Telewizja i internet to dwa różne światy. Czy telewizyjny Kanał Zero odniesie sukces?

Kanał Zero otrzymał właśnie koncesję na nadawanie satelitarne. Oznacza to, że prędzej czy później pojawi się w telewizji. Czy odniesiony w internecie sukces gwarantuje powodzenie nowego projektu? Telewizja linearna i internet to jednak dwa odmienne światy — podkreślają eksperci z domów mediowych. Przed Krzysztofem Stanowskim liczne wyzwania, którym — mimo dużego zaplecza i znanego nazwiska — wcale nie będzie tak łatwo sprostać.

Beata Goczał
Beata Goczał
Udostępnij artykuł:
Telewizja i internet to dwa różne światy. Czy telewizyjny Kanał Zero odniesie sukces?
Kanał Zero ma koncesję telewizyjną

Kilka dni temu Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji udzieliła koncesji na nadawanie satelitarne Kanałowi Zero. To oznacza, że znany dotychczas jedynie z YouTube format stworzony przez Krzysztofa Stanowskiego pojawi się w telewizji; satelitarnie i w sieciach kablowych. Będzie miał charakter uniwersalny. Stacja ma nadawać informacje, publicystykę, programy poradnikowe i sportowe.

We wniosku koncesyjnym wpisano sześć częstotliwości — to transpondery satelity Eutelsat Hotbird 13G, które są dzierżawione od Eutelsatu przez platformę Canal+.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że działający od lutego 2024 roku Kanał Zero ma 2,11 mln subskrybentów na YouTube. Emituje programy przede wszystkim o tematyce politycznej, społecznej, sportowej, gospodarczej, lifestylowej i historycznej.

W jego ramówce są m.in. komentarze publicystów do bieżących wydarzeń, cotygodniowe programy o różnej tematyce, emitowane kilka razy w tygodniu wywiady z cyklu "Godzina 0.0" i poranny program "7.00".

Dla Łukasza Matyńskiego, head of client services & partner w Media Choice, informacja o planach wejścia Kanału Zero do telewizji nie była zaskoczeniem. Jak mówi, wydaje się to być naturalnym krokiem po tym, jak projekt Krzysztofa Stanowskiego zbudował tak silną pozycję na polskim YouTube.

– Myślę, że to raczej poszukiwanie nowego typu odbiorcy, tego bardziej "telewizyjnego", czyli z reguły starszego niż społeczność internetowa – mówi.

Nie tylko zmiana kanału dotarcia, ale i grupy docelowej

Jak wskazują eksperci z domów mediowych, wejście do świata telewizji to zupełnie inna gra niż ta, którą Kanał Zero z sukcesem rozgrywa w internecie. Tutaj liczy się dystrybucja, przyzwyczajenia widzów i zupełnie inne tempo konsumpcji treści.

Jak podkreśla Kamil Nowak, senior multiscreen manager ze Starcomu (Publicis Groupe) to nie tylko zmiana medium, ale przede wszystkim zmiana grupy docelowej.

– Młodsi widzowie, którzy dziś śledzą treści Stanowskiego i spółki na YouTube, z pewnością z ciekawości sprawdzą, jak wygląda ich ulubiony kanał w wersji telewizyjnej – przewiduje nasz ekspert. – Jednak z dużym prawdopodobieństwem szybko wrócą do internetu: środowiska dla nich wygodniejszego, bardziej elastycznego i dopasowanego do ich stylu konsumpcji treści – dodaje.

Dlatego działania w telewizji będą musiały być skierowane do zupełnie innego odbiorcy: starszego, bardziej przyzwyczajonego do linearnego modelu oglądania. – To oznacza konieczność tworzenia treści o nieco innym charakterze, choć przy zachowaniu unikalnego stylu i tożsamości Kanału Zero. Balans między autentycznością a przystosowaniem do wymogów telewizji będzie kluczowy – zaznacza Kamil Nowak.

Największe wyzwanie: adaptacja treści

W ocenie ekspertów, największym wyzwaniem dla Kanału Zero będzie właśnie adaptacja treści, bo – jak mówią – telewizja wymaga innego tempa, struktury i większej dyscypliny ramówkowej.

Pamiętać należy, że trzeba zapełnić programem 24 godziny, codziennie, przez 365 dni w roku. Wiadomo, że nocami pewnie będą emitowane powtórki itp., ale nadal jest to ogromne wyzywanie, aby przygotować na tyle dużo wartościowych materiałów, aby zapełnić pełną, dobową ramówkę stacji informacyjno-publicystycznej – wskazuje Bartosz Zientek, prezes Media Context.

