Kobiety Kobietom na Dzień Kobiet. O inspiracjach i solidarności

Z okazji Dnia Kobiet oddajemy głos znakomitym w swoich dziedzinach ekspertkom, aby mogły podzielić się swoją perspektywą i doświadczeniem. Mówią o problemach, ale i o inspiracjach, wsparciu, sile kobiet i wzorach do naśladowania. Ich cenne słowa niech będą inspiracją, motywacją i wsparciem, nie tylko 8 marca.

Justyna Dąbrowska-Cydzik
Justyna Dąbrowska-Cydzik
Udostępnij artykuł:
Kobiety Kobietom na Dzień Kobiet. O inspiracjach i solidarności

Dorota Bieniek-Kaska - prezeska agencji LoveBrands Relations

grafika

Największy problem kobiet w mojej branży?

Branża marketingowa jest, moim zdaniem, ciekawym obszarem zawodowym dla kobiet.

Kobiety w tej przestrzeni odnoszą wiele sukcesów i na szczęście branża marketingowa jest na nie otwarta oraz je docenia. Dzięki temu, wiele z nas wspina się po szczeblach kariery dosyć wysoko. Co prawda, funkcjonują jeszcze pewne utarte schematy, że działy client service i PR są domeną kobiet, bo one lepiej zadbają o klienta i mają większe kompetencje komunikacyjne, ze względu na inteligencję emocjonalną. Z kolei kreacja i digital, to stereotypowo działka mężczyzn, choć w tych obszarach jest wiele bardzo utalentowanych kobiet.

W naszej branży jest wiele kobiet na ważnych i odpowiedzialnych stanowiskach. Nie mam poczucia, że kobiety w marketingu awansują trudniej. Wydaje mi się, że jest to raczej kwestia osobowości i wartości, niż płci.

Natomiast, w firmach, gdzie u steru są kobiety, a jest ich jednak coraz więcej, droga awansu dla kobiet jest zdecydowanie łatwiejsza niż tam, gdzie zarządzają mężczyźni. Mam wrażenie, że kobiety jednak bardziej dążą do wyrównania szans.

Szklany sufit….

O szklanym suficie dyskutuje się od lat i mam wrażenie, że w tym aspekcie zmiany są minimalne. Najnowsze badania, przeprowadzone w USA pokazują, że 52% kobiet zajmujących kierownicze stanowiska zauważa zjawisko „szklanego sufitu”, natomiast 82% mężczyzn neguje jego istnienie. To niesamowite, ale nadal w 2021 roku wiele osób myśli stereotypowo o roli kobiety i mężczyzny w społeczeństwie i uważa, że kobiety powinny troszczyć się o dom, natomiast mężczyźni o środki finansowe. Kobiety traktuje się też często, jako te bardziej uległe, unikające konfrontacji, niepotrafiące walczyć, czyli mniej skuteczne w biznesie. Absolutnie się z tym nie zgadzam. W swoim życiu spotkałam wiele odważnych, ambitnych i skutecznych kobiet w roli szefów na najwyższych stanowiskach. To dzięki swojej wytrwałości i dobrze rozumianej pokorze, zaszły tak daleko w świecie biznesu. Kobiety są bardzo obowiązkowe i to właśnie je wysyła się często na pierwszą linię frontu w kryzysie, a one sobie zawsze dają radę.

Ze zjawiskiem szklanego sufitu zetknęłam się także w swojej karierze zawodowej. Pracowałam w korporacjach zdominowanych przez mężczyzn. Często uczestniczyłam w projektach, spotkaniach gdzie byłam jedyną kobietą. To nie było łatwe i musiałam walczyć o swoją pozycję oraz wykonać więcej wysiłku, aby przekonać innych do swoich pomysłów i udowodnić swoją skuteczność. Jeden z moich szefów (mężczyzna) na ocenie rocznej zarzucił mi, że za często się uśmiecham i że jest to mało profesjonalne.

Z pewnością podejmując systematyczne i dobrze przemyślane działania, da się rozbić szklany sufit blokujący kobiety w rozwoju zawodowym. Jednak by tak się stało, ważna jest zmiana mentalności, otwartość na dialog i gotowość do wdrażania konkretnych działań.

Hasło "Siła Kobiet" oznacza dla mnie...

Wzajemne wparcie. Kobiecą siłę wyzwala solidarność.

We współczesnym świecie największą siłą, która może mieć ogromny wpływ na wydarzenia, jest siła kobiet, ich solidarność, determinacja, empatia i wiara w lepsze jutro. Siła kobiet jest ogromna. Wszystkie kobiety, które uwierzyły, że dadzą radę i wzięły życie w swoje ręce, przejęły za nie odpowiedzialność, przeszły różne doświadczenia życiowe, są wsparciem i ogromną motywacją dla innych. Zmieniała się rola kobiet w życiu społecznym i teraz przeszedł czas, aby to one zagrały  główną rolę w rozwijającym się świecie.

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu…

Uwielbiam energię kobiet, ale też lubię pracować z mężczyznami. Zawsze staram się wspierać kobiety, zresztą w LoveBrands Group większość pracowników i szefów to kobiety.

Stawiam na wzmacnianie w kobietach pewności siebie, wspieram ich różnorodność i podkreślam często kobiecą siłę. My, kobiety stanowimy społeczność, razem możemy więcej. Nasza siła tkwi w różnorodności, ale jednocześnie solidarności. Chcę, żeby kobiety z którymi pracuję czuły, że są ważne. Większość kobiet w moim otoczeniu, są uosobieniem tej siły. To kobiety w różnym wieku, na różnych etapach życia zawodowego i osobistego, ale zawsze są to osoby niezwykle inspirujące, wyjątkowe i silne. Łączy je to, że każda z nich jest głosem, ma własne zdanie, potrafi mówić tak, żeby być usłyszaną i zrozumianą. Chcę, aby kobiety mogły i umiały ze sobą rozmawiać, aby wspierały się i motywowały do przekraczania kolejnych granic.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją?

Każda kobieta jest dla mnie inspiracją. Kobiety są piękne, ambitne i zdeterminowane, by zmieniać świat na lepsze. Oto nowe pokolenie kobiet, które mają odwagę głośno mówić, co czują i myślą. Znają swoją wartość, wiedzą, że przyszłość zależy od nich i mają siłę, by motywować innych..

Aktywnie walczą o prawa mniejszości, niosą pomoc potrzebującym, choćby w obecnych, pandemicznych czasach, i odważnie realizują własne marzenia. Talent, uroda, wiara w siebie i wrażliwość czynią z nich silny głos pokolenia.

Takie kobiety są dla mnie inspiracją.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?

Media odgrywają ważną rolę w procesie kształtowania i utrwalania norm społecznych. Wpływają  na  każdą sferę naszego życia, zarówno publiczną, jak i prywatną. Niska reprezentacja kobiet jest cechą charakterystyczną dla polskich mediów bez względu na ich rodzaj. Zapewne jest  pochodną  szerszego  kontekstu społeczno-politycznego. Czynnikiem  tłumaczącym niską reprezentację kobiet w mediach mogą być głęboko zakorzenione  stereotypy płciowe. W świadomości większości dziennikarzy czy wydawców, pewne obszary wiedzy nadal są  przypisane jedynie mężczyznom, w związku z czym, nasze polskie media nie są skłonne zapraszać kobiet w roli ekspertek czy rozmówczyń do tematów, które ich zdaniem wymagają męskich kompetencji. Można powiedzieć,  że  media sąodwzorowaniem rzeczywistości społecznej, w której role kobiet nadal są często spychane do sfery prywatnej. Całe szczęście jest dużo inicjatyw, które może to zmienią. Sam fakt, że rozmawiamy jest pierwszym krokiem :)

Magdalena Brzezińska - dyrektorka ds. korporacyjnych, Grupa Żywiec

grafika

Największy problem kobiet w mojej branży?

Branża komunikacji tak jak branża FMCG, w której obecnie działam, to branże bardzo wymagające, szybkie, dużo się w nich dzieje i zmienia. Myślę, że wciąż największym wyzwaniem przy tak intensywnych wyzwaniach zawodowych jest ten słynny balans z życiem prywatnym. Chociaż mężczyźni coraz częściej pełnią rolę prawdziwych partnerów, którzy na równi wypełniają obowiązki rodzinne, to jednak daleko nam wciąż do sytuacji idealnej. Kobiety też często próbują ambitnie być perfekcyjne zarówno na froncie zawodowym jak i domowym, a to zwyczajnie nie jest możliwe. W naszej branży trzeba nieustannie dostosowywać się do zmian, śledzić trendy, stale się uczyć nowych technologii, a to wymaga czasu, który kobietom trudno wygospodarować.  A to powoduje pewnego rodzaju frustrację, niezadowolenie z siebie. Niepotrzebnie.

