W reportażu Ilony Januszewskiej, pokazanym w Telewizji Republika pod koniec listopada, przedstawiono sprawę 4-letniej Aurelii. Matka dziewczynki rozstała się z partnerem i wróciła z Norwegii do Polski, ale w połowie listopada Sąd Okręgowy we Wrocławiu nakazał powrót dziewczynki pod opiekę ojca.
Matka i babcia dziecka twierdziły w materiale, że ojciec dotykał 4-latkę w miejscach intymnych, o czym dziewczynka sama im opowiedziała. Ta pierwsza wskazała, że sąd decydujący o prawie opieki nad dzieckiem nie uwzględnił tego, że w Norwegii "na prokuraturze dalej toczy się sprawa o gwałt", a "na drugiej prokuraturze toczy się sprawa o molestowanie z zawiadomienia pani psycholog".
TV Republika usuwa reportaż
W piątek Telewizja Republika w komunikacie na swoich profilu facebookowym stwierdziła, że po emisji materiału otrzymała od ojca Aurelii "dodatkowe, nieznane wcześniej dokumenty, materiały i wyjaśnienia".

– Z materiałów tych wynika, że przedstawione wcześniej twierdzenia pani Kamili Biłas opublikowane w materiale nie oddawały pełnego obrazu sprawy lub zostały zakwestionowane przez organy ścigania oraz sądy wydające orzeczenia w sprawie, a także przez opinie biegłych. W związku z nowymi informacjami podjęliśmy decyzję o usunięciu materiałów prasowych dotyczących tej sprawy – opisała redakcja Republiki.
W weekend reportaż o sprawie Aurelii zniknął z kanału youtube’owego stacji.

Prawnicy ojca: dziennikarze nie zweryfikowali pomówień matki
Z kolei kancelaria Kryczka, Szczypiński Adwokaci pochwaliła się, że to w efekcie jej działań TV Republika usunęła materiał.
– Niestety, dziennikarze nie zweryfikowali pomówień matki wobec ojca i przygotowali jednostronny, nierzetelny materiał na temat sprawy. Matka dziecka w materiale udostępniła swój własny wizerunek oraz dane osobowe, co umożliwiło łatwą identyfikację ojca, który po publikacji nieprawdziwych informacji otrzymał szereg gróźb od nieznanych osób – stwierdzono we wpisie kancelarii.
– Pełnomocnicy ojca skontaktowali się z mediami, którym przedstawiono rzeczywisty stan faktyczny, w tym dowody które potwierdzają, że matka pomawia ojca oraz stanowi zagrożenie dla małoletniej córki, pod której opieką bezprawnie przebywa córka. Po zapoznaniu się z materiałami udostępnionymi przez pełnomocników, które zostały już ocenione przez organy wymiaru sprawiedliwości, telewizja usunęła nierzetelne materiały i zamieściła oświadczenie – dodano.

Kancelaria zapowiedziała, że inne media, które nie usunęły nierzetelnych materiałów opartych na wypowiedziach matki Aurelii, "zostaną pozwane, o ile ojciec dziecka podejmie taką decyzję". Natomiast przeciw kobiecie zostanie skierowany prywatny akt oskarżenia za zniesławienie ojca dziecka.











