Reportaż Grzegorza Głuszaka został wyemitowany w "Superwizjerze" TVN 2 października bieżącego roku. W materiale opisano, że w 2018 roku funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji dowiedzieli się, że głosy w wyborach samorządowych w Bogatyni będą kupowane za narkotyki, alkohol i za pieniądze. Policjanci chcieli zatrzymać na gorącym uczynku zaangażowane w to osoby.
"Jednak ich operacja zastała przerwana w ostatniej chwili. Czy stało się tak, bo politycy przestraszyli się skandalu? Jak wyglądały powiązania polityków samorządowych, lokalnych gangsterów i biznesmenów w jednej z najbogatszych gmin w Polsce? Jak wyglądał łapówkarski cennik burmistrza i kto roztoczył nad korupcyjnym układem parasol ochronny?" – czytamy w opisie reportażu.
Co policja zrzuca reportażowi?
W imieniu komendanta CBŚP podkomisarz Piotr Zachara zarzuca zamieszczenie w reportażu "nieprawdziwych informacji, brak wiarygodnych źródeł oraz dowodów wskazujących na ingerencję w decyzje Biura, czy istnienie związków między działaniami CBŚP a wydarzeniami o charakterze politycznym".

Stwierdza, że materiał jest nieprawdziwy i nieetyczny, a autor nie zadał sobie trudu ustalenia stanu faktycznego łącząc w jeden temat kilka niezwiązanych ze sobą informacji w celu osiągnięcia swego partykularnego interesu.
Zdaniem radcy prawnego CBŚP, "zachowanie dziennikarza Grzegorza Głuszaka rażąco narusza standardy obowiązujące w zawodzie dziennikarskim: prawo prasowe, Kartę Etyczną Mediów, Dziennikarski Kodeks Obyczajowy, Deklarację Zasad Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy oraz ustawę o prawie autorskim".
Co na to Grzegorz Głuszak? Wypowiedział się dla Wirtualnemedia.pl już przy okazji skargi CBŚP. – Pragnę podkreślić, wbrew twierdzeniom zawartym w oświadczeniu, że materiał został przygotowany z dochowaniem należytej staranności i rzetelności dziennikarskiej, w celu realizacji społecznie uzasadnionego interesu oraz zapewnienia opinii publicznej dostępu do informacji o sprawach istotnych – przekazuje w odpowiedzi na pytanie portali Wirtualnemedia.pl.

REM: Głuszak zebrał obfity, autoryzowany materiał
Teraz REM oddaliła skargę CBŚP. Rada nie podziela opinii podkomisarza Piotra Zachary jakoby red. Grzegorz Głuszak "rażąco naruszył standardy obowiązujące w zawodzie dziennikarskim".
REM wskazuje, iż reportaż przypomina, że pytania stawiane przez byłego funkcjonariusza CBŚP: "Nie daje mi spokoju jedna rzecz. Gdzie są dokumenty? Kto je wyniósł? Czy dalej służy? Czy dalej pracuje w policji i ile jeszcze bagna może narobić komuś innemu?" – ciągle pozostają bez odpowiedzi, na którą zasługują nie tylko wyborcy w Bogatyni i Jeleniej Górze.
"W sprawie trudnej, bo dotyczącej pracy śledczej policji, reporter zebrał obfity, autoryzowany materiał w postaci wypowiedzi byłych funkcjonariuszy CBŚP i innych osób z Bogatyni. Dotarł do byłego szefa CBŚP, który odmówił mu wypowiedzi. Postawił pytania, na które podkomisarz Zachara odpowiada, że zagubienie materiałów niejawnych w 2023 r. nie ma związku z przerwaną operacją CBŚP w wyborach 2018, nie przedstawiając na to jednak żadnych dowodów. Przedstawiciel CBŚ oskarża dziennikarza o chęć osiągniecia "partykularnego interesu", ale jakiego – nie ujawnia" – czytamy w oświadczeniu REM.

Zdaniem REM, tym "partykularnym interesem" reportera jest dążenie do prawdy, zgodnie z pierwszą zasadą Karty Etycznej Mediów. Rada ocenia, iż to, że w sprawie, którą Grzegorz Głuszak przedstawił widzom TVN, chodziło o korupcję wyborczą i możliwy wpływ polityków na zaniechanie działania przez policję, wskazuje na "wyjątkową wartość jego pracy, bo dotyczy ona fundamentów demokracji".
Rada dodaje, że w sprawach takich jak ta, kiedy chodzi o nieformalne wpływy, niezmiernie rzadko udaje się uzyskać bezsporne dowody. Jeśli są, to pochodzą na przykład z podsłuchów stosowanych przez służby, a nie przez dziennikarzy, choć niektórzy z nich uzyskują dostęp do takich materiałów.
"Redaktor Głuszak do nich nie należy, ale za to zaufali mu byli funkcjonariusze służb i dzięki temu przedstawił bulwersujące, nielegalne praktyki kupowania głosów wyborczych przez koterie władzy, biznesu i narkotykowego podziemia" – stwierdza rada.











