Maciej Orłoś poprowadzi audycję w radiu Nowy Świat

Bosze, co za desperat. No tak Radiospacja gorszy brand. Chłopie, idź czytać audiobooki. Albo na kasę. Sprawdzacz się tylko w czytaniu w tv.

Chyba musisz popracować nad kulturą osobistą.

Chyba bardziej nad własnymi kompleksami.

To ciekawe, że jeśli ktoś wyrazi bez obelg krytyczną opinię (a jako odbiorca ma święte prawo do tego) to jest chamski, niekulturalny, ma kompleksy i w ogóle sieje hejt.
Ja też uważam, że Orłoś jest marnym, nudnym dziennikarzem, a jedynie sprawnym czytaczem promptera.

I teraz dowiem się, że też mam kompleksy, brak mi kultury i sieje hejt, prawda?

Bronisz swojego prawa do wyrażania niepochlebnych opinii na temat innych osób, ale jednocześnie nie podoba ci się, że inni mają takie samo prawo w stosunku do ciebie?

Jeśli to nie jest kalizm w czystej postaci to ja nie wiem co mogło by nim być.

Skoro zacząłem ten wątek, to spieszę się z wyjaśnieniem. Proponowanie znanemu dziennikarzowi pracy na kasie nie jest kulturalne. Wydawało mi się to oczywiste. Bardzo mi przykro, że muszę to wyjaśniać. Ale skoro przeszliśmy do lekcji 1: człowiek to nie to samo co drzwi, czy piłka. Ma swoje uczucia. Nie można go kopać. To są po prostu normy społeczne, tak często łamane w internecie. Krytyka i opluwanie, to nie to samo.

Bosze, co za desperat. No tak Radiospacja gorszy brand. Chłopie, idź czytać audiobooki. Albo na kasę. Sprawdzacz się tylko w czytaniu w tv.

Chyba musisz popracować nad kulturą osobistą.

Chyba bardziej nad własnymi kompleksami.

To ciekawe, że jeśli ktoś wyrazi bez obelg krytyczną opinię (a jako odbiorca ma święte prawo do tego) to jest chamski, niekulturalny, ma kompleksy i w ogóle sieje hejt.
Ja też uważam, że Orłoś jest marnym, nudnym dziennikarzem, a jedynie sprawnym czytaczem promptera.

I teraz dowiem się, że też mam kompleksy, brak mi kultury i sieje hejt, prawda?

Bronisz swojego prawa do wyrażania niepochlebnych opinii na temat innych osób, ale jednocześnie nie podoba ci się, że inni mają takie samo prawo w stosunku do ciebie?

Jeśli to nie jest kalizm w czystej postaci to ja nie wiem co mogło by nim być.

Widzisz misiu, ja nie jestem osobą publiczną jak Orłoś. A poza tym - najważniejsze - jak oceniam jego wady zawodowe, a nie wnikam w to, czy brak mu kultury i czy ma kompleksy.

Czaiszm już tę subtelną różnicę?

Skulona w kącie pod prysznicem nie płakałam, ale wyłam jak zwierzę - mówi Ewa Orłoś wspominając, jak czuła się po śmierci dziecka. I dodaje, że z całym tym bólem musiała radzić sobie sama, bo męża nie było wtedy przy niej... (...) Okazało się, że Maciej Orłoś w tym czasie poświęcał się nie tylko pracy. Zostawił chorą żonę razem z dwójką dzieci. Odszedł do Joanny.

(cytat z prasy)