Reportaż autorstwa Bertolda Kittela, Anny Sobolewskiej i Piotra Wacowskiego wyemitowano w „Superwizjerze” w TVN w sobotę wieczorem. Reporterzy pokazali, jak przeniknęli do środowiska skupionego wokół stowarzyszenia Duma i Nowoczesność oraz fundacji Orle Gniazdo. Z ukrytych kamer nagrali m.in. obchody rocznicy urodzin Adolfa Hitlera, w czasie których eksponowano swastyki, śpiewano nazistowskie pieśni, chwalono przywódcę III Rzeszy, a niektórzy przebrali się w hitlerowskie mundury.
Już w niedzielę Mateusz Morawiecki odniósł się do tego na Twitterze, pisząc: „Propagowanie faszyzmu lub innych totalitaryzmów jest nie tylko niezgodne z polskim prawem. Jest przede wszystkim deptaniem pamięci naszych przodków i ich bohaterskiego wysiłku walki o Polskę sprawiedliwą i wolną od nienawiści. Nie ma przyzwolenia na tego typu zachowania i symbole”.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński oraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedzieli pilne działania w tej sprawie, a śledztwo podjęła Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. W poniedziałek zatrzymano trzy osoby (którym postawiono zarzut propagowania ustroju totalitarnego, a jednej - także nielegalnej posiadania broni) oraz przeszukano ich miejsca zamieszkania, gdzie znaleziono m.in. przedmioty i publikacje z symboliką nazistowską.
Jeszcze w niedzielę kilku publicystów tygodnika „Sieci” oceniło, że reportaż „Superwizjera” nie jest całkowicie wiarygodny, a rządzący przesadnie na niego zareagowali.
Morawiecki: kary za propagowanie ideologii totalitarnych
We wtorek Mateusz Morawiecki, zapytany o tę sprawę na konferencji prasowej, podziękował dziennikarzom, który tropią przejawy neonazizmu w Polsce.

Według szefa rządu organizacje propagujące nazizm i inne ideologie totalitarne powinny zostać zdelegalizowane, a osoby, które popełniły takie czyny - ukarane. - Te dwa totalitaryzmy - niemiecki nazizm i komunizm - to największe tragedie XX wieku i jednej z największych tragedii w ogóle w dziejach ludzkości. Młodzi ludzie, którzy posługują się tego typu symbolami, wykazują nie tylko ignorancję, ale powinni zostać ukarani. W państwie polskim nie może być najmniejszej tolerancji dla symboli hitlerowskich, faszystowskich, nazistowskich czy komunistycznych - powiedział Morawiecki.
Dziennikarze „Faktów” TVN zapytali Morawieckiego, czy rząd PiS przez ponad dwa lata od objęcia władzy zrobił wystarczająco dużo, żeby zwalczać przejawy neonazizmu. W odpowiedzi premier podkreślił, że propagowanie, czy nawet tylko akceptowanie, niemieckiego nazizmu i innych ideologii totalitarnych jest absolutnie niedopuszczalne, a rządzący będą stanowczo reagowali na każde takie zachowania.

##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/superwizjer-w-tvn-o-neonazistach-bertold-kittel-nie-wstrzymalismy-reportazu-ostatnie-ujecia-nagrano-dwa-miesiace-temu ##
Niektórzy publicyści komentujący sprawę są zdania, że część mediów ją wyolbrzymia, starając się pokazać, że obecna władza do tej pory przymykała oko na zachowania noszące znamiona propagowania faszyzmu. - Dwa, trzy dni po materiale „Superwizjera” z ust właściwie wszystkich polityków prawicy usłyszeliśmy potępienie neonazistów, zapowiedź ich ścigania i delegalizacji Dumy i Nowoczesności. Są już pierwsi aresztowani, delegalizacja w toku. Rozumiem, że to jest to „przyzwolenie”? - ironizował na Twitterze Marcin Makowski z „Do Rzeczy”
- I znowu obrobili Polskę i Jej dobre imię. Z marginesu marginesów zrobili stempel na całej biało-czerwonej. I świętują. Inny typ jednak - skomentował Michał Karnowski z „Sieci”. Podobnie tę kwestię skomentował Ryszard Makowski w felietonie na wPolityce.pl.

- Najwyraźniej w stacji TVN urodziny Hitlera obchodzone są przez cały rok. W „Faktach” TVN reklamowani są jak jacyś niedomagający na rozumie młodzieńcy fetujący hitlerowskiego oprawcę. Dlaczego zdarzenia z kwietnia, wtedy wypadają urodziny Hitlera, są nagłaśniane w styczniu? - zapytała Makowski. - Wygląda na to, że redakcja nie po to skorzystała z metody prowokacji, by ujawnić obrażające praktyki, tylko po to, żeby mieć możliwość uderzenia w odpowiednim momencie w polskie władze. Ta drobna różnica w motywacji robi dużą różnicę. Najwyraźniej wycofanie się KRRiT z ukarania TVN24 za tendencyjne relacjonowanie grudniowego puczu z 2016 roku mającego doprowadzić do kryzysu sejmowego, a nawet ulicznych rozruchów, dało asumpt decydentom TVN by nie przebierać w środkach, jeśli chodzi o walkę z dobrą zmianą - dodał.












