SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Kolenda-Zaleska o „świństwie”: nie wyszłam z roli dziennikarza, trzeba prostować ewidentne manipulacje czy przekłamania

W piątkowym wydaniu „Faktów po Faktach” prowadząca Katarzyna Kolenda-Zaleska w rozmowie z rzecznikiem rządu Rafałem Bochenkiem oceniła brak zdjęć niektórych polityków na wystawie „Polska w NATO” jako świństwo. - Nie uważam, że wyszłam z roli dziennikarza. Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. To jest właśnie rola dziennikarza - podkreśliła Kolenda-Zaleska w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Dołącz do dyskusji: Kolenda-Zaleska o „świństwie”: nie wyszłam z roli dziennikarza, trzeba prostować ewidentne manipulacje czy przekłamania

64 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
widz
INTERNAUCI poparli Kolendę na TT. INTERNAUCI - HOŁDYS. No boki zrywać, żałośni jesteście naprawdę.
odpowiedź
User
krytyk
Samuel Pereira jak zwykle dociska.
odpowiedź
User
janusz cebulak
Nic dziwnego, że PiS pokazuje zasługi swoich ludzi. PO robiło to samo ze swoimi. Każda zmiana chce pokazywać siebie w jak najlepszym świetle. Kto jest lepszym propagandystą ten ma lepsze poparcie i zapisze się na kartach historii tłuściejszym drukiem niż jego oponent o słabszym PR-ze. Kogoś to jeszcze dziwi?

Swoją drogą. Takie przepychanki jak Kolendy-Zaleskiej z Pereirą są po prostu żałosne. Jedni i drudzy nie przekonają w ten sposób tych, których ten temat nie interesuje, tylko wzmacniają podział. A na podziale obecnej władzy zależy. Tu już nawet nie chodzi o "kto nie z nami, ten przeciw nam" tylko raczej "kto nie z nami, to mamy go gdzieś". Szkoda tylko, że tacy ludzie jak Pereira tego nie rozumieją. Z drugiej strony wojujący jego odpowiednicy z tej drugiej strony barykady też są siebie warci.
Niech nawet ktoś nie próbuje nazywać kogoś z nich #niezależnymdzienniakarzem. Tu już nawet nie ma mowy o podziale na "resortowych" i "opozycyjnych". Jedni i drudzy szczekają na siebie zwyczajnie bez sensu, a polityka i sprawy społeczne dzieją się obok nich. I po co to wszystko?
odpowiedź