Apart tłumaczy apel do rządu o wsparcie: to dla naszych pracowników, reklamy świąteczne pozwalają niwelować straty

Niech pracowników zatrudnia w reklamach i im zapłacą tyle co beznadziejnym pseudo celebrytkom.

Obserwujemy to teraz często, że wartość marki jest sztucznie nadmuchiwana marketingiem. Często nie idzie to z jakością, wystarczy popatrzeć na część rzeczy sprzedawanych przez jubilerów. Te firmy przyzwyczajone są do ogromnych pieniędzy, które jak widać rozdystrybuowane są niekoniecznie tam, gdzie powinny. Niestety pracownicy fabryki to rdzeń, bo bez nich nie byłoby produktu. Niestety oni są często zupełnie na końcu łańcucha. Nie twierdzę, że powinni dostawać więcej pieniędzy od kogoś w "biurze" jednakże to pokazuje tylko, jak wielkie są nierówności. Ja wiem, że ta firma czerpie zyski z bycia luksusową marką, ale faktycznie może w czasach niestabilnych, jak tę warto przemyśleć ile pieniędzy znowu daje się do portfela celebrytom? Czy rzeczywiście aż 4 minuty w sumie bez treści nie można byłoby zastąpić półtora? Swoją drogą mają też trochę racji, że jeżeli rząd pomaga to albo wszystkim podobnie, albo powinny być podobne zasady, że np pomagamy firmom, które są ze stratą 40 % liczoną na pracownika, czy też zależną jakoś od realnych dochodów. To miałoby sens podobnie jak prywatna pomoc socjalna rodzinom...ale niestety to już krytyka rządu nie Apartu. Oni jak widać nie mają wyczucia i klasy.

Apart.... skończ już wstydu oszczędź!