Szklany sufit...

Nie mogę powiedzieć, że doświadczyłam szklanego sufitu ze względu na fakt, że jestem kobietą. Może miałam szczęście, a może byłam cierpliwa i konsekwentna. Myślę że większym wyzwaniem w karierze rozumianej jako możliwość wywierania coraz większego wpływu na decyzje dotyczące rozwoju firmy był dla mnie fakt, że nie jestem z marketingu czy sprzedaży a z komunikacji, która przez długi okres czasu była postrzegana jako tzw. wsparcie biznesu. Coś co jest miłym dodatkiem i co można zminimalizować kiedy trzeba oszczędzać, a nie równie istotnym aspektem zarządzania przedsiębiorstwem. Jestem naprawdę dumna z tego, że jestem pierwszym szefem działu korporacyjnego, który reprezentuje tę funkcję na równi z innymi funkcjami w Zespole Zarządzającym. Przy tak zmieniającym się otoczeniu społecznym, regulacyjnym, środowiskowym nasz głos przy stole decyzyjnym jest bardzo ważny dla stabilnego rozwoju firmy. Im bardziej różnorodny zespół zarządza firmą nie tylko pod względem płci ale także pod względem zaplecza kompetencyjnego ty
m lepsze decyzje i tym lepiej dla przyszłości firmy.

Czy moja droga wymagała więcej pracy bo jestem kobietą? Zapewne tak, bo poza pracą mam na głowie też bycie domową nauczycielką, logistykiem, opiekunką i często także psychologiem.

Hasło "Siła Kobiet" oznacza dla mnie...

Dla nas nie ma rzeczy niemożliwych. Kobiety są często silne psychicznie i potrafią dobrze dostosować się do niepewności, której coraz więcej w otoczeniu. Radzą sobie w sytuacjach kryzysowych. Potrafimy brać sprawy w swoje ręce i jednoczyć się kiedy mamy wspólny cel. Równocześnie mamy umiejętność wypracowywania kompromisów. Ktoś kiedyś powiedział, że rewolucja jest kobietą i myślę, że miał dużo racji. Widać w wielu aspektach życia społecznego jak kobiety przejmują inicjatywę czy to w biznesie czy organizacjach non-profit, mają wizję, siłę i determinację, żeby zmieniać świat.

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu...

"W piekle jest specjalne miejsce dla kobiet, które nie wspierają innych kobiet" - słynny cytat Madeleine Albright. Wierzę w te słowa. Kobiety nie osiągnęłyby połowy z tego co im się udało gdyby ze sobą rywalizowały. Nie jestem aktywistką ani działaczką, ale staram się dzielić swoją wiedzą i doświadczeniem z kobietami na wcześniejszym etapie oraz promować kobiece talenty kiedy tylko je dostrzegam. To odpowiedzialność każdej z nas.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją…?

Od zawsze moją największą inspiracją jest moja Mama, która nauczyła mnie wierzyć w siebie niezależnie od okoliczności, nie przejmować się porażkami i nie tracić motywacji przy trudnościach. Nauczyła mnie też, że kobieta musi być niezależna finansowo. Myślę, że takiemu nastawieniu, które jest źródłem mojej wewnętrznej motywacji zawdzięczam wszystko co osiągnęłam do tej pory. W świecie biznesu spoglądam z podziwem na to co dzieje się w kobiecej kinematografii czy szerzej show biznesie. Kobiety zwłaszcza te, które osiągnęły już dojrzały wiek stawiają swoje firmy producenckie aby realizować projekty, które dają im satysfakcje. Same tworzą sobie role, których nie doczekały się z tzw. "rynku". Podejmują ryzyko i osiągają sukces. Przykładem jest choćby Reese Witherspoon. W polityce z szacunkiem spoglądam na AOC, czyli Aleksandrię Ocasio-Cortez, najmłodszą kobietę wybraną do Kongresu USA. Potrzebujemy takich odważnych liderek w Polsce.

Katarzyna Fabjaniak - business director of operations and development w Havas PR Warsaw

grafika

Największy problem kobiet w mojej branży?

Choć branża PR jest zdominowana przez kobiety, wśród szefów agencji wciąż to mężczyźni wiodą prym. To co ogromnie cieszy to fakt, że coraz więcej kobiet dołącza do zarządów firm public relations, odgrywając tym samym coraz ważniejszą rolę w rozwoju firmy i wpływając na jej kulturę. Mimo to, kobiety są nadal narażone na postrzeganie przez pryzmat utartych stereotypów. Zdarzyło mi się, że klient będąc na spotkaniu ze mną, poprosił o rozmowę z moim szefem, dając dość wyraźnie do zrozumienia, że lepiej porozumie się z mężczyzną. Tego typu postawa to społeczna i obyczajowa spuścizna, z którą do dziś niestety się borykamy. Na drugim planie problemów kobiet w branży są też zarobki. Choć brakuje danych na ten temat w badaniu płac ZFPR, to patrząc na dane opublikowane przez SKM SAR, można antycypować, że również w branży PR średnie zarobki kobiet są zaniżone. Według wskaźnika Równa Płaca (Equal Pay), kobiety w branży reklamowej zarabiały średnio o 9 proc. mniej niż mężczyźni. Natomiast wg wskaźnika Gender Pay Gap, kobiety średnio w sektorze zarabiają aż o 19 proc. mniej niż mężczyźni.

Szklany sufit…

Nie przepadam za mówieniem o szklanym suficie. Dla mnie osobiście to przykre, że w XXI wieku, gdy kobiety są tak silne, niezależne i przedsiębiorcze, nadal napotykają na tak stereotypowe myślenie i ich szufladkowanie, uniemożliwiające awanse czy rozwój. Dlatego wolę mówić o teorii „szklanych klifów”, której jestem wielką entuzjastką. Jak wynika bowiem  z badań przeprowadzonych przez Michelle Ryan i Alex Haslam z Uniwersytetu w Exeter, kobiety są predestynowane do zarządzania w sytuacjach szczególnie trudnych, przez wielu z góry skazanych na porażkę. Dlatego kobiety według mnie mają ogromne predyspozycje do pracy w branży PR. Mają mniejszą skłonność do ryzyka, myślą bardziej racjonalnie, a decyzje podejmują w oparciu o analizę wielu czynników – są znacznie mniej „w gorącej wodzie kąpane” i patrzą holistycznie na dany problem. Dzięki swojej wrodzonej empatii, podejmując decyzje, biorą pod uwagę także czynniki miękkie, jak relacje międzyludzkie, emocje czy potrzeby.

Hasło "Siła Kobiet" oznacza dla mnie…

Kobieta to dla mnie synonim siły. Dlaczego? Bo jest wytrwała, cierpliwa, nie poddaje się tak łatwo, jest zdeterminowana. Dzięki tym wartościom, kobiety nie raz rewolucjonizowały świat, wyznaczając nowe kierunki i trendy. Coco Chanel, Margaret Thatcher, Maria Skłodowska-Curie, Michele Obama, Meryl Streep, Kamala Harris, Olga Tokarczuk… to tylko kilka inspirujących dla mnie kobiet, które swoją determinacją przełamywały stereotypy, przebiły „szklany sufit”, by wdrażać wielkie idee w życie.

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu…

Dla mnie osobiście najistotniejsze jest równe traktowanie każdej osoby w moim otoczeniu – niezależnie czy jest kobietą, czy mężczyzną. Obserwuję często, że kobiety mimo wszystko są mniej odważne niż mężczyźni, częściej wątpią w swoje umiejętności. Dlatego zawsze koncentruję się na tym, by motywować je do wychodzenia ze strefy komfortu oraz wspieram w budowaniu ich siły i autorytetu. Czasem świadomie „rzucam kogoś na głęboką wodę”, bo wiem, że sobie poradzi, a dzięki temu poczuje swoje możliwości i nabierze pewności siebie.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją…?

Podziwiam kobiety, które mimo trudności i rzucanych im kłód pod nogi, z podniesioną głową idą do przodu, by niezależnie od wszystkich i wszystkiego osiągać swoje cele. Uwielbiam ich determinację i niepoddawanie się konwenansom czy presji otoczenia. Coco Chanel mawiała: „Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł, ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć”. To najbardziej inspirujące zdanie, które zawsze na nowo mnie motywuje i uświadamia, że jako kobieta posiadam unikalną wartość, której muszę tylko pozwolić się rozwinąć.

Z czego wynika niedoreprezentowane kobiet w mediach?

