Trzy czwarte więcej na reklamy wędlin. Liderem Tarczyński, najbardziej w górę Henryk Kania

W br. cennikowe wydatki reklamowe branży wędliniarskiej wzrosły o 76 proc. Liderami pod tym względem są firmy Tarczyński, ZPM Henryk Kania, Sokołów i Animex. - Producenci wędlin zwiększają nakłady na reklamę w mediach, chcąc nie tylko zwiększać sprzedaż, ale też budować świadomość swoich marek - komentują dla Wirtualnemedia.pl przedstawiciele firm i stratedzy reklamowi.

Beata Goczał
Beata Goczał
Udostępnij artykuł:
Trzy czwarte więcej na reklamy wędlin. Liderem Tarczyński, najbardziej w górę Henryk Kania
fot. Shutterstock.com

W okresie od stycznia do października br. producenci wędlin cennikowo wydali na reklamy (bez internetu) - według danych Kantar Media - 96,8 mln zł, o 76,3 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2013 roku.

Po kilkanaście milionów zł wyniosły cennikowe budżety reklamowe firm Tarczyński, ZPM Henryk Kania, Sokołów i Animex. Ta druga wydała ponad dwa razy więcej niż przed rokiem, a ta ostatnia - o 11,9 proc.

grafika

Jerzy Wasilewski, wiceprezes piątej w powyższym rankingu firmy Madej Wróbel, tłumaczy, że producenci wędlin tak wyraźnie zwiększają budżety reklamowe, ponieważ cała branża w dalszym ciągu mocno się rozwija. - Do tej pory w naszej branży duże nakłady finansowe na reklamę przeznaczało zaledwie kilka marek. Ostatnio bardzo mocno się to zmienia. Widać wyraźną potrzebę dotarcia do coraz to bardziej wymagającego konsumenta z jasną oraz apetyczną ofertę - mówi Jerzy Wasilewski. - Jako konsumenci jesteśmy zalewani z różnych stron tysiącem produktów. Często musimy podejmować decyzję w oparciu o stosunkowo niewiele danych i dlatego tak istotna, w naszej branży, staje się marka - dodaje.

Przykładowo firma Madej Wróbel w 2013 roku przeszła całkowity rebranding i wystartowała z pierwszą w swojej historii kampanią reklamową, kontynuowaną w br. pod hasłem „Kiełbasy to nasza specjalność” (zobacz szczegóły). - Według rate cardu wyrośliśmy na wicelidera w branży, jeśli chodzi o wydatki reklamowe. W tym roku „w eterze” pojawiły się nowe marki. Widać, zatem, że kierunek mocnej komunikacji ATL w branży jest właściwy i z pewnością będzie się rozwijał - zwraca uwagę Jerzy Wasilewski.

Wiceprezes Madej Wróbel uważa, że intensywne działania reklamowe zdecydowanie pomagają zwiększać sprzedaż, a z drugiej strony, to co jest niezwykle istotne, zwiększają świadomość marki. - Madej Wróbel wyrasta w świadomości konsumentów nie tylko jako marka wędliniarska, ale także jako specjalista od kiełbas. Z badań, które przeprowadzamy wynika też jasno, że to co jest naszym atutem i to jak jesteśmy postrzegani to fakt, że naprawdę jesteśmy firmą rodzinną. Jako firma rodzinna bardzo duży nacisk kładziemy na dbałość o jakość wyrobów Madej Wróbel - mówi Wasilewski.

Wzrost świadomości marki zanotowała w tym roku także firma Tarczyński - po intensywnych działaniach reklamowych (bohaterami spotów byli obcokrajowcy gustujący w jej kabanosach - obejrzyj to). Świadomość spontaniczna marki Tarczyński jako marki wędlin wzrosła z 24 proc. w styczniu do 39 proc. w czerwcu br., a znajomość wspomagana - z 56 proc. (styczeń) do 66 proc. (czerwiec).

Firmy wędliniarskie w pierwszych 10 miesiącach br. najwięcej wydały na reklamy w telewizji - 63,4 mln zł. Drugim medium pod tym względem są magazynach - z inwestycjami wynoszącymi 12,6 mln zł.

- Nie ulega wątpliwości, że w dalszym ciągu medium, które najefektywniej buduje świadomość marki jest telewizja. Jednak wspieramy się dodatkowymi narzędziami takimi jak: POSM, degustacje, internet, prasa (handlowa i konsumencka), a nawet radio - mówi Jerzy Wasilewski. Madej Wróbel korzystał też ze sponsoringu telewizyjnego, np. przy programach kulinarnych takich jak „Ugotowani” w TVN. Z kolei Tarczyński w ostatnich miesiącach lokował swoje wyroby w takich produkcjach jak seriale „Lekarze” (TVN) i „Przyjaciółki” (Polsat) oraz program kulinarny „Top Chef” (Polsat).

Tomasz Bartnik, partner w One Eleven uważa, że wzmożona w tym roku komunikacja firm wędliniarskich w mediach  związana jest ze zmianą struktury spożycia na rynku wędlin. - Specyfiką Polski przez wiele lat był fakt, że większość sprzedaży odbywała się w segmencie „na wagę”, gdzie możliwości „brandowania” produktów są bardzo ograniczone, a za gwarancję jakości czyli świeżości, smaku itp., odpowiada sprzedawca i jego rekomendacja oraz zwykła wizualna ocena kupujących. Jednak trend związany z kupowaniem wędlin pakowanych w ostatnim czasie zaczął przybierać na wadze - podkreśla Bartnik. - Po pierwsze dlatego, że zwiększa się istotność nowoczesnych sieci handlowych w strukturze sprzedaży wędlin. Po drugie dlatego, że mamy do czynienia ze zwyczajną zmianą pokoleniową - młodsi konsumenci dużo chętniej kupują produkty paczkowane. Po trzecie dlatego, że wraz ze wzrostem zamożności na znaczeniu nabierają wędliny o charakterze premium, które z natury rzeczy przede wszystkim występują w formie paczkowanej, lub innej z wyraźnie zaznaczonym brandingiem marki handlowej lub producenta - wylicza.

