Kampania ma charakter wizerunkowo-produktowy. Nawiązuje do znanej wojny łódzkich kibiców piłkarskich (ŁKS-u i Widzewa Łódź) na dowcipne graffiti. Dlatego elementem kreacji, które przykuwają uwagę są hasła. Każde z nich nawiązuje do nazwy miasta, do którego realizowane są połączenia lotnicze z łódzkiego lotniska.

W kampanii wykorzystano 11 kreacji: „Monachium nie wie, że chodzi tylko o przesiadki”, „Pekin stoi murem za Łodzią”, „Amsterdam śmieje się bez powodu”, „Barcelona myśli, że Łódź też leży nad wodą”, „Nowy Jork nie wie, że Manhattan jest w Łodzi”, „Paryż uprawia pola elizejskie”, „Rzym chętnie dolce wita”, „Montreal pje syrop klonowy na kaszel”, „Mediolan nie może wyjść z mody”, „Chicago udaje, że nie mówi po polsku”, „Bruksela zawsze zostaje na talerzu”.
Hasło, które łączy wszystkie te kreacje brzmi: „Łódź Airport dodaje skrzydeł Łodzi”.

Reklamy outdoorowe i tzw.walkboardy umieszczono w okolicach galerii handlowych, w internecie wykorzystano banery na wyselekcjonowanych portalach, reklamy natywne a na Facebooku - karuzele, posty, domain ad.
Jak podaje agencja Ambasada BC odpowiedzialna za tę kampanię, idea nowych haseł na graffiti tak spodobała się odbiorcom, że sami tworzyli dowcipne hasła o różnych światowych miastach w specjalnym konkursie. A dzięki geotargetowaniu posiadacze smartfonów otrzymywali komunikaty w ściśle określonych punktach w Łodzi.












