SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Tomasz Lis ma przeprosić Krystynę Pawłowicz za tekst w „Newsweeku”, odrzucono sprzeciw wobec zaocznego wyroku

Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił wniosek redaktora naczelnego „Newsweek Polska” Tomasza Lisa o możliwość wniesienia sprzeciwu wobec wyroku wydanego zaocznie w procesie, który wytoczyła posłanka PiS Krystynę Pawłowicz. W wyroku nakazano Lisowi przeproszenie posłanki i zapłacenie jej 40 tys. zł zadośćuczynienia.

Dołącz do dyskusji: Tomasz Lis ma przeprosić Krystynę Pawłowicz za tekst w „Newsweeku”, odrzucono sprzeciw wobec zaocznego wyroku

12 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Kasia
Bardzo dobrze. Chamstwo powinno być nazywane po imieniu i tępione.
odpowiedź
User
Co z tym Lis-em?
Co się dzieje z Lisem? Same wtopy ostatnio, news-week stał się narzędziem propagandy, oglądalność w o-net bardzo zła, do tego problemy osobiste z Hanią jakby wszystko przeciwko i kłody pod nogi. Panie Tomku proszę wziąć się w garść bo jak tak dalej pójdzie to skończy pan karierę w jakimś podrzędnym niemieckim portaliku politycznym
odpowiedź
User
LUB NAGRODY
A złoży pozew za bezpodstawne naruszenie dóbr osobistych lekarzy specjalistów spowodowane ich sortowaniem oraz wprowadzenie w błąd lekarzy ???

Skoro taka wrażliwa powinna zlożyć- za złamanie warunków umowy i pisie sortowanie specjalistów !! Za propagandę o podwyżkach, która miała być dla wszystkich lekarzy specjalistów pracujących na etacie, jeśli pisemnie zadeklarują pracę u jednego pracodawcy !! Ale potem w ustawie zapisano, że specjaliści oprócz deklaracji pracy u jednego pracodawcy mającego kontrakt z NFZ muszą spełnić jeszcze inne określone pisie warunki, więc lekarzom pracującym "tylko" w poradniach należy się ZERO !! Te pisie warunki to niedookreślone w prawie branie udziału w świadczeniach całodobowych i / lub całodziennych.

W porozumieniu w trakcie protestu lekarzy rezydentów uzgodniono, że podwyżkę do 6750 zł brutto otrzyma każdy specjalista pracujący w publicznej ochronie zdrowia w kraju, o ile zgodzi się na zakaz konkurencji z wyłączeniem ambulatoriów, rehabilitacji i sektora prywatnego.

Ale w ustawie zapisano jednak podwyżki tylko dla lekarzy specjalistów opieki całodobowej i całodziennej. Co to oznacza w praktyce? Podwyżki nie obejmują lekarzy pracujących np. w opiece ambulatoryjnej, Podstawowej Opiece Zdrowotnej i Nocnej Pomocy Lekarskiej. Ustawa preferuje wyłącznie lekarzy pracujących w szpitalach i innych podmiotach udzielających świadczeń całodobowych i całodziennych więc nie przewiduje wzrostu wynagrodzeń lekarzy pracujących w opiece ambulatoryjnej. Ustawę napisano w takim kształcie, że doszlo do kuriozalnej sytuacji, że pracujący w szpitalu i przyszpitalnej poradni lekarz otrzyma podwyżkę, a lekarz specjalista pracujący "tylko "w poradni już nie.

Tupeciarę z Brzeszcz, byłą wiceszefową Ochotniczej Straży Pożarnej, na koszt podatnika w te i z powrotem wożą z obstawą pancernymi limuzynami, ale dla lekarza z drugim stopniem specjalizacji i po ponad trzydziestu latach pracy "nie ma pieniędzy" na podwyżkę do 6750 zł brutto, bo pracuje "tylko" w poradni, więc nadal za etat ma niecałe 4000 zł brutto. Ktoś musi finansować rozbijanie rządowych limuzyn przez tych którym się wszystko należy. Należy się do czasu.... do czasu... P.S. I proszę nie klikać na czerwono, bo nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo, jak absurdalnie, jak niesprawiedliwie zróżnicowane są wynagrodzenia lekarzy pracujących na takim samym stanowisku.

Tak samo przegracie następne wybory jak ci od ustawy lub czasopisma.


Dokładnie tak. A to nasteony przykład:

Najwyższa Izba Kontroli (NIK) po wykonanej analizie podaje, że rząd Prawa i Sprawiedliwości wypłacił w 2017 roku nagrody DWANAŚCIE razy wyższe niż rząd PO-PSL w latach 2014 i 2015.

W 2016 roku nagrody dla osób na kierowniczych stanowiskach państwowych były pięciokrotnie wyższe niż w 2014 i 2015 r. W 2017 roku PiS wydał na takie nagrody ponad 8,6 mln złotych, natomiast rząd PO-PSL w 2014 i w 2015 - po 0,7 mln, czyli DWANAŚCIE razy mniej w skali roku.


odpowiedź