SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Artyści coraz bliżej wywalczenia tantiem z internetu. Jest zapis w ustawie

Po konsultacjach publicznych w projekcie nowelizacji prawo autorskie pojawił się zapis otwierający drogę do uzyskiwania tantiem z wykorzystywania dzieł audiowizualnych w internecie, w tym w streamingu. 

Dołącz do dyskusji: Artyści coraz bliżej wywalczenia tantiem z internetu. Jest zapis w ustawie

14 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Krasawica
Przepis wyciągnięty platfusom z gardła przez Lewicę, a i tak na tyle mętny, że wszelkie Netflixy będą go podważać w sądach, niestety. Na początek dobre choć tyle, ale to skandal, że prywatna amerykańska firma chce ustalać przepisy w Polsce, a kolejne rządy - najpierw PiS, teraz PO - łykają ten dyktat jak bocian żabę. Na szczęście, he he, Lewica się postawiła PO i doszedł mętny, bo mętny, ale jakiś zapis o wynagrodzeniach dla twórców programów internetowych - jak w całym cywilizowanym świecie (czytaj: jak w Unii Europejskiej) się należy.
odpowiedź
User
Byczplis
Artyści mogą negocjować swoje wynagrodzenie ze swoim pracodawcą. Ale lepiej przykleić się do portfela obywatela i ciągnąć z niego z pomocą i ochroną rządu.
W twojej wypowiedzi są dwa błędne założenia. Tantiemy są częścią zysków korpo, ty jako obywatel się do tego nie dokładasz. Od tantiem płaci się też podatek, więc jeżeli już to jest więcej kasy w budżecie państwa. Co do negocjacji to wielkie korpo mają gdzieś negocjacje z jakimś panem Kowalskim, bo coś mu się nie podoba. Albo bierzesz robotę albo spadówa. Negocjować to sobie mogą największe gwiazdy ekranu, cała reszta morda w kubeł i nie podoba się to won. Tak te "negocjacje" wyglądają...
odpowiedź
User
Krasawica
Przepis wyciągnięty platfusom z gardła przez Lewicę, a i tak na tyle mętny, że wszelkie Netflixy będą go podważać w sądach, niestety. Na początek dobre choć tyle, ale to skandal, że prywatna amerykańska firma chce ustalać przepisy w Polsce, a kolejne rządy - najpierw PiS, teraz PO - łykają ten dyktat jak bocian żabę. Na szczęście, he he, Lewica się postawiła PO i doszedł mętny, bo mętny, ale jakiś zapis o wynagrodzeniach dla twórców programów internetowych - jak w całym cywilizowanym świecie (czytaj: jak w Unii Europejskiej) się należy.


Jeszcze jedno.

Okazało się, że przez pięć lat od uchwalenia przez UE tej dyrektywy PO w opozycji nie było w stanie przetłumaczyć jej na polski, a jak już to zrobiło, to mówiło, że zapis o tantiemach dla twórców dojdzie kiedyś, nie wiadomo, kiedy, innym razem. Po buncie współrządzącej Lewicy okazało się, że chodzi o jedno (J-E-D-N-O) zdanie dodane wreszcie do projektu ustawy. Jak podaje WM:

Współtwórcy utworu audiowizualnego oraz artyści wykonawcy są uprawnieni do: „5) stosownego wynagrodzenia z tytułu publicznego udostępniania utworu w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niego dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym”.

J.e.d.n.o. (słownie: jedno) zdanie nowych przepisów miałoby być - zdaniem PO - dodane ,,w następnym rzucie nowelizacji", zarówno według platfusowego ministra nadzoru na kulturą Sienkiewicza, jak i platfusowego szefa komisji sejmowej ds. trzymania twórców za twarze, tj. tzw. komisji kultury, niejakiego Zdrojewskiego. Cytaty z obu tych (...) do znalezienia na WM w kilku artykułach.

Skandal to mało powiedziane.
odpowiedź