Rzecznik prasowy Telewizji Polskiej Jacek Rakowiecki, powołując się na notatkę prasową Polskiej Agencji Prasowej z 4 września 2008 roku, przypomina, że po zakupie przez Polsat praw do transmisji mistrzostw świata w piłce siatkowej media informowały o budowie czterech nowych hal sportowych, gwarantowanych przez rząd. W tej sprawie ówczesny prezydent Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej spotkał się z Zygmuntem Solorzem, właścicielem Telewizji Polsat, oraz członkami rządu Donalda Tuska - wicepremierem Grzegorzem Schetyną i Mirosławem Drzewieckim, ministrem sportu.
- Nabyliśmy wyłączne prawa telewizyjne i marketingowe do tej imprezy na cały świat. Organizacja tak wielkiej imprezy przez stację telewizyjną to ewenement w światowym sporcie - mówił wtedy PAP Marian Kmita, szef sportu w Polsacie.

- To wyjaśnia, dlaczego mistrzostwa świata w siatkówce nie są relacjonowane przez TVP. Najprościej można powiedzieć: Telewizja Polska została pozbawiona możliwości zakupu praw telewizyjnych z powodu zakulisowego sposobu ich przyznawania. Właściciel praw (FIVB) nie przeprowadził żadnego przetargu, nie prowadził negocjacji z żadną, poza Polsatem, stacją telewizyjną. A we wrześniu 2008 roku szef Polsat Sport Marian Kmita publicznie mówił: „Mecze Polaków, półfinały i finał na pewno trafią na antenę głównego kanału” - wyjaśnia Jacek Rakowiecki.
W poniedziałek informowaliśmy, że Polsat zgłosił do Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej ofertę zakupu całości praw telewizyjnych i marketingowych na cały świat, ale - jak mówił nam rzecznik prasowy stacji Tomasz Matwiejczuk - nie wiadomo, czy Telewizja Polska w ogóle podjęła jakiekolwiek kroki, aby prawa do imprezy zakupić. - Nie wiem, czy TVP złożyła FIVB lepszą ofertę - jeśli tak, to niech TVP ją ujawni. Natomiast żale TVP, że nie dopuszczono jej do złożenia ofert są nieco niepoważne - ocenia Matwiejczuk (więcej na ten temat).

Telewizja Polska podkreśla, że choć Polsat miał sześć lat na przygotowanie się do obsługi sportowej imprezy - zarówno od strony finansowej, jak i marketingowej, produkcyjnej oraz programowej - to chęć odsprzedaży części praw telewizyjnych ogłosił dopiero na kilka tygodni przed rozpoczęciem mistrzostw. - W naszej ocenie było to wyłącznie zabiegiem promocyjno-marketingowym - mówi Jacek Rakowiecki i zapewnia, że mecze byłyby pokazywane na antenach otwartych: TVP1 i TVP2.
##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/dziennikarze-polsatu-i-tvp-kloca-sie-o-siatkarskie-transmisje-populistyczny-belkot-dlaczego-kodujecie ##
Odkupienie praw do emisji meczów Polaków Telewizja Polsat zaproponowała innym nadawcom w połowie lipca. Jako jedyna odpowiedziała wówczas TVP, a jej ofertę komercyjny nadawca odrzucił. Obie strony nie próbowały dalej negocjować. - Nie wchodząc w szczegóły, propozycja TVP była nie do zaakceptowania, ponieważ była poniżej kosztów produkcji sygnału telewizyjnego - wyjaśniał tę decyzję Maciej Stec, członek zarządu Polsatu (więcej na ten temat).

W poniedziałek Marian Kmita w rozmowie z „Polska The Times” zgodził się z hipotezą dziennikarza, że Telewizja Polska zaproponowała ok. 4 mln zł za wszystkie spotkania Polaków w turnieju, ćwierćfinały, półfinały i finał, co oznacza ok. 200-300 tys. zł za jedną transmisję.
- Za mecze towarzyskie reprezentacji Polski w piłce nożnej TVP płaci kilka razy więcej - stwierdził Kmita. - To nie była oferta. To było pokazanie, że siatkarski mundial nie interesuje publicznej telewizji - ocenił.
- Oczekiwanie, że Telewizja Polska w ciągu kilku dni czy najwyżej kilku tygodni znajdzie bardzo duże, idące w miliony pieniądze jest absurdem - odpowiada Jacek Rakowiecki. - Żaden nadawca telewizyjny nie ma takich „zaskórniaków” w budżecie. Żaden też w kilka dni czy nawet kilka tygodni (w dodatku - pamiętajmy - wakacyjnych!) nie zbuduje odpowiednio silnej strony przychodowo-sponsorskiej. A przede wszystkim nie znajdzie reklamodawców, którzy przeplanowaliby swoje działania biznesowe w tak krótkim czasie - podkreśla.

##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/siatkarski-mundial-okazja-dla-piratow-polsat-z-nimi-walczy ##
Rzecznik TVP odnosi się również do oskarżeń płynących z listu otwartego, jaki Jerzy Owsiak skierował do prezesa Telewizji Polskiej Juliusza Brauna. Prezes Fundacji WOŚP pisze w nim, że chociaż polska reprezentacja odgrywa w mistrzostwach bardzo ważną rolę, to TVP „odpuściła” walkę o prawa do transmisji meczów, a do tego nadawca nie informuje na swoich antenach w odpowiedni sposób o sukcesach Polaków (więcej na ten temat).
- Jerzy Owsiak nie rozumie, czym są prawa i zasady telewizji. Telewizja to nie radio, ani gazeta. Telewizja to ruchomy obraz, a nie opowiadanie o tym, co się dzieje, nawet korzystając ze zdjęć czy króciutkich wyimków z wielominutowych, spotkań, o których atrakcyjności przesądza nie pojedyncza akcja (jak bywa czasem w piłce nożnej), ale cała rozciągnięta w czasie dramaturgia - mówi Jacek Rakowiecki. - Nie sposób ją zrekonstruować, jeśli ma się dostęp do co najwyżej 90 sekund z jednego meczu, a i to pokazanych wyłącznie w programach informacyjnych i dopiero w 24 godziny po spotkaniu - dodaje.

Telewizja Polska deklaruje gotowość do negocjacji z Polsatem w sprawie odkupienia części praw do transmisji meczów z mistrzostw Europy w piłce nożnej we Francji w 2016 roku. Spotkania miałyby być pokazywane na otwartych antenach TVP.