Jak wynika z raportu Deloitte „Women in the Boardroom: A Global Perspective”, globalnie 17% stanowisk w zarządach przedsiębiorstw zajmują kobiety. W Polsce ten odsetek wygląda znacznie, gorzej, gdyż kobiety stoją na czele 6% spółek giełdowych i stanowią zaledwie 13% członków zarządów. Autorzy tego samego raportu wskazują, że różnorodność w organizacji bezpośrednio przekłada się na poprawę poziomu innowacyjności oraz wyniki finansowe firmy. Dlaczego zatem w branży mediowej i marketingowej kobiety wciąż pozostają niedoreprezentowane? Być może wynika to z utartych schematów i braku świadomości, jak wiele wartości kobiety mogą wnieść współdecydując o budowaniu i rozwoju danej firmy.

Dorota Haller - dyrektorka marketingu, komunikacji i digitalu, CMO w Huawei CBG Polska

grafika


Największy problem kobiet w mojej branży?

Nieustanna konieczność udowadniania, że jesteśmy warte tyle samo co pracujący w technologiach mężczyźni. Winny jest stereotyp, że branża technologiczna to branża męska, choć rzeczywistość dawno się zmieniła, a inżynierki, programistki czy kobiety wykonujące zawody nie stricte technologiczne, jak choćby moja domena - marketing i komunikacja - są licznie obecne w firmach technologicznych.

Myślę, że problemem kobiet, niezależnie od branży, jest brak wiary w siebie. To wynika z tradycyjnych i przestarzałych już uwarunkowań kulturowych – dziewczynki i kobiety „powinny być” skromne, a chłopcy i mężczyźni waleczni. Problem tkwi również w systemie edukacji, który od przedszkola promuje pewne schematy - dziewczynki chodzą na balet lub rysunek, chłopcy na kursy programowania czy szachy. Ten podział i wzorce są wzmacniane na kolejnych etapach edukacji, dlatego dorosłe już kobiety, stojące przed wyborem kierunku studiów, rzadziej niż mężczyźni wybierają kierunki techniczne. Szeroko rozumiany biznes, w tym firmy technologiczne, dostrzegają ten problem i mówią o potrzebie zmian oraz wdrażają liczne programy. Podczas wrześniowej konferencji European Huawei Innovation Day, miałam przyjemność i zaszczyt prowadzić panel dyskusyjny z wybitnymi kobietami ze świata nauki, polityki oraz z NGO-sów, pt. „Equal Opportunities, Diversity and Inclusion Policy in the Technology Sector”. Świetnie, że takich debat publicznych jest coraz więcej. Równouprawnienie kobiet i mężczyzn w biznesie jest normalnym i ważnym tematem, który nareszcie przestał być bagatelizowany. Jako anegdotę uwiarygodniającą tę tezę podam przykład - podczas dużego spotkania liderów biznesu online uczestnicy przedstawiali się oraz w kilku zdaniach definiowali aktualne wyzwania biznesowe. Ja po przedstawieniu się dodałam, że od wielu lat jestem aktywnie działającą feministką na polu biznesowym i społecznym, działam na rzecz równouprawnienia kobiet i mężczyzn oraz rozwoju kobiet. Entuzjastyczna odpowiedź na to jedno zdanie przerosła moje oczekiwania. Feminizm nie jest już postrzegany jako „dziwność”, a feministka czy feminista jako dziwoląg. I to mnie bardzo cieszy.

Szklany sufit...

To niestety zjawisko powszechne, i mówię tu o doświadczeniu również osobistym w przeróżnych branżach. Często awans dostaje mężczyzna posiadający te same kwalifikacje co kobieta o awans zabiegająca, bo jest „ryzyko”, że kobieta będzie często zajęta np. opieką nad dziećmi lub zajdzie w ciążę. Powyższe zdanie naprawdę usłyszałam z ust lidera dużej firmy międzynarodowej.

Ze skali zjawiska dyskryminacji płacowej, bardziej niż ze szklanego sufitu zaczęłam sobie zdawać sprawę w miarę rozwoju zawodowego, awansów i związanego z nimi prawa wglądu w budżety i wynagrodzenia. To jest moment, gdy człowiek zaczyna dostrzegać różnice, które są po prostu niesprawiedliwe. Jako szefowa przykładam ogromną wagę do równouprawnienia. Zespół marketingu w Huawei CBG składa się w większości z kobiet, ale płeć nie miała znaczenia przy rekrutacji. Kwestia podwyżki czy awansu jest też niezależna od płci pracownika. Nie mam recepty na jedną, sprawdzoną metodę walki z tym zjawiskiem, nazwijmy to po imieniu – dyskryminacji - bo jego przyczyny są różne i złożone. Myślę, że ważne jest, by po prostu żyć i działać zgodnie z myślą, że nie powinno się nikogo dyskryminować – robić to na własnym, nawet niedużym „podwórku”, dokładając własną cegiełkę do większej zmiany.  Ponadto bardzo ważna jest otwarta dyskusja publiczna na ten temat, nie tylko z okazji Dnia Kobiet.

Hasło "Siła Kobiet" oznacza dla mnie…

Oznacza, że kobiety wspierają się wzajemnie, wzmacniając wiarę w swoje możliwości. Oznacza też, że kobiety werbalizują swoje potrzeby i konsekwentnie dążą do ich realizacji. Sądzę, że współczesne kobiety mają świadomość tego, że w obecnych relacjach społecznych czy biznesowych to właśnie my musimy zmiany wprowadzać i robić to konsekwentnie. Zmiana wymaga jednak niebywałych umiejętności zjednoczenia się ponad podziałami społecznymi i wspierania się nawzajem, bez względu na różnice, które przecież będą istniały zawsze. Ta realna moc dążąca do pozytywnej zmiany zaczyna trafiać do szerszej społecznej świadomości. Ale nie byłoby to możliwe bez wspólnego wysiłku zarówno kobiet, jak i mężczyzn dążących do odczarowania słowa „feminizm”. Nowoczesny feminizm nie jest zagrożeniem dla nikogo i coraz więcej ludzi rozumie, że niesie on ze sobą realną szansę na pozytywne zmiany w sferze publicznej i społecznej. Mam nadzieję, że w nieodległej perspektywie, zmiany te przyniosą nam 100% równe traktowanie kobiet i mężczyzn w społeczeństwie i w biznesie, według ich kompetencji, wykształcenia i doświadczenia. Siła kobiet to nasza solidarna walka o lepsze życie nas wszystkich w różnorodnym społeczeństwie. W równouprawnieniu obu płci też w biznesie, pomoże eliminacja bezdyskusyjnie istniejącego zjawiska pay gap (różnicy w wynagrodzeniach za tę samą pracę kobiet i mężczyzn), używanie feminatywów – bo to język opisuje rzeczywistość. Od lat prowadzę dyskusję z kilkoma moimi przyjaciółkami o tym, że od nas samych zależy czy będziemy dyrektorkami, naukowczyniami, redaktorkami czy też nasze zawody będą opisywane w formie męskiej – co jest absolutnie nieuzasadnione. Z satysfakcją przyznam, że ostatnio jedna z nich przyznała mi rację i przedstawia się jako prezeska. Język zmienia świat, nie tylko go opisuje i tu też wielki apel do świata dziennikarskiego - używajcie feminatywów.

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu….

Wspieram kobiety, mówiąc głośno o tym, że feminizm i równouprawnienie obu płci jest ważne. Wspieram kobiety, wspierając różnorodność społeczną. W pracy łączenie różnorodności zespołów, talentów, doświadczeń pomaga w osiąganiu celów, a pośrednio wspiera też kobiety w awansowaniu. Uważam, że ważna jest świadomość kadry menadżerskiej i rozmowy o różnorodności. Ja czuje potrzebę „oddania” kobietom części swojego sukcesu, tego na co sobie zapracowałam. Tu przydatny jest mentoring. Ważny jest bezpośredni, codzienny kontakt z kobietami, pomoc w ich rozwoju. W Huawei prowadzimy szereg programów, w tym program mentoringowy, dzięki któremu mam możliwość wspierania koleżanek z różnych działów firmy. Inspirujemy się nawzajem poprzez wymianę doświadczeń, co jest bardzo cenne i pozwala spojrzeć na pracę zawodową i pozycję kobiet w branży z różnych perspektyw. Dbam też o odpowiednie traktowanie kobiet, np. tych które idą na urlop macierzyński - i zaznaczam tu, że identyczne traktowanie należy się mężczyznom, gdy chcą iść na urlop ojcowski.

