W czwartek sejmowa komisja kultury zajmowała się sytuacją w mediach publicznych i ich relacjami z kampanii prezydenckiej. Dyrektor generalny Telewizji Polskiej Tomasz Sygut stwierdził na przykład, że najwięcej czasu na antenie TVP1 miał kandydat Polski 2050 Szymon Hołownia, a w TVP Info przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski.
Przewodnicząca Agnieszka Glapiak przedstawiła następnie szczegółowe wyniki monitoringu prowadzonego przez KRRiT w okresie od 18 marca do 2 czerwca 2025 roku. Analizie poddano 287 serwisów informacyjnych oraz 32 audycje publicystyczne. Raport wykazał, że relacjonowanie kampanii prezydenckiej w większości mediów było nierzetelne, stronnicze i często sprzeczne ze standardami etyki dziennikarskiej.
Najwięcej pozytywnych treści o Trzaskowskim w "Faktach" TVN
Według danych KRRiT, w głównych serwisach informacyjnych największych nadawców dominował pozytywny przekaz dotyczący jednego kandydata – Rafała Trzaskowskiego. Potwierdzają to dane procentowe: 92,5 proc. - w programie "Fakty" TVN, 63,6 proc. - w programie "19.30" TVP i 53,2 proc. - w "Wydarzeniach" Polsatu.

Z kolei Republika w 84 proc. materiałów promowała Karola Nawrockiego. Pozostali kandydaci byli zdaniem regulatora marginalizowani i nie otrzymywali porównywalnego czasu antenowego.
– Monitoring wykazał, że kampania prezydencka w 2025 roku była relacjonowana w sposób nierzetelny i stronniczy. Telewizja Polska w likwidacji ma poważne deficyty w wypełnianiu misji publicznej. W trakcie kampanii audycja informacyjna "19.30" miała charakter jednostronny i była tubą propagandową jednego kandydata, pozostali stanowili tło kampanii – powiedziała Glapiak, która trafiła do KRRiT dzięki głosom klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.

Jak wynika z raportu KRRiT, w programach informacyjnych TVP i TVN nie odnotowano żadnego pozytywnego materiału dotyczącego Karola Nawrockiego. Wizerunek tego kandydata był konsekwentnie przedstawiany w sposób negatywny, przy użyciu silnie emocjonalnych i oceniających sformułowań. Jednocześnie Rafał Trzaskowski był pokazywany jako kandydat kompetentny, otwarty i wiarygodny – z wyraźną przewagą pozytywnej narracji.
KRRiT wyliczyła, że Telewizja Polska nie realizowała funkcji mediów publicznych. Według regulatora, aż 84 proc. analizowanych treści nie spełniało kryteriów obiektywizmu dziennikarskiego, a w 92 proc. przypadków odnotowano subiektywne opinie i komentarze dziennikarzy.
W materiałach informacyjnych Rada zauważyła także retorykę wyraźnie polaryzującą. Regulator twierdzi, że Rafał Trzaskowski miał być określany mianem "lidera", "człowieka dialogu" i "kompetentnego polityka", podczas gdy Karol Nawrocki przedstawiany był jako "kłamca", "kontrowersyjny" czy "powiązany z półświatkiem".

– Wyniki monitoringu jasno pokazują, że media, zarówno publiczne, jak i komercyjne, w większości nie sprostały swoim obowiązkom wobec odbiorców. Zamiast rzetelnie informować, wzmacniały polaryzację i promowały wybranych kandydatów. KRRiT będzie konsekwentnie przypominać o konieczności przestrzegania zasad pluralizmu, obiektywizmu i odpowiedzialności społecznej w mediach – podsumowała przewodnicząca KRRiT.
TVP na finiszu kampanii była krytykowana nie tylko przez KRRiT, ale także przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię. – Partie są w mediach publicznych, gdzie nigdy nie powinno ich być. Oglądaliście również w tej kampanii materiały o jednym z moich kontrkandydatów z naszej koalicji. Myśmy się śmiali za czasów Kurskiego z tak zwanych północnokoreańskich materiałów dziennikarskich, które oglądaliśmy. Tutaj praktycznie to samo – mówił Hołownia.












