Redaktor naczelny „Faktu” przeprasza za okładkę ze śmiertelnie ranną dziewczynką. „Zrobiliśmy błąd”

Zwolnić!

Zwolnić i tyle! Krótka piłka.

Ale wczoraj jeszcze były inne wyjaśnienia. To jest żenujące, bo to dziecko nie zmarło w nocy po wydrukowaniu gazety, więc to publikacja z pełną premedytacją wizerunku umierającego dziecka - mam nadzieję, że rodzina jak ochłonie weźmie sobie jakiegoś prawnika, który założy sprawę o odszkodowanie - bo tak się nie robi - żadne inne media, żadne telewizory nie pokazały takiego czegoś choć na pewno w zasobach miały nie pokazały również reakcji rodziny na wiadomość o śmierci, a były w szpitalu i na pewno to nagrały. Po prostu są jakieś granice - ciekawe jaki jutro numer wywiną na pogrzebie? Po prostu tych Państwa należy usunąć z kościoła i cmentarza jak nie umieją się zachować.