Jestem aktywną działaczką na rzecz rozwoju kobiet w biznesie i społeczeństwie w wielu stowarzyszeniach, m. in. Vital Voices Poland, Sukces Pisany Szminką czy Nowoczesna Kobieta. Wspólnie z inspirującymi kobietami staramy się, aby nasz głos docierał do jak największej grupy odbiorczyń i odbiorców. Wierzę, że uważność, codzienne zaangażowanie i dbałość o szczegóły, choćby posługiwanie się żeńskimi końcówkami, o których mówiłam przed chwilą w nazwach stanowisk czy zawodów, przyniesie pożądaną zmianę - metodą małych, acz konsekwentnych kroków. Wspieram też moje przyjaciółki, a one wspierają mnie w sprawach dużych i małych. Czuję tę moc wsparcia i jestem za to bardzo wdzięczna.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją…?

Mam tę przyjemność i szczęście, że znam osobiście wiele inspirujących kobiet, a z wieloma się przyjaźnię. Są mądre, błyskotliwe, nowoczesne, ambitne i zdeterminowane w osiąganiu celów, a przy tym niezmiernie empatyczne i po prostu kochane. Inspirują mnie też wybitne naukowczynie, kobiety biznesu, sportsmenki, aktorki, artystki i panie domu (tak, panie domu), które swoim podejściem do pracy udowadniają, że wytrwałość, ciężka praca i samozaparcie może mieć większe znaczenie w osiągnięciu sukcesu niż wrodzone umiejętności.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?

Media są lustrem ustalonego porządku, w jakim żyjemy. Powielają szkodliwy schemat, gdzie przyzwyczajono nas, że o najważniejszych sprawach rozprawiają mężczyźni. Kobiety są reprezentowane w mediach mniej, bo media nie dbają wystarczająco mocno o naszą obecność. To zresztą zarzut nie tylko do mediów, dotyczy to wielu innych platform komunikacji, choćby debat i dyskusji podczas przeróżnych konferencji. Dlatego ogromnie cieszę się, że pytania o niedoreprezentowanie kobiet zadawane są coraz częściej, bo to jest początek zmiany. Trzeba nad nią pracować każdego dnia. Cieszy mnie, że same media zaczynają mieć taką refleksję i coraz częściej zadają sobie trud, by zapewnić parytet płci w publicznej dyskusji. To świetny początek wychodzenia z pułapki utartych schematów i jestem przekonana, że ta tendencja utrzyma się już na stałe.

Julia Izmalkowa - psycholog, badacz, CEO agencji badawczo-strategicznej Izmalkowa Consulting

grafika

Największy problem kobiet w mojej branży?

Że nadal rozmawiają w kategoriach płci!

Kompetencje, ambicja, motywacja, osiągnięcia nie mają płci!

Rozwój, determinacja, empatia, odwaga, kreatywność, resilencja – to są ważne atrybuty, o których powinniśmy dyskutować. Nie płeć.

Szklany sufit…

Zawsze uważałam, że nie ma takiej rzeczy, której nie mogłabym osiągnąć – jeżeli tylko włożę w to wystarczająco dużo pracy i determinacji.

I całe moje doświadczenie zawodowe jest dowodem na to, że mam rację!

Hasło "Siła Kobiet" oznacza dla mnie...

Siła kobiet jest jednością działania i łagodnym spojrzeniem na inne kobiety.

Prawdziwą siłą kobiet jest ich łagodne spojrzenie na innych, przy jednocześnie bezwzględnej determinacji do pilnowania swoich granic i potrzeb.

Ja jestem ważna i Ty jesteś ważna – to dla mnie jest siła kobiety.

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu...

Wspieram kobiety tak samo jak wspieram mężczyzn. Wierzę w prawdziwą równość polegającą na tym, że mamy takie same prawa, obowiązki i przywileje – bez względu na płeć.

Moje wsparcie, niezależnie od tego jaką kto ma konfigurację chromosomów, polega na tym, że daję to, czego ktoś potrzebuje, żeby latać wyżej. Ważniejszy od płci jest kontekst oraz potrzeby – jestem na to wrażliwa. Oceniam ludzi indywidualnie, a nie płciowo, kolektywnie.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją...?

Inspiracją dla mnie jest każda osoba, która ma odwagę żyć w swojej prawdzie, niezależnie od tego, co mówią inni. Która ma odwagę iść pod prąd, bo dzięki temu może zrobić więcej dobrego. Każda, która się boi, ale się nie poddaje.

Każda osoba, która jest ekspertem w swojej dziedzinie i ma wiedzę, a nie tylko opinie.

Postawa i zachowanie są dla mnie inspiracją, czyli zarówno Angela Merkel, Christine Lagard, Jacinda Ardern jak i Jordan Peterson, William H. McRaven czy Billy Porter.

Joanna Jezierska, creative group head Publicis

grafika

Największy problem kobiet w mojej branży?

Nierówne stawki / gorsze wynagrodzenie dla kobiet za pracę na tym samym stanowisku. Nierówne traktowanie - podczas spotkań biznesowych, negocjacji, umniejszanie doświadczeniu, wykształceniu, delegowanie do mniej prestiżowych zadań, mniej ambitnych wyzwań. Seksizm nasz powszedni - w firmach gdzie wysokie stanowiska zajmują wyłącznie mężczyźni, oczekiwanie że będzie się miłą, ładną i bezproblemową. Słuchanie komplementów zamiast feedbacku czy merytorycznej dyskusji. Brak równości to nie tylko problem branży reklamowej, ale większości firm czy korporacji.

Szklany sufit…

Tzw. szklany sufit umożliwia kobietom awansowanie tylko do pewnego momentu. Później napotykają barierę, z jakiegoś powodu nie dostają propozycji objęcia lepiej płatnych, bardziej decyzyjnych stanowisk. Mimo odpowiednich kwalifikacji, swojego doświadczenia, nie rozwijają skrzydeł, są gorzej wynagradzane, postrzegane przez pryzmat „słabszej płci".

Akurat w obu agencjach reklamowych, w których pracowałam, miałam szefowe zarządzające i dyrektorki kreatywne. Widziałam na ich przykładzie możliwość rozwoju i pięcia się po szczeblach kariery. Jednak od koleżanek z branży wiem, że różnie z tym bywa i raczej kierownicze stanowiska obstawiane są przez panów.

Hasło "Siła Kobiet" oznacza dla mnie …

… siłę kobiecego charakteru, determinację, radykalną empatię, odwagę w podejmowaniu decyzji. Kreatywność i wyobraźnię. Nieuleganie stereotypom, niezgodę na seksizm, dbanie o słabszych, siostrzeństwo.

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu…

Od lat jestem aktywistką związaną z ruchem kobiecym. Działam w Fundacji Sexed, grupie Kobiety w Reklamie, jestem jurorką w konkursie branżowym, podejmuje tematy edukacji i równości. Wiem, z iloma stereotypami na co dzień mierzą się kobiety, jak trudno jest odważnie zabrać głos, wejść w polemikę, wyrazić swoje poglądy. Zachęcam kobiety, by się nie poddawały, by otwarcie mówiły jeśli coś jest nie tak, by domagały się swoich praw. By uwierzyły w swoją siłę, talent, ambicje i nie pozwalały by ktoś im umniejszał.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją?

Bardzo podziwiam kobiety, które od lat pracują w branży i które miałam okazję poznać przy okazji zasiadania w jury konkursy Papaya Young Directors. Są to Katarzyna Sośnierz, Zuza Duchniewska i Marta Frączek. Każda inna, wszystkie posiadają ogromną wiedzę, talent, pasję, a swoją charyzmą motywują mnie, by działać i się rozwijać. Bardzo imponują mi też kobiety reżyserki, które tworzą świetne reklamy i z powodzeniem funkcjonują w jeszcze bardziej zmaskulinizowanym środowisku filmowym.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?

Brak ekspertek w mediach wynika z tego, kto zasiada w redakcjach, z tego z kim dziennikarze się znają, najchętniej rozmawiają, z tego do kogo osoby z agencyjnych działów PR kierują zapytania. Czasem to przyzwyczajenie, jakieś automatyzm, czasem „parcie na szkło” niektórych panów, którzy jako eksperci wypowiadają się praktycznie na każdy temat, pod każdym artykułem. Niektóre agencyjne koleżanki (z ogromnym doświadczeniem i wiedzą) tłumaczą się, że są po prostu zajęte, nie mają czasu na promowanie się, wolą skupić się na pracy, niż udzielaniu wywiadów. Jednak brak ekspertek / niesłyszalność głosu kobiet są bardzo szkodliwe, zarówno dla nas, jak i całej branży. W naszej grupie Kobiety w Reklamie stworzyłyśmy bazę ekspertek, wraz z kontaktami dla mediów. Kobiety mają dokładnie te same kompetencje, by analizować zjawiska, omawiać wyniki badań czy prognozować trendy. Co więcej brak obecności naszego głosu w publicznej debacie, zaczyna stawać się normą, czymś oczywistym. Niektórych dziwi, jak bardzo nas to oburza. A przecież demokracja bez kobiet to połowa demokracji.

