Prezydent Żor żąda 5 tys. zł odszkodowania od lokalnego serwisu za jego zdjęcie z dziećmi na publicznej imprezie

Co do publikacji żony i dzieci, to prezydent miał prawo zainterweniować.

To nie jest jego żona tylko pracownica miasta (rzeczniczka) i to chyba jest problem, bo trzyma dzieci za ręce, a żona to widziała i się wkurzyła. Ach te kobiety...

A może nawet sąsiedzi zaczęli plotkować i się pan prezydent zdenerwował i teraz do sądu pójdzie, żeby mu sąd obowiązujące prawo wyjaśnił.

To po co publicznie się pokazuje w takim miejscu? Gdzie jest on nawet elementem całosci - impreza, prezydent itp.
Ja tez nie dłubię w nosie gdy inni "widzą", bo wiem, ze nie wypada. Więc i on powinien wiedzieć, że tak czy tak nie nalezy robić - poinstruować, powiedzieć co i jak, a nawet sam wziąć te swoje dziatwy za raczkę - no i już spoko foteczka pro-rodzinna.
A jak chciał byc niezauwazony, że ma niańkę do dzieci, to za elenty reklamowe - do nas - motłochu.
Trzymam kciuki za tuZory.

A co się dziwić, wszyscy urzędnicy w tych Żorach kradną na potęgę ... Pracowałem w wodociągach Żory i już z pozycji szarego pracownika było widać jakie tam przekręty odchodzą ... np. z odkupowaniem przez spółki miasta ziemi należącej do miasta po to by coś leżało na koncie miasta ...

Bo jak można zbankrutować Wodociągi ?? Monopolistę ??
No jak ? Trzeba kraść na potęgę. ..