„Przesłałem skargę do Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji z uwagi na pojawienie się w audycji wypowiedzi odnoszących się do Ministra Sprawiedliwości oraz urzędu Ministerstwa i jego pracowników, o jednoznacznie znieważającym oraz obraźliwym charakterze” – powiedział minister Adam Bodnar. „Wniosłem o skorzystanie z ustawowych uprawnień przyznanych Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji i jej przewodniczącemu” – dodał.
Skarga do KRRiT
Minister Adam Bodnar skierował do Rady skargę dotyczącą programu „Mówi się…”, wyemitowanego w TV Republika 23 lipca 2024 r. W trakcie nadawanego na żywo programu telefonująca do studia kobieta mówiła m.in. o „szubienicy” dla członków obecnego rządu oraz o „bandzie zboczeńców i zwyrodnialców”, która w jej ocenie, rzekomo pracuje dla Ministra Sprawiedliwości. Prawdopodobnie komentarz wygłoszony na antenie dotyczył tymczasowego aresztowania trzech osób, w związku ze śledztwem dotyczącym przekazywania z Funduszu Sprawiedliwości dotacji dla Fundacji Profeto.

W skardze podkreślono, że „prowadzący program redaktor Jacek Sobala nie przerwał słuchaczce, nie oponował wygłaszanym opiniom, a po zakończeniu wypowiedzi kobiety stwierdził, że rozumie jej emocje”.
KRRiT na wniosek ministra przeprowadziła postępowanie wyjaśniające i stwierdziła w piśmie z 3 kwietnia br. przesłanym do Ministerstwa Sprawiedliwości, naruszenie art. 18 ust. 1 ustawy z 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji. Zakazuje on m.in. propagowania w audycjach działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, treści nawołujących do nienawiści lub przemocy, lub nawołujących do popełnienia przestępstwa o charakterze terrorystycznym.
Przypomnimy, że w podobnej sprawie dotyczącej tej samej audycji na Republikę nałożono już karę. Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nałożył 40 tys. złotych kary w lutym tego roku. Teresa Brykczyńska, rzecznik prasowy KRRiT poinformowała wówczas Wirtualnemedia.pl, że chodzi o brak reakcji prowadzącego programu „Mówi się” na telefon kobiety, która używała obraźliwych sformułowań na członków koalicji rządzącej i zwolenników rządu.