Luiza Jurgiel-Żyła - prezeska PSPR, PR managerka Cresa Polska

grafika

Największy problem kobiet w mojej branży?

Kobiety są siłą branży PR, częściej to one rozwiązują problemy innych, niż mają swoje.

Szklany sufit...

Nie doświadczyłam "szklanego sufitu" osobiście, owszem, trzeba było starać się mocniej, być proaktywną i nie oczekiwać żadnej taryfy ulgowej czy nawet tego, że ktoś przymknie oko na nasze błędy...ale tego uczyłam się od przedszkola i ciężko mi było zrozumieć, dlaczego w top 10 do końca studiów mocną większość stanowią dziewczyny, a kiedy w grę wchodzi biznes czy polityka to ustępujemy chłopakom. Wychowałam się w rodzinie mundurowej, a wakacje spędzałam na poligonie, więc dopiero socjalizacja wtórna próbowała mnie wbić w stereotypy płciowe, na szczęście było już za późno.

Jak walczyć ze szklanym sufitem? Odważnie siadać do stołu z mężczyznami, dbać o relacje, być zawsze przygotowaną merytorycznie i nie odmawiać, kiedy los zsyła nam okazje. Dawać też te okazje innym. I nie mówię tylko o kobietach, bo dlaczego? Biznes ma długą pamięć i duża część profitów, która do nas przychodzi, spowodowana jest wdzięcznością za pomoc bądź świetną pracę w przeszłości. A jeśli to nie działa, polecam budować swój dom, na swoich zasadach, bez oglądania się na architektów wymyślających szklane sufity.

Hasło "Siła Kobiet" oznacza dla mnie...

Siła nie zna płci. Nie dajmy się zagonić w skrajności.

Jako ludzie mamy ogromne zasoby, aby współpracować i dokonywać niezwykłych rzeczy. Wiem, że warto grać w drużynie i dawać z siebie wiele innym. Jesteśmy wtedy jak naczynia połączone, które uzupełniają się nawzajem, gdy tego potrzebujemy.

Wspieram kobiety w moim otoczeniu, bo popkultura i społeczeństwo robią im ogromną krzywdę poprzez definiowanie ich wartości. Pomagam doceniać ich potencjał, pokazuję drogi i narzędzia, aby zamienić to, co nazywają hobby w pieniądze. Niestety wciąż słyszę "a bo Tobie się udało" lub "w Warszawie są inne realia". Nie poddaję się jednak i mam nadzieję, że większość zasianych ziarenek zacznie kiełkować.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją…?

Moja babcia, która w wieku 21 lat bez wahania ruszyła w Polskę, by ukryć żydowską dziewczynkę i podczas aresztowania dalej ją kryła. Niestety historia nie miała szczęśliwego zakończenia dla dziewczynki, ale babcia doprowadziła do skazania na więzienie jej mordercę po wojnie. Była pierwszą feministką, jaką poznałam. Zawsze samodzielna, z jasnymi poglądami na świat i przestrzegająca, abym nie dała zwieść się komplementom, tylko zachowała własny rozum.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?

Chciałabym powiedzieć, że tak nie jest, jednak ostatni raport Instytutu Zamenhofa "Media bez kobiet" jest druzgocący. Nie chcę jednak tracić czasu na zastanawianie się, dlaczego tak jest. Wolę poświęcić go na poznanie jeszcze większej liczby kobiet i mężczyzn, którzy mogą na najwyższym merytorycznym poziomie dawać się poznać poprzez reprezentowanie Polskiego Stowarzyszenia Public Relations. Dzięki pełnej palecie ekspertów dziennikarze będą mieli z kogo wybierać i być może uciekną od znanych sobie schematów.

dr hab. Monika Kaczmarek-Śliwińska, Uniwersytet Warszawski, Wydział Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii. Ekspert, doradca i trener w obszarze budowy wizerunku, relacji z mediami, konstruowania strategii oraz zarządzania sytuacjami kryzysowymi

grafika

Największy problem kobiet w mojej branży?

Myślę, że to, co spotyka kobiety w wielu branżach – mniejsza liczebnie obecność w gremiach zarządzających i wydłużony czas awansowania. Oczywiście to opinia uśredniająca głosy kobiet w branży, ponieważ są miejsca, gdzie płeć nie gra roli w sprawach zawodowych. Przed pandemią firmy nie zawsze godziły się na elastyczny czas pracy, na home office, a to kobietom – szczególnie tym sprawującym jeszcze opiekę nad dzieckiem czy dziećmi – mogłoby ułatwić poruszanie się po ścieżce zawodowej. Dziś pewnie większość z nas ma doświadczania zarządzania z poziomu domu, gdzie jest i szkoła zdalna, i gwar, i wiele aktywności domowych, a jednak udaje się to godzić.

Szklany sufit…

Szklany sufit wciąż istnieje, choć na szczęście udaje się go kruszyć. Na drodze zawodowej doświadczyłam kilka razy, wiele lat temu. Walczyć można różnie, pewnie wiele zależy od charakteru i priorytetów – nie lubię w takich sytuacjach walczyć. Odpuszczam (może niestety), robię dalej swoje, staram się wciąż rozwijać i próbować, czasami w innych przestrzeniach.

Hasło "Siła Kobiet"…

Oznacza dla mnie kilka rzeczy. Pierwszą siłą to akceptacja siebie taką jaką jestem w danym momencie, oczywiście przy założeniu ciągłego rozwoju oraz gotowości do zmian. Kolejna siła to uświadamianie sobie i wokół, że już nawet dwie kobiety mogą więcej i mają większą siłę oddziaływania niż jedna. Trzeba więc tak działać, aby łączyć siły, szukać wsparcia, pomagać i prosić o pomoc. Trzecia siła kobiet to zauważenie, że wśród nas jest coraz więcej mądrych mężczyzn – wspierających i rozumiejących ideę równości.

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu…

Poprzez łączenie sił, docenianie ich kompetencji umiejętności, proponowanie do różnych gremiów, polecanie, jeśli wypełniają oczekiwane warunki.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją…?

Jest takich wiele, trudno mi wybrać jedną. Maria Skłodowska-Curie – za geniusz i pracowitość, Wanda Rutkiewicz – za łączenie w sobie heroski i delikatnej, pięknej istoty, Jadwiga Witkiewiczowa – za pojmowanie miłości do mężczyzny w sposób, którego chyba nigdy nie zrozumiem, Coco Chanel – za siłę i świadomość tej siły.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?

Myślę, że przyczyn jest przynajmniej kilka. Mogą to być przyzwyczajenia do zapraszania gości, których dziennikarz ma w swoich kontaktach i które nie zawiodły (obecność), są zawsze dostępne i zawsze gotowe do stawienia się w studiu. Może to też być rozleniwienie dziennikarza do poszukiwania nowych osób – komentatorek. Z drugiej strony kobiety nie zawsze przyjmują takie propozycje, na przykład ze względu na obawy czy sobie poradzą albo też ze względu na obowiązki wobec dzieci. Znam także kobiety, które nie przyjmują zaproszeń do mediów ze względu na hejt, którym zostały dotknięte po doświadczeniach medialnych. Pewnie mamy więc tutaj swoiste połączenie przyzwyczajeń, stereotypów i zahamowań.

Katarzyna Kamińska - wiceprezeska Hill+Knowlton Strategies

grafika

Największy problem kobiet w mojej branży?

Wyzwaniem dla kobiet jest określenie priorytetów i podążanie za nimi bez oglądania się na innych. Dziś bardzo trudno pogodzić wszystkie role, które przychodzi nam odgrywać w społeczeństwie i obowiązki, jakie z nich wynikają. Czasem więcej jest możliwości aniżeli czasu i energii, aby po nie sięgnąć. Myślę, że kobiety wciąż za mało walczą o swoje po potrzeby i za mało wierzą w siebie.

Szklany sufit…

Nie doświadczyłam szklanego sufitu, bo sama zawsze dla siebie budowałam zawodową przestrzeń. Uważam, że dziś to zjawisko odchodzi w niepamięć, ale wciąż obecny jest problem nierównych pensji, czy nierównego podziału obowiązków w życiu rodzinnym.

Hasło "Siła Kobiet" oznacza dla mnie…

Siła kobiet to determinacja, sprzeciw, walka o swoje ja, o swoją tożsamość, o bycie dostrzeganym i słyszanym. Siła Kobiet daje indywidualną moc, aby robić w życiu swoje i to, co jest dla nas ważne.

