SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jest pozew w sprawie okładki „Newsweeka” z Misiewiczem i Jakim inspirowanej plakatem teatralnym

Mateusz Obarek, autor plakatu, na którym - jak twierdzi - wzorował się „Newsweek Polska” (Ringier Axel Springer Polska) przygotowując jedną ze swoich okładek, skierował sprawę do sądu. Żąda zadośćuczynienia i przeprosin. - Pozew ma prawo złożyć każdy - komentuje dla Wirtualnemedia.pl redaktor naczelny tygodnika, Tomasz Lis.

Dołącz do dyskusji: Jest pozew w sprawie okładki „Newsweeka” z Misiewiczem i Jakim inspirowanej plakatem teatralnym

28 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Romero
Komedia jakaś. To już bez zgody pana Obarka nie będzie można narysować czerwonych schodów,bo koleś ma jakiś monopol na schody i krawaty ! Ludziom niektórym totalnie się po... w głowach, a koniec końców i tak chodzi tylko o kasę.
odpowiedź
User
Kris W
@ Kris W.
Mamy całkowicie rozbieżne poglądy nie tylko na ten sam fragment tekstu prawnego, ale i na rzeczywistość.

Ciekawe, jak rozwiązałbyś klasyczne zadanie z prawa autorskiego: "tzw. problem jelenia na rykowisku".
Jak namalować (narysować, stworzyć grafikę) jelenia na rykowisku tak, aby nie naruszało to praw autorskich żadnego twórcy malującego uprzednio jelenia na rykowisku?
Analiza statystyczna wskazuje, że jakkolwiek twórca by nie malował, efektem będzie dzieło statystycznie identyczne z już uprzednio stworzonym.


Mówisz o odtwarzaniu rzeczywistości a nie tworzeniu. W przykładowej sprawie nie brany jest pod uwagę portret mężczyzny, a specyficzne - oryginalne jego ujęcie i to oryginalne podejście - wyrażone w sposobie uchwycenia krawatu - a nie portret sam w sobie, stanowi przedmiot ochrony. Odpowiadając na twoje pytanie jeśli ktoś namalowałby jelenia na rykowisku w sposób oryginalny zaznaczając swoją oryginalność, a nie jedynie odtwarzając rzeczywistość, jego oryginalne podejście do tematu podlegałoby ochronie. Dostrzegłby on bowiem w tym banalnym obrazku coś czego nie dostrzegli inni. Wcześniej i równocześnie. Widzisz, prawnicy nie rozumieją tego, że każdy twórca chce się wyróżnić, chce być oryginalny. Nie tworzy więc jak inni tylko stara się iść inną drogą. I to jest twórczość, o której mówi, i którą chroni ustawa o prawie autorskim - tworzenie rzeczy unikalnych. Wbrew pozorom, nawet po tysiącach lat tworzenia niezliczonej liczby twórców, cały czas powstaje coś nowego wyznaczając postęp w sztuce. Są na to niezbite dowody. Idąc twoją logiką taki postęp powinien być procesem zamkniętym, chwilowym i dawno się zakończyć, bo ilość środków wyrazu jest mała i ograniczona. A on trwa. Mimo tego, że prawnicy wciąż starają się udowodnić, że ochrona oryginalności czyni ten proces niemożliwym. Rozwój polega na tworzeniu nowego a nie kopiowaniu.
odpowiedź
User
Skrajny
To chyba musi byc skrajny Pisior z tego artysty, że tak sie obruszył...
odpowiedź