O śmierci Michała Libery poinformował Marcin Marciniak, inny współtwórca kanału Kino w Tubce. - Odszedł Michał Libera. Osoba, a właściwie osobowość. Człowiek, który o kinie wiedział wszystko, albo prawie wszystko. Nie rozumiał mainstreamu, ale arthouse potrafił wytłumaczyć jak nikt inny. Michał, człowiek o wielkiej kulturze osobistej, świetnym poczuciu humoru, niesamowitej pamięci i nieznośnym profesjonalizmie - wyliczył.
Wyjaśnił, że żadne nowe treści nie pojawiały się na kanale Kino w Tubce od maja ub.r. w związku z problemami zdrowotnymi Michała Libery. - Czekałem z kolejnymi recenzjami na jego powrót. Bez niego żadna, kolejna się nie ukaże - zapowiedział.
Po śmierci Michała Libery bez nowych treści na Kinie w Tubce
- Cieszę się, że kiedyś namówiłem go na to, żebyśmy nagrywali nasze recenzje - dzięki temu pozostało po nim prawie 300 rozmów o filmach - zaznaczył Marcin Marciniak.

- Obiecałem Michałowi, że bez jego wiedzy nie powstanie, na Kino w tubce, żadna więcej recenzja - słowa dotrzymam. Ten kanał to on i jego charakter - podkreślił.
Marciniak podziękował Michałowi Liberze „za wszystko”. - Za nauczenie mnie innego kina. Za pokazanie mi go, za zmianę mojej wrażliwości. Jak teraz mam opowiedzieć o jakimś filmie, to zastanawiam się, który Ty byś wybrał, która premiera jest istotna i na co powinno się słuchaczom zwrócić uwagę. Czasami się nie zgadzaliśmy, ale na końcu i tak się okazywało, że Ty masz rację - stwierdził.

- Dziękuję za nasze rozmowy nie tylko o kinie. Dziękuję za nasze nagrania. Dziękuję za nasze audycje. Żegnaj - napisał.
W ostatnim okresie Michał Libera współpracował też z Gutek Film, przygotowywał książkę o historii kina.

Wcześniej był związany z Rozgłośnią Harcerską, Radiostacją i Radiem Jazz. Ponadto współpracował z Polskim Radiem i Telewizją Polską.