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu…

Od zawsze. I kibicuję. I powtarzam, że ważne są cele i marzenia, bo je trzeba spełniać. I że są różne ścieżki do sukcesu i nie trzeba wybierać takiej samej jak inni. Po dwóch dekadach pracy w branży z radością patrzę na kariery moich koleżanek zarówno w dalej w branży jak i w zupełnie nowych, kreatywnych dziedzinach.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją…?

Mnie inspirują i dają siłę kobiety w mojej rodzinie. Te, które są blisko, i te które odeszły, ale ich życie stało się przykładem i daje wiarę, że nie ma rzeczy niemożliwych i sytuacji zbyt trudnych, aby sobie z nimi poradzić.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?

Z jednej strony media nie szukają nowych twarzy, bo łatwiej zadzwonić do kogoś, kogo numer ma się telefonie, z drugiej strony firmy nie dbają o pozycjonowanie swoich ekspertek, wciąż za mało jest programów wsparcia przygotowujących do takiej obecności w mediach. Ale w ostatnich miesiącach z radością obserwuje obecność kobiet w mediach w tematach dotyczących zdrowia i to nastraja pozytywnie na przyszłość.

Barbara Krysztofczyk – PR & Image Coach w Krystal Point, trenerka wystąpień publicznych

grafika

Największy problem kobiet w mojej branży?

Od dawna już funkcjonuję na styku trzech branż i w każdej widzę inny problem – albo raczej inną twarz problemu dyskredytowania kobiet. Od 16 lat pracuję w PR. To zawód bardzo sfeminizowany… ale tylko do pewnego poziomu stanowisk. Potem już widać przede wszystkim panów. Na szczęście to się szybko zmienia, czego symbolem jest dla mnie choćby to, że kobieta, Luiza Jurgiel-Żyła została prezeską Polskiego Stowarzyszenia PR. Niedawno po raz drugi! Robi świetną robotę, bardzo jej kibicuję.

Jednocześnie od  14 lat jestem trenerką medialną, szkolę też z wystąpień publicznych i tu z kolei klienci nie chcą płacić kobietom takich samych stawek jak mężczyznom. Dlaczego? Pewnie dlatego, że skoro w przestrzeni publicznej na jeden głos kobiecy przypada około 4-5 męskich to utożsamianie mężczyzn jako tych znających się na wystąpieniach lepiej działa jak automat.

Ostatnią z „moich” branż jest marketing polityczny, w którym problemem jest to, że kobiet prawie w ogóle nie ma. Bo skoro w polityce jest większość panów, to oni dobierają sobie do współpracy również panów. Zapominając o tym, że po drugiej stronie słucha i ogląda ich społeczeństwo, w którym połowa głosów wyborczych należy do kobiet. Jak na razie we wszystkich zespołach trenerskich, w których szkoliliśmy polityków do debat, wywiadów czy wystąpień na wiecach byłam zawsze jedyną kobietą.

Szklany sufit…

Doświadczyłam i to wiele razy. Dla mnie to oznacza przede wszystkim ogromną frustrację. Niemoc. Ból. Bo to boli, gdy masz świadomość, że ktoś cię nie szanuje tylko dlatego, że jesteś kobieta. A szklany sufit łączy się moim zdaniem bezpośrednio właśnie z brakiem szacunku i z tym, że osoby (bo to dotyczy tak panów jak i pań), które kobiet nie doceniają są po prostu ograniczone w swoim pojmowaniu. Nie wiem, czy jest jakiś najlepszy sposób, by z tym walczyć... pewnie powinnam odpowiedzieć, że to edukacja i pokazywanie swoją postawą naszej prawdziwej wartości, według maksymy Michelle Obamy „When they go low we go high”… ale tak szczerze, to nie uważam, że to zawsze działa. Czasami trzeba zastosować bardziej radykalne środki i albo się odciąć, zmienić środowisko, albo zmusić swoich współpracowników siłą do tego, by nas szanowali. Są na to na szczęście środki, m.in. prawne.

Hasło "Siła Kobiet" oznacza dla mnie ….

Solidarność, życzliwość, i wiele innych budujących emocji, które działają dwukierunkowo. Czyli, że z jednej strony kobiety cieszą się, kibicują i są dumne  z tego, że jakiejś innej udało się coś fantastycznego osiągnąć. A z drugiej te panie, które są w danym momencie na topie, odwracają się z tego szczytu i podają rękę tym, które stoją za nimi. Podpowiadają, wspierają. Wciągają na górę. Miałam ogromne szczęście spotkać wiele takich właśnie kobiet. Pewnych siebie, mądrych, inspirujących. Kibicuję im, biję brawo i sprawia mi to wiele satysfakcji. Bo w tej kobiecej życzliwości jest jakieś takie piękne poczucie przynależności. Jedności.

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu….

Aktualnie działam głównie jako szkoleniowiec, indywidualnie. Ale jest w moim otoczeniu wiele kobiet, które są w momencie dużych życiowych zmian. Albo jest to powrót do pracy po urodzeniu dziecka – jak u mnie rok temu – albo zmiana środowiska, albo chęć przebranżowienia się. Ponieważ ja tan proces mam już za sobą, podpowiadam im bardzo dokładnie, co u mnie zadziałało.

Przed covidem postawiłam sobie taki cel: w każdym tygodniu spotkać się na kawie z jedną znajomą, z którą rozmowa może być rozwijająca dla każdej z nas. I tak robiłam. Teraz dzwonimy do siebie. Ale zdarza mi się też podpowiadać kobietom zupełnie obcym, które zgłoszą się do mnie na LinkedInie i poproszą o wsparcie. Najczęściej pytają o porady związane z wystąpieniami przed kamerą lub z tym, jak zadbać o własny PR, jak się wybić.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją…?

Ooooj! Jest ich bardzo wiele. Bardzo! Wymienię więc tylko niektóre i tylko te działające w branżach pokrewnych do moich. Na pewno Basia Sołtysińska, Joanna Drabent i Basia Piasek – bo imponuje mi ich biznesowa odwaga, wizjonerstwo i przebojowość. Z kolei Edyta Kowal i Dominika Maison onieśmielają mnie swoją wiedzą, holistycznym podejściem do komunikacji i profesjonalizmem przez największe „P”. Paulina Mazur, Janina Bąk i Dagmara Pakulska imponują genialnym zrozumieniem odbiorców w sieci i budowaniem z nimi mądrej relacji, a Iwona Zaczek i Małgorzata Mejer są dla mnie jak wzorzec metra – kiedy myślę o tym, jaki powinien być PR-owiec, kogo warto podawać tu za wzór, myślę właśnie o nich.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?

Po stronie kobiet zapewne z tzw. syndromu oszustki i w ogóle z poczucia, że „bywanie w mediach” jest formą chwalenia się i wymądrzania, a to przecież „nie wypada”.

Po stronie mediów zaś problemem są: przyzwyczajenie i lenistwo. Przyzwyczajenie podpowiada dziennikarzom i wydawcom, że skoro zawsze korzystali głównie z opinii ekspertów to tak już widocznie ten świat jest skonstruowany. Kropka. Lenistwo zaś przekonuje, że nie ma sensu wysilać się, by to zmienić.

Kiedy słyszę „jest mniej kobiet chętnych do wypowiadania się niż mężczyzn” myślę, że tak naprawdę tych kobiet jest po prostu mniej w ich notatnikach. Niedawno zresztą rozmawiałam o tym z Edytą Kowal podczas nagrywania naszej rozmowy do jej podcastu „Szczypta”. Opowiedziała mi, że kiedy się poznałyśmy, a ona pracowała wtedy w branżowym portalu, dostała od redaktora naczelnego listę polecanych ekspertów z zakresu marketing politycznego. A tam było bardzo wielu mężczyzn i jedna tylko kobieta, ja.

Nasuwa się więc pytanie, dlaczego tak mało jest, np. na Facebooku czy LinkedInie zapytań do społeczności w stylu „czy możecie mi polecić jakąś dobrą komentatorkę do tematu XXX”. Ja dosłownie dwa razy tylko w ciągu ostatnich dwóch lat widziałam takie posty, dzięki którym dziennikarze chcieli odświeżać swoje listy eksperckie. Czasem zamiast jedynie opisywać rzeczywistość fajnie by było próbować ją zmieniać.

Katarzyna Pawlikowska - kobietolożka, szefowa agencji Garden of Words

grafika

Największy problem kobiet w mojej branży?

Taki sam jak mężczyzn - wszyscy potrzebujemy przewidywalnego państwa, przejrzystych zasad funkcjonowania biznesu - ot, choćby spokoju, że podatek nie zmieni się w ciągu roku albo nie zostaną za moment zamknięte kolejne branże. Jeśli gospodarka stoi na niepewnym gruncie nasza branża nie może spać spokojnie.

