'Jak zdobyć pacjenta?'

Raport prezentuje wyniki badań dotyczące wizerunku branży usług zdrowotnych – skupiając się m.in. na opiniach na temat czynników konkurencyjności płatnej służby zdrowia. Wynika z niego np., że aż 54,3% Polaków przyznaje, że pod względem miłej obsługi i atmosfery prywatna, płatna służba zdrowia rzeczywiście przewyższa bezpłatną. Jednak oceniając wiedzę i doświadczenie lekarzy publicznej służby zdrowia, Polacy nie są już tak zdecydowani – opinie są podzielone, a ponad 60% przyznaje, że nie ma zdania.

„Odwiedzając lekarza liczymy na jego kompetencje. Tymczasem zdaniem większości Polaków, opłaty za leczenie nie gwarantują pomocy lepszych specjalistów” – mówi Iwona Kubicz z firmy doradczej On Board PR – „Z marketingowego punktu widzenia takie opinie to duża bariera dla rozwoju płatnego lecznictwa. Miła atmosfera czy czystość placówek nie wystarczą, żeby przyciągnąć pacjenta”

Wg raportu, jedną z najważniejszych barier, które powstrzymują nas przed korzystaniem z płatnych usług zdrowotnych są ceny – aż 82,4% Polaków uważa, że są za wysokie. Przeciwnego zdania jest zaledwie co 14-ty Polak. Stosunek do cen zmienia się oczywiście wraz z grubością portfela i wskaźnikami takimi jak wykształcenie czy pozycja zawodowa, ale niezależnie od tych czynników odsetek osób niezadowolonych z cen płatnych usług zdrowotnych nie schodzi poniżej 70%.

„Niemal co trzeci Polak jest zdania, że prywatna, odpłatna opieka medyczna oferuje szerszy zakres usług niż publiczna” – dodaje Tomasz Dziedzic z PBS DGA – „Takie przekonanie, poza ogólną krytyczną atmosferą wokół państwowej służby zdrowia może być wynikiem złych doświadczeń. Na przykład tego, że faktyczna dostępność różnych usług jest ograniczona długim czasem oczekiwania na zabieg czy operację”

Z raportu wynika też, że prawie 2/3 Polaków skorzystało do tej pory przynajmniej raz z płatnej opieki zdrowotnej. W większości wypadków były to wizyty u stomatologa lub ginekologa. Mimo, że osób, które zapłaciły za przeprowadzenie operacji czy bardziej skomplikowane zabiegi jest dużo mniej, jest to już ponad 2% społeczeństwa.