Kamil Nowak zwraca uwagę, że koncesja dotyczy wyłącznie nadawania satelitarnego i kablowego. To z kolei znacząco ogranicza potencjał zasięgowy stacji, a bez obecności na multipleksie trudno będzie mówić o masowym dotarciu. – Gdyby Kanał Zero uzyskał miejsce na MUX, mogłoby to być prawdziwym zasięgowym game changerem – wskazuje.

Łukasz Matyński liczy, że nadawca Kanału Zero będzie chciał pozytywnie zaskoczyć widzów. – Może specjalnymi formatami przygotowanymi wyłącznie dla telewizji? Nie zdziwiłbym się, gdyby chcieli od razu zbudować trochę inną tożsamość anteny niż to, co robią w internecie. W telewizji trzeba trochę innego języka, innego rytmu prowadzenia rozmowy, innego montażu – mówi.

Nasz rozmówca wskazuje, że Kanał Zero ma jednak przewagę w postaci gotowej ekipy, studia, doświadczenia w produkcji i dobrze rozpoznawalne nazwiska. To powoduje, że koszty wejścia w nadawanie telewizyjne będą więc relatywnie niskie, bo większość zaplecza już mają.

– Pytanie tylko, jak mocno widz telewizyjny utożsami się z Krzysztofem Stanowskim, który do tej pory był bardziej twarzą internetowego świata niż klasycznej anteny –zastanawia się Matyński.

Zamiast milionów widzów, co najwyżej tysiące

Czy popularność w internecie i idącą za nią milionową widownię da się przenieść do świata telewizji? Przypomnijmy, że organizowany przez Krzysztofa Stanowskiego kongres w Łodzi czy jego start w wyborach prezydenckich wręcz temu przeczą – miliony ludzi z sieci raczej "zawiodły w realu".

Owszem, Kanał Zero może oczywiście wykorzystać swoją rozpoznawalność, markę i nazwiska, żeby przyciągnąć uwagę. – Nie spodziewałbym się jednak, że przeniosą 1:1 skalę sukcesu z YouTube’a do telewizji. Jeśli dziś w sieci mają 2 miliony subskrybentów, to realnie w telewizji mogą liczyć raczej na kilka procent z tego, oczywiście zależnie od zasięgu dystrybucji i oferty programowej – twierdzi Łukasz Matyński.

Zdaniem Bartosza Zientka, wszelkie szacunki potencjalnej widowni Kanału Zero jako stacji telewizyjnej są o tyle karkołomne, że mamy do czynienia z bezprecedensowym wydarzeniem. Debiutu tej stacji nie możemy porównywać do początków innych stacji informacyjno-publicystycznych, bo jest to już dobrze znana marka

– Nie można również bazować na widowni kanału na YouTube, bo przecież po to Kanał Zero ma stać się stacją telewizyjną, aby dotrzeć do innych osób – zauważa prezes Media Context.

Jego zdaniem dużym sukcesem będzie, jeżeli telewizyjny Kanał Zero zbliży się do poziomów oglądalności, które osiągała Republika przed wyborami w 2023 roku czy tym, co osiąga obecnie Polsat News 2, czyli wartości rzędu między 3 tys. a 5 tys. widzów w minucie.


– Obstawiam, że początkowo ten wynik może być lepszy, bo dużo ludzi włączy to z ciekawości (nawet tych, którzy śledzą Kanał na YouTube), ale z czasem spadnie pewnie w okolice stacji takich, jak wPolsce24 czy Biznes24, czyli bardziej 1000 -2000 widzów w minucie – przewiduje ekspert.

Walka o widza Republiki?

Kamil Nowak wskazuje również na aspekt konkurencji na rynku telewizyjny. W jego ocenie naturalnym punktem odniesienia dla Kanału Zero wydaje się TV Republika, która już dziś nadaje na MUX i ma ugruntowaną pozycję wśród części konserwatywnej widowni.

– To właśnie o tę grupę Kanał Zero będzie musiał zawalczyć, jeśli chce odnieść sukces w telewizji. A to może okazać się trudniejsze, niż się wydaje – przypuszcza nasz rozmówca.

Czy Kanał Zero będzie mógł przyciągnąć do telewizji młodych mężczyzn? - Widzę jedną, podstawową barierę: jeśli ktoś nie ogląda telewizji, a ta grupa telewizji ogląda mało, bo głównie interesuje ją sport, to raczej widowni Kanałowi Zero nie poszerzy. Bo ci, co go mają oglądać, to już robią to na YouTube – twierdzi ekspertka.