Szklany sufit…

Szklany sufit nie jest opowieścią z mchu i paproci i dotyczy wielu branż. Także naszej. cieszę się że coraz częściej odchodzi się od tzw. tokenizmu bo samo mówienie nic nie zmieni - trzeba działać. Jest coraz więcej kompetentnych i pewnych swojej misji zawodowej kobiet i jestem pewna (także robiąc czy czytając badania) , że nadszedł czas, by zajmowały stanowiska, które pozwolą im działać i realizować się dla dobra organizacji, ale także klientów.

Hasło "Siła Kobiet"…

Oznacza dla mnie naszą nieustającą potrzebę budowania wspólnoty i lepszego świata, odwagę w sięganiu po to, w co wierzymy. Robimy to codziennie. Rzadko spektakularnie. W skali mikro,  na polu domowym, rodzinnym zawodowym, ale i w skali makro i kiedy łączymy się w imię wspólnych wartości - jak Pink Movement  czy Strajk Kobiet.

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu...

Kiedy 14 lat temu zakładałam z Olą Garden of Words mówiono, że "feministki dobrały się do marketingu". Kiedy wprowadzałam na rynek pojęcie "kobiecych kodów komunikacji" i mówiłam, że to gra fair play ponieważ zyskają na tym i biznes i konsumentki (które łatwo odkodują nasze przesłania) patrzono na mnie jak na dziwoląga.  Dziś tworzymy kilkudziesięcioosobowy ekspercki zespół. W większości kobiecy. Jesteśmy zespołem i działamy wspólnie. Cóż mogę dodać?

Moje działania społeczne na rzecz kobiet to już inna historia.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją…?

Nie ma jednej. To wszystkie te wspaniałe kobiety, które działały i działają na rzecz innych kobiet i dzięki którym dziś jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Możemy jeszcze dużo poprawić, ale bądźmy szczere - nigdy w historii nie miałyśmy więcej do powiedzenia. A to się dopiero zaczyna...

Oczywiście mam swoje słabości - są nimi bezapelacyjnie Michelle Obama i Meryl Streep.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?

Z patriarchalizmu społecznego. Ten proces się w tej chwili odwraca i dzieje się to bardzo szybko. Kula śniegowa rosła długo, ale już zaczęła się toczyć.

Justyna Troszczyńska, dyrektor zarządzająca Media4Fun, szefowa Cineman.pl

grafika

Preambuła – jestem kobietą i to uwielbiam! Mimo genezy ustanowienia święta kobiet oczekuję kwiatów rajstop i czekoladek. Kobiecość to coś najpiękniejszego na świecie!

Największy problem kobiet w mojej branży?

W XXI wieku często zastanawiam się, czy największym problem kobiet w biznesie jest dyskryminacja czy brak wiary we własne możliwości. To prawda, że mamy niższe wynagrodzenie. To prawda, że społecznie spełniamy więcej ról. To prawda, że wiąż żyjemy z zmaskulinizowanym świecie, ale prawda jest również to, iż same się na to godzimy.

Kilkanaście lat temu rozpoczynając pracę w dystrybucji filmowej, weszłam do kręgu zdominowanego przez mężczyzn. Miałam wybór, poddać się, walczyć lub…wykorzystać ich słabości na swoją korzyść. Kobieca empatia, pamięć do szczegółów, przygotowanie sprawia, że możemy osiągać przewagę, liczy się tylko cierpliwość i dyscyplina, którą nasza płeć ma po prostu w genach.

Moim zdaniem największym problemem kobiet w branży filmowej, zarówno w kinie, telewizji czy VOD jest nasza własna obawa. Pięknie to widać na przekroju ostatnich 15 lat, kiedy coraz więcej kobiet dołączyło do grona osób decyzyjnych w świecie entertainmentu. Kwalifikacje i budowanie wiary we wysłane możliwości jest kluczem do realizacji w każdej branży.

Szklany sufit…

Jestem gorącą zwolenniczką teorii sprawczości. Oczywiście wielokrotnie zarówno w życiu prywatnym jak i w zawodowym doświadczałam tej niewidzialnej bariery, ale z czasem zrozumiałam, że szklany sufit jest głównie w mojej głowie. Jeśli dam się ponieść ograniczeniom nigdy nie przekroczę pewnych granic pozwalając stygmatyzować się w określonym reżimie estrogenowej ewolucji.

Walka z tym nie jest miła. Walka z tym nie jest łatwa. Wymaga żelaznego hełmu, który daje poczucie bezpieczeństwa i otwiera możliwości własnej realizacji i dalszego dążenia do wyższych szczebli zawodowej eksplikacji. Dla kogoś kto wierzy i należy parafrazować ‘Even sky is not the limit’

Hasło "Siła Kobiet" oznacza dla mnie…

Bardzo się cieszę, że kobiety różnych nacji, branż i poglądów wspierają się, niosąc wzajemnie swój bagaż doświadczeń i problemów. Aczkolwiek uciekając się do określenia „Siła kobiet” same stajemy się wyznacznikiem dyskryminacji. W życiu prywatnym uwielbiam być kobietą. Nie ubliża mi ustępowanie miejsca w tramwaju, otwieranie drzwi czy pomoc w noszeniu zakupów. Wręcz przeciwnie – oczekuje tego od silniejszego fizycznie osobnika. Dziś bardzo płynnie mieszamy wartości i oczekiwania zawodowe z życiem prywatnym, co nie powinno być jednoznaczne. Jako kobieta chodzę na protesty i walczę o indywidualną decyzję na temat własnego ciała, ale co za tym idzie potwierdzam, że jestem po prostu i aż kobietą. Prywatnie. Bo zawodowo jestem pracownikiem, właścicielem, ekspertem i przedsiębiorcą.

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu…

Larum grają! W mojej firmie oraz otoczeniu zarówno biznesowym jak i prywatnym nie wspieram kobiet. Wspieram ludzi, osobowości, umysły, niezależnie od tego czy wchodząc do pomieszczenia zaczynają się biustem czy nie. Największą bolączką osobników ludzkich posiadających wrodzoną macicę jest przekonanie o własnej ułomności. Kobiety są często lepiej wykształcone, zdecydowanie lepiej zorganizowane (co jest dowiedzione biologicznie ) i bardziej zdeterminowane do osiągania celów, a nie dyskredytowania wroga. Język polski jest bardzo zdefiniowany poprzez rodzajniki, dużo bardziej wolę odnosić się do esperanto XXI wieku czyli języka angielskiego, gdzie "employee" nie ma płci. Ma wykształcenie, kwalifikacje, doświadczenie, ale nie posiada atrybutów biologicznych definiujących konkretną płeć.

Z radością wspieram kobiety, które potrzebują pomocnej dłoni albo oparcia i dojścia do tego jak wartościowymi są ludźmi, ale zawsze najpierw staram się im wytłumaczyć, że ich możliwości i umiejętności nie wyznacza płeć.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją…?

W zależności od etapu życia inspirowały mnie różne kobiety, ale patrząc w przeszłość z lekkim przymrużeniem oka myślę, że najlepszym połączeniem stosownie do czasów życia, umiejętności i efektów są Eva Duarte, Margaret Thatcher i wciąż uwielbiana Beata Tyszkiewicz. Każdą z nich podziwiam za coś innego, jednakże ściśle związanego z czasami, w których przypadała ich świetność. Beata Tyszkiewicz dziś jest ikoną i królową, ale nie odzwierciedla życia polskiej kobiety czy to domowego czy biznesu. Ostatnie 40 lat jest wojną pomiędzy jajnikami a synapsami co nigdy nie powinno mieć miejsca. Mam nadzieję, że w nadchodzących latach inspiracją stanie się dla wszystkich człowiek, a nie biologiczna identyfikacja przynależności do konkretnego odłamu gatunku.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?

Branża mediowa jest jedną z najbardziej dynamiczniej rozwijających się gałęzi gospodarki. W ostatnim czasie pandemia doprowadziła tę prędkość do niemalże poddźwiękowej. I tutaj moja teoria wiary w człowieka ma pewne braki stanowiące równicę biologiczną płci. Oczywiście ciąża to nie choroba, a w XXI to już nawet nie "rocket science”, jednak medycznie i psychologicznie ma swoje ograniczenia, a kierowanie największymi przedsiębiorstwami nie może sobie pozwolić na kilkumiesięczne bezkrólewie, stąd jednak przewaga mężczyzn w naszym biznesie.