Według Ewy Sieńkowskiej, strategic directora w GPD Advertising wzmożona komunikacja na rynku wędlin to dobry znak - dowód na to, że konsument chce dowiedzieć się więcej o tak ważnych przecież produktach, bo wzrosła też jego świadomość. Z drugiej strony producenci starają się dać konsumentom atrakcyjne argumenty, które spowodują, że to ich produkty zostaną wybrane.- No i właśnie tak rozumiana potrzeba - w sposób bardzo racjonalny, produktowy, sprawia, jak wygląda komunikacja w kategorii. W zdecydowanej większości - mowa jest o tradycyjnych recepturach, jakości i pasji tworzenia. Ten kierunek silnie odpowiada na problem kategorii - czyli złej jakości wędlin, ich sztuczności, a nawet szkodliwości, co zawdzięczamy niedawnym jeszcze aferom mięsnym - mówi Sieńkowska.

W opinii Marcina Kalkhoffa, partnera z BrandDoctor producenci wędlin to branża, która wychodzi powoli z ukrycia. - Z pewnością rolę gra i w tym segmencie rynku, instynkt stadny. Pierwsze jaskółki stawiające na marketing pokazały, że to się opłaca. Że opakowanie, że komunikacja, że pokazanie wartości, że tradycja, że relacje z konsumentami są rentowne. Udało się firmie X? I ja spróbuję. Te próby najpierw miały ograniczony zasięg - lokalny, potem regionalny, dziś ogólnopolski, jutro może międzynarodowy? -  wylicza Kalkhoff.

Zdaniem strategów z agencji reklamowych komunikacja firm wędliniarskich jest do siebie podobna. - Kilku dużych graczy to wciąż za mało, aby kogoś z tego grona wyróżniać - wszyscy zasługują na uznanie już za sam fakt komunikowania się i sięgania po narzędzia marketingowe.Tym bardziej, że każdy z nich - patrząc  z lotu ptaka - jest w swoim przekazie dość podobny. Najlepsze mięso, unikalny sposób produkcji, pyszne - to atrybuty produktowe pojawiające się w reklamach w zasadzie wszystkich liczących się graczy. Wciąż za mało jest błyskotliwych kreacji, opowieści o ludziach, insightów, jest bardzo, bardzo produktowo - ocenia Marcin Kalkhoff.

Tomasz Bartnik z One Eleven, który jakiś czas temu pracował nad pozycjonowaniem i komunikacją marki Krakus (z hasłem „Wędliny takie jak kiedyś”), zwraca uwagę, że od tamtego czasu niewiele się zmieniło. - Może poza parówkami, gdzie rynek jest dosyć specyficzny, wszystkie marki odwołują się do jakości produktu, sposobów jego wytwarzania i walorów smakowych. Niektórzy robią to lepiej, niektórzy gorzej, ale sama narracja na temat marki jest w zasadzie taka sama - uważa Bartnik.

Z kolei zdaniem Ewy Sieńkowskiej okazuje się, że o wędlinach można mówić inaczej - w zabawny, emocjonalny sposób, wcale nie epatując wędzarnią i wielką tradycją. Jej zdaniem przełomem była kampania firmy Tarczyński, która zdetronizowała inne kabanosy tylko dlatego, że nie bała się pokazać siebie jako lidera, markę docenianą na świecie.

- Okazuje się, że można wyjść z wędzarni, z masarni i wiekowego kredensu... W ślad za Tarczyńskim... mówić zaczęli inni, „starzy” gracze, ale wciąż mówią tradycyjnym, jakościowym "wprost" głosem... I pewnie budują racjonalne uzasadnienie dla konsumenta, ale nie ma tu mowy o emocjach - mówi Ewa Sieńkowska. Według niej przychodzi czas na bardziej emocjonalną, bliską komunikację. - Ileż można budować jakość i wędzić wędlinę? Czas, żeby produkty wędliniarskie stały się częścią naszego życia, ale w bardziej emocjonalny, zaskakujący i sympatyczny sposób. Bo życie wielbicieli wędlin... ma być dzięki nim bardziej zabawne, modne, nieprzewidywalne, a może pełne niespodzianek? A kto powiedział, że aromatycznym kabanosem nie można przeprosić obrażonej dziewczyny? - puentuje Sieńkowska.

Prawdopodobnie i w przyszłym roku branża wędliniarska nie zwolni reklamowego tempa. - Wszystko wskazuje na to, że branża się nie zatrzyma. Z całą pewnością w przyszłym roku wydatki nie będą mniejsze niż wydatki tegoroczne. Niewykluczone, że pojawią się zupełnie nowi, nieznani nikomu gracze. Madej Wróbel obrał dobry kierunek w 2013 roku i z pewnością będziemy nadal kształtować świadomość marki poprzez szerokie oraz intensywne działania marketingowe - zapowiada Jerzy Wasilewski z Madej Wróbel.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"