Może zatem Kanał Zero dzięki emisji telewizyjnej zyska starszych widzów, dziś śledzących stację Tomasza Sakiewicza? – Szczerze wątpię, bo jednak mam wrażenie, że widzowie Republiki są tej stacji dość wierni, a po drugie jest to stacja dostępna naziemnie, więc to zupełnie inna siła rażenia i dostęp – dodaje Baczyńska.

Nowe realia walki o budżety reklamowe

Kanał Zero w internecie radzi sobie świetnie także pod względem finansowym i pod kątem pozyskiwania reklamodawców, czy sponsorów. W 2024 roku miał 27,32 mln zł przychodów sprzedażowych, z czego 26,69 mln z usług (głównie reklamowych), a 632,6 tys. z produktów i towarów (m.in. drukowanego "Magazynu Zero"). Czy to ułatwi mu walkę o budżety telewizyjne?

Bartosz Zientek obstawia, że początkowo nadawca będzie próbował monetyzować swój czas reklamy w telewizyjnym kanale na własną rękę.

– Jednak musimy pamiętać, że telewizja rządzi się trochę innymi prawami: tutaj mamy dużych reklamodawców, pakiety, sezonowość, optymalizacje zasięgowe itd. O ile do pewnego stopnia pewnie Kanał Zero będzie w stanie ten potencjał zmonetyzować, to zapełnienie nawet 30 proc. z 12 minut na godzinę jakimi dysponują stacje telewizyjne, bez wsparcia brokera jest raczej nierealne – twierdzi prezes Media Context.

Łukasz Matyński uważa, że najbardziej efektywna byłaby współpraca reklamowa z którymś z dużych biur reklamy: TVN Media, Polsat Media czy nawet biurem reklamy TVP, bo to daje dostęp do klientów i doświadczenie w klasycznym rynku spotów.

Ekspert Starcomu zwraca z kolei w tym kontekście uwagę na kwestie polityczne i kontrowersyjny charakter niektórych treści emitowanych w Kanale Zero. Jego zdaniem może to wpłynąć na decyzje biur reklamy.

– Pytanie nie brzmi więc "z kim najlepiej współpracować?", ale raczej "kto w ogóle będzie chciał podjąć współpracę?". To realne ryzyko, które może ograniczyć potencjał komercyjny projektu – twierdzi nasz rozmówca.

Warto dodać jednak, że mimo bojkotu części reklamodawców z którym przez kontrowersyjne wypowiedzi na antenie musiała zmagać się Republika, stacja ta pozostaje w ofercie Polsat Media.

Mniejsze możliwości reklamowe telewizji

Poza ograniczeniem czasu spotów reklamowych, lokowania w telewizji muszą spełniać rygorystyczne wymogi formalne. W przypadku programów informacyjnych i publicystycznych o treści społeczno-politycznej w telewizji w ogóle zakazane jest lokowanie produktu (a takie właśnie dominują w Kanale Zero).

Widać było to dobitnie, gdy wiosną Republika zdecydowała się na retransmisję wywiadu Stanowskiego z ówczesnym kandydatem na prezydenta Karolem Nawrockim. Stacja w nagraniu z Kanału Zero musiała zablurować wiele elementów w studiu, w tym kubki.

– W internecie można pozwolić sobie na większą elastyczność, a w telewizji obowiązują konkretne regulacje i zasady oznaczania sponsoringu. To wymaga już zupełnie innego podejścia produkcyjnego i formalnego – podkreśla Łukasz Matyński.

Dla eksperta z Media Choice ciekawy jest kierunek rozwoju biznesu obrany przez Krzysztofa Stanowskiego: zazwyczaj widzimy odwrotny ruch - telewizje przenoszą się do internetu, a tu mamy sytuację w drugą stronę.

Ekspert przypomina, że wcześniej podobnych rozwiązań próbowała telewizja WP, ale bez większego sukcesu.

– To pokazuje, jak trudno jest zbudować widownię w tradycyjnej telewizji, nawet z silną marką w internecie – podsumowuje Łukasz Matyński.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Co kupno Warner Bros. przez Netfliksa zmieni w Polsce? Pracownicy TVN dostali list od szefa WBD

Co kupno Warner Bros. przez Netfliksa zmieni w Polsce? Pracownicy TVN dostali list od szefa WBD

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online