Dystrybucja filmowa pociąga za sobą wiele wyjazdów, nieobecności, opuszczania domowego gniazda, co jest uwarunkowane ewolucyjnie i skierowane w stronę męskiej części populacji. Na szczęście nie jest to prawnie uregulowane i obowiązujące. Dziś kobieta może być kobietą, matką, żoną, przedsiębiorcą i kim tylko chce, o ile ona sama sobie na to pozwoli i będzie czerpała z tego przyjemność i satysfakcję.

Joanna Uniwersal - strategy director w agencji Ogilvy

grafika

Największy problem kobiet w mojej branży?

Kobiety w reklamie nadal zarabiają mniej i rzadziej awansują, ale sytuacja zmienia się na lepsze. Głównie dzięki nam samym. Uczymy się walczyć o swoje. Myślę, że transparentność w wynagrodzeniach tak jak to się dzieje w UK pomoże wszystkim, a szczególnie kobietom. Gdy pracowałam w Londynie, to normalnie rozmawiało się o zarobkach i było wiadomo kto ile zarabia. Pomagało to kobietom walczyć o wyrównanie płac. Zauważyłam, że w firmach, gdzie u steru są kobiety, droga awansu dla kobiet jest zdecydowanie łatwiejsza niż tam, gdzie rządzą mężczyźni, bo kobiety wyrównują te szanse. Mam nadzieję, że zacznie to być standardem nie zależnie od tego kto zarządza.
 
Szklany sufit…

Szklany sufit definiuje się jako niewidzialną barierę, którą napotykają kobiety chcące awansować – na wysokie stanowiska. Muszę przyznać, że go nie doświadczyłam. Tak jak wspomniałam, po drodze w mojej karierze napotkałam osoby, które mnie wspierały i napędzały. W mojej obecnej agencji, CEO agencji Agnieszka Wasilewska wspiera kobiety w ich aspiracjach i wizjach. Wyrównuje szanse i dzięki temu pokazuje innym, że jest to standard.

Hasło "Siła Kobiet" oznacza dla mnie…

Wspieranie się. My kobiety jesteśmy, co ciekawe, bardzo krytyczne wobec siebie na co dzień. Te, które wybrały macierzyństwo, krzywo patrzą na te które wybrały karierę i brak dzieci i vice versa. Łączymy się tylko kiedy napotka nas wszystkie kryzys lub problem. Chciałabym, żebyśmy były silne i wyrozumiałe dla siebie na co dzień, a nie od wielkiego "święta".

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu.....

Poprzez chwalenie i wspieranie głośno inicjatyw i sukcesów. Tego właśnie nauczyłam się za granicą. Kiedy głośno chwalimy inne kobiety, one nabierają pewności siebie i zaczynają robić to samo wobec innych.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją...?

Prywatnie - moja mama. Wychowała mnie i moją siostrę bliźniaczkę sama, a w dodatku była i jest prawdziwą business woman. Odkąd pamiętam, prowadzi własne firmy. A biznesowo - Magda Betlejewska, właścicielka Moon Films. Bardzo szanuję w Magdzie to, że ma bardzo zagraniczne podejście i myślenie w biznesie. Widzi szanse i rozwiązania, gdzie często w Polsce widzi się problemy i ograniczenia.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?  

Ja bym zadała pytanie o niedoreprezentowanie kobiet w dziale kreacji. W agencjach kreatywnych utarło się, że lepiej sobie radzą mężczyźni z byciem kreatywnymi i to zwykle oni rządzą w kreacji, choć jest wiele bardzo utalentowanych kobiet, które zasługują na uwagę i szansę.

Małgorzata Węgierek, CEO Havas Media Group

grafika

Największy problem kobiet w mojej branży?

Od lat mówi się o dysproporcjach w zarobkach kobiet i mężczyzn, i mimo że w naszej agencji wprowadziliśmy narzędzia, mające na celu rozwiązanie tego typu sytuacji, to wiem, że nie wszędzie to tak wygląda. Jesteśmy tuż po publikacji badań SAR, które pokazują, że ogólnie płace kobiet w branży komunikacji marketingowej wynoszą średnio o 19% mniej niż mężczyzn. Niestety z tym problemem mierzymy się od lat, ponieważ w dużej mierze zależy on zarówno od pokutującego sposobu postrzegania kobiet, ale nierzadko i kultury samej organizacji. Również społecznie są one uważane za słabsze, mniej przebojowe, chętniej idące na kompromisy i nie potrafiące walczyć o swoje zdanie. To oczywiste wyzwanie zarówno dla firm, jak również dla całego społeczeństwa. Na pewno sprzyja temu obecna narracja i debata publiczna mobilizująca kobiety do walki o równość i swoje prawa, więc pozostaje wierzyć, że realna poprawa sytuacji nadchodzi wielki krokami.

Szklany sufit…

Miałam dużo szczęścia, ponieważ nie doświadczyłam nigdy tzw. szklanego sufitu. Nie mniej zdaję sobie sprawę, że jest to nadal realny problem w wielu firmach. Na szczęście dziś kobiety są coraz bardziej świadome swojej wartości i mają coraz więcej narzędzi, żeby walczyć o swoją przyszłość.

Tu widzę dużą rolę firm czy organizacji zatrudniających kobiety. Biorąc pod uwagę fakt, że to one częściej nie doceniają swoich mocnych stron i kompetencji, firmy powinny inwestować w programy wspierające kobiety w dalszym rozwoju zawodowym. Tak właśnie robi Havas, który z jednej strony inwestuje w programy kompetencyjne jak Leadership Academy, z drugiej strony oferuje regionalne programy jak Femmes Forward wspierające kobiety w zdobywaniu kompetencji zarządczych.

Hasło "Siła Kobiet"…

Oznacza dla mnie niezależność, możliwość wpływania na swój los i kształtowania swojej kariery. Wzajemne okazywanie sobie wsparcia, a kiedy trzeba i realnej pomocy. Kobiety nauczyły się odważnie sięgać po swoje marzenia i realizować się na każdym polu, mają ku temu i narzędzia i wsparcie u swoich partnerów, w firmach, w których pracują i zewnętrznych organizacjach.

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu… przede wszystkim szacunkiem i uważnością, która należy się wszystkim, niezależnie od płci. Jako agencja oferujemy kobietom programy i projekty wsparcia w kwestiach zawodowych, jak np. wspomniany już sieciowy Femmes Forward, budujący ich kompetencje managerskie. Ponadto, wspieramy także młode kobiety będące u progu swojej kariery zawodowej, dzięki uczestnictwu we wspaniałej akcji Digital University, gdzie dzielimy się swoją wiedzą merytoryczną z dziewczynami, które chciałby budować swoją zawodową przyszłość w branży mediowej. To szczególnie ważny projekt również dla mnie osobiście, ponieważ miałam przyjemność być mentorką dla jednej z uczestniczek, która dzięki udziałowi w projekcie już znalazła pracę w wymarzonym przez siebie zawodzie. Takie spotkania dają im nie tylko wymierną wiedzę, ale przede wszystkim mocno budują ich pewność siebie, która zaprocentuje w przyszłości. To bardzo buduje i motywuje do dalszych działań! Ponadto, pamiętamy także o zdrowiu kobiet – od kilku lat organizujemy w październiku w agencji Dzień Zdrowia Kobiet Bravember, w ramach którego kobiety mogą skorzystać z warsztatów i z porad specjalistów z zakresu medycyny, żywienia czy ruchu.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją…?

Janina Ochojska i Ewa Błaszczyk – dla mnie dwie bohaterki. Każda potrafiła przekuć osobistą tragedię w siłę, z której czerpią pomagając bardzo wielu osobom. Mimo wielu trudność i przeciwności losu realizują swoje pasje, idą do przodu i nie poddają się przy chwilowych niepowodzeniach. Dla mnie to kwintesencja kobiecości, siły i efektywnego dążenia do celu.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?

To kwestia bardzo indywidualna, zależna od firmy, specyfiki pracy czy też pewnej spuścizny kulturowej. W Havas nie mamy tego problemu, ponieważ stosunek pracujących kobiet do mężczyzn wynosi ok. 60 do 40 proc. Podobne wnioski płyną z corocznego badania wynagrodzeń w sektorze komunikacji marketingowej, prowadzonego przez Stowarzyszenie Komunikacji Marketingowej SAR, które potwierdza, że feminizacja branży komunikacji marketingowej jest powszechnie znana – w niektórych obszarach wskaźnik zatrudnienia osiąga poziom 75% dla kobiet w porównaniu z 25% dla mężczyzn.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Ziętara zginął, bo był dziennikarzem. Kto i dlaczego straszy teraz media, które o tym piszą?

Ziętara zginął, bo był dziennikarzem. Kto i dlaczego straszy teraz media, które o tym piszą?

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu