznano za najlepszy film ubiegłego roku. Triumfował też w kategorii „Najlepszy scenariusz”.
Określenie „skandal pedofilski w Bostonie” zostało uznane za zbyt duże uogólnienie - film opowiada bowiem o głośnym śledztwie dziennikarskim redakcji bostońskiej gazety, która tropi powiązania pedofilów w Kościele katolickim. W zajawce „Teleexpressu” nie powiedziano o Kościele.
Prowadzący tamto wydanie Maciej Orłoś stwierdził, że filmu jeszcze nie oglądał. Nie uważa, aby zaprezentowany opis filmu był błędny, ponieważ o szczegółach redakcja informowała tego dnia w „Teleexpressie Extra” w TVP Info. - Często w „Teleexpressie” sygnalizujemy dany temat, a potem podajemy więcej szczegółów w „Teleexpressie Extra”. Tak było i tym razem - stwierdził Orłoś.

Internauci uznali opis „Spotlight” za wpadkę i od wczoraj śmieją się z redakcji „Teleexpressu” - do hashtagu #Teleexpress dopisywane są w social media dziwne opisy znanych filmów i programów (poniżej prezentujemy niektóre).

##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/jacek-kurski-ogladalnosc-tvp-moze-byc-sztucznie-zanizana-pozytywny-audyt-pomiaru ##
Według danych Nielsen Audience Measurement w lutym br. „Teleexpress” oglądało średnio 3,97 mln widzów.












