SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dlaczego solidarność dziennikarska z „Wprost” prysła tak szybko? (opinie)

- Zawodowej solidarności wystarczyło na kilkanaście godzin, bo środowisko dziennikarskie w Polsce było, jest i będzie podzielone - reakcję dziennikarzy na „aferę podsłuchową” oceniają Marcin Kowalczyk, Michał Kobosko, Wojciech Maziarski, Tomasz Wróblewski i Wojciech Surmacz.

Dołącz do dyskusji: Dlaczego solidarność dziennikarska z „Wprost” prysła tak szybko? (opinie)

28 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Red Thor
moim zdaniem większość popiera Wprost, bo ujawnili aferę, ale tez ludzie widzą, że to jest dziennikarska trzecia liga. Dostali taśmy, poszatkowali i wrzucili, nie ma tu żadnej poważnej pracy dziennikarzy. Poważna gazeta z poważnego kraju zrobiłaby jakieś dochodzenia, zdobyła dokumenty, poważniejsze zeznania, a u nas jest coś tam zasygnalizowane i święte oburzenie na wulgarność rozmów. Jest więc zrozumiałe, że są mieszane uczucia. Z jednej strony chcesz bronić wolności prasy, z drugiej trudno utożsamiać się z podwórkowymi dziennikarzami i niską jakością ich pracy.
odpowiedź
User
Ada
"Wprostowi" oczywiście chodzi o kasę i rozgłos. Tak kryli informatora, że to tajemnica dziennikarska, a teraz już mogą mówić, że to biznesmen? Ale i ten "biznesmen" i "Wprost" działają na szkodę naszego państwa. Jak teraz wyglądamy w oczach Europy i świata?
odpowiedź
User
panicz
Mi jako Polakowi jest bardzo źle z tym że państwo polskie jest tak słabe że można swobodnie podsłuchiwać jego najwyższych przedstawicieli. Mówiłbym to samo niezależnie kto by rządził czy PiS czy SLD. Polska nie posiada kompetentnych i oddanych krajowi służb specjalnych przez to dzieje się to co się dzieje. Ponadto dziennikarze chcą stawiać się ponad prawem czego wyrazem było odmówienie wydania dowodów prokuraturze w redakcji "Wprost". Przy tym był jeszcze ten żenujący jazgot o blokowaniu wolności słowa i o "Białorusi nad Wisłą" w sytuacji gdy każdy może pisać mówić i pokazywać co chce.
odpowiedź