Jak informuje "Dziennik" parlamentarzyści PiS chcąc wypowiedziećsię dla TVN24, proszą dziennikarzy innych mediów, aby stanęli w ichpobliżu, następnie ustawiają się bokiem do kamery TVN i udzielająwypowiedzi. Praktyka ta ma dotyczyć co najmniej kilkunastuposłów.
Pomysłodawca bojkotu TVN, Marek Suski, nie komentuje sprawy.Twierdzi jednak, że na razie protest partii będzie trwał.Przedstawiciele stacji nieustannie podkreślają z kolei, że ichantena jest otwarta dla członków wszystkich liczących się ugrupowańpolitycznych.












