Od końca stycznia do 23 lipca Republika prowadziła zbiórkę 5,5 mln zł na wóz transmisyjny. Ostatecznie zapadła decyzja, że nie będzie to jeden duży pojazd, tylko trzy mniejsze. Nie będą to klasyczne wozy przesyłające sygnał na transponder satelitarny, tylko wykorzystujące technologię Starlink.
Kiedy wozy transmisyjne trafią do Republiki?
W październiku prezes Republiki Tomasz Sakiewicz poinformował, że dokonano zakupu platformy pod wóz. Od tamtego czasu temat ucichł. Ostatnio do portalu Wirtualnemedia.pl zgłosili się anonimowi informatorzy, którzy twierdzą, że Republika nie ma pieniędzy na wozy, a pracownicy i współpracownicy stacji narzekają na opóźnienia w wypłatach.
Powodem miała być wysoka faktura Ogólnopolskiej Grupy Badawczej za badania w czasie kampanii prezydenckiej. Olechowski zapewnia, że pierwszy raz o tym słyszy, a faktura została dawno rozliczona i zapłacona. Stacja w żadnym wypadku nie rezygnuje z wozów, ale prace nad przygotowaniem pojazdu mogą potrwać nawet do 2027 roku.

– Jak byłem w TVP, dostawa wozu satelitarnego trwała dwa lata. Myślę, że tu będzie szybciej, bo nie musimy realizować przetargów. Czekamy na dostawę samochodów pod zabudowę. Myślę, że pierwszy pojazd trafi do nas w I kwartale przyszłego roku. Złożyliśmy zamówienie, opłaciliśmy zaliczkę. Płatności będą realizowane po wykonaniu prac. W tej chwili trwa projektowanie, jak chcemy to zbudować. Przyjadą samochody, to będziemy je zabudowywać – wyjaśnia szef wydawców Republiki.
Zapowiada, że kiedy dealer dostarczy pierwszy samochód, to stacja pokaże, że go otrzymała. Później pojazd trafi do specjalistycznej firmy, która go przebuduje pod kątem potrzeb transmisyjnych i wyposaży w sprzęt. – W momencie, kiedy zostanie dostarczony pierwszy samochód, to w ciągu 12 miesięcy jesteśmy w stanie taką inwestycję zrealizować, a równolegle będą prace nad kolejnymi prowadzone – dodaje Olechowski. Stacja po zakończeniu prac nad pierwszym pojazdem, chce wprowadzić ewentualne zmiany konstrukcyjne w kolejnych.

Jeden wóz transmisyjny ma być zbudowany na samochodzie dostawczym. Będzie można z niego prowadzić realizację telewizyjną i wykorzystywać go przy większych i bardziej skomplikowanych. Drugi wóz ma być zbudowany na podwoziu terenowym i pozwalać na łatwiejsze produkcje, a także wjeżdżać w niedostępne miejsca. Łącznie stacja ma mieć trzy wozy. Ostatni ma mieć możliwość podłączenia do większego, żeby wspólnie obsługiwać zaawansowaną produkcję.
– Zamówiliśmy samochody. Jak kupuje się nowe samochody u dealera, to się na nie czeka. My zamawiamy pojazdy pod konkretne potrzeby. Nie idziemy do dealera i mówimy, że chcemy samochód z placu. Te samochody do specjalnej produkcji, muszą uwzględniać nasze potrzeby – tłumaczy Olechowski.
Wozy mają obsłużyć m.in. koncerty i mecze
Do jakich wydarzeń zostaną wykorzystane wozy? – Debaty telewizyjne, koncerty, sportowe wydarzenia. Zaczynamy produkować transmisję meczów. Ostatnio pokazaliśmy na antenie Republiki mecz dwóch trzecioligowych zespołów koszykarskich i miał fenomenalne wyniki oglądalności – zauważa Olechowski.

Dyrektor programowy Republiki Michał Rachoń poinformował na portalu X, że w weekend stacja pokazała mecz o awans do koszykarskiej drugiej ligi między PKS Basket a KKS Tur Bielsk-Podlaski (3 liga mazowiecka). Na YouTube spotkanie obejrzało ponad 4 tys. kibiców, a powtórkę w Republice w środku nocy kolejnych 44 tys. widzów. Dało to stacji 3,77 proc. udziału w rynku.
Republika jest również zadowolona z wyników spotkań NBA, które są omawiane w programie "Klub sportowy". Prawa do pokazania transmisji NBA ma jednak nie ona, ale należący do Warner Bros. Discovery kanał Eurosport.
– Mamy plany, żeby transmisje sportowe rozwijać. Będziemy mieli więcej meczów na antenie. Zarówno komentarzy do meczów, czyli tego, co robimy w "Klubie sportowym", jak i samych transmisji. Takich, gdzie nasze kamery będą pokazywały wydarzenia sportowe. Jest bardzo dużo dyscyplin i rozgrywek, które nie są w ogóle pokazywane, a mogą być atrakcyjne. Jakość transmisji jest często dużo ważniejsza niż to, jakie zespoły grają – wyjaśnia Olechowski.

Zauważa, że zawodowcy, którzy od lat grają i kibicują wychwycą różnice w poziomie sportowym. – Jak się okazuje jest bardzo ogromna grupa widzów, którzy do tej pory w ogóle nie oglądali transmisji na przykład koszykarskich albo oglądają, ale i tak inne ligi są dla nich ciekawe. Widzimy duże nisze rynkowe, które można zająć, bo w zasadzie nie ma tam żadnej konkurencji – dodaje szef wydawców Republiki.
Dodał, że stacja rozwija ofertę sportową, czego dowodem jest transfer dziennikarza Łukasza Ciony z Kanału Sportowego (wcześniej wPolsce24).
– Szukamy okazji, żeby pozyskać prawa do transmitowania różnych rozgrywek, które nie są objęte licencjami na wyłączność. Nieposiadanie praw nie wyklucza mówienia o różnych rozgrywkach, czyli publicystyka sportowa. Na to też jest ogromne zapotrzebowanie. W tym kierunku na pewno będziemy szli – tłumaczy Olechowski.

Program "Dzisiaj" jest już nadawany z większego studia, ale wbrew zapowiedziom, nadal nie zmieniono oprawy graficznej, sposobu realizacji i czołówki sztandarowego dziennika. – Od strony technologicznej, mamy wszystko gotowe. Szlifujemy, robimy ostatnie poprawki oprawy graficznej. Pewnie na dniach, tygodniach będziemy ruszali – zapewnia szef wydawców Republiki.










