Jak już informowaliśmy, zbiórka na rzecz Samuela Pereiry została założona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w zeszłym tygodniu. Celem było pozyskanie 40 tys. zł.
W opisie szefowa SDP Jolanta Hajdasz przypomniała, że Pereira niedawno został skazany prawomocnie za zniesławienie w procesie, który z art. 212 Kodeksu karnego wytoczyła mu Aleksandra Brejza, matka polityka PO Krzysztofa Brejzy. Zgodnie z wyrokiem dziennikarz ma opublikować przeprosiny oraz zapłacić grzywnę i koszty sądowe, co razem daje ok. 40 tys. zł.

Hajdasz podkreśliła, że Samuel Pereira "ma na utrzymaniu dwoje nieletnich dzieci, a zasądzona kara jest niewspółmiernie wysoka w stosunku do posiadanych przez niego środków i jego zarobków". – Nie możemy zostawić go teraz bez koleżeńskiej pomocy i finansowego wsparcia, chcemy pomóc, by jego rodzina jak najmniej odczuła negatywne skutki jego pracy zawodowej – dodała.
Zrzutka: nie można zbierać na grzywnę dla skazanego
W poniedziałek administracja Zrzutki usunęła zbiórkę. W przekazanej SDP odpowiedzi, którą opublikowano w komunikacie organizacji, platforma przywołała art. 57 par. 1 Kodeksu wykroczeń.
Ów przepis stanowi, że "kto organizuje lub przeprowadza zbiórkę ofiar na uiszczenie grzywny orzeczonej za przestępstwo, przestępstwo skarbowe, wykroczenie lub wykroczenie skarbowe, świadczenia pieniężnego, przepadku przedmiotów stanowiących kwotę pieniężną, równowartości przepadku przedmiotów lub przedsiębiorstwa, przepadku korzyści majątkowej stanowiącej kwotę pieniężną, równowartości przepadku korzyści majątkowej, odszkodowania, zadośćuczynienia, nawiązki, podlegającej zwrotowi korzyści majątkowej stanowiącej kwotę pieniężną albo równowartości podlegającej zwrotowi korzyści majątkowej lub na poręczenie majątkowe lub zabezpieczenie majątkowe podlega karze aresztu albo grzywny".

W wiadomości od Zrzutki zauważono, że chociaż w zbiórce dla Samuela Pereiry nie wskazano, że pozyskane pieniądze pójdą na opłacenie grzywny, to cel zbiórki dopowiadał wysokości tej grzywny. – Po przeprowadzeniu dodatkowej analizy oraz konsultacji z działem prawnym spółki uznaliśmy, iż zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, iż w rzeczywistości środki mogłyby być wydatkowane na cel niezgodny z prawem – dodano.
W konsekwencji platforma usunęła zbiórkę i zwróciła wpłacającym przekazane przez nich środki.
Szefowa SDP: to nie była zbiórka na zapłatę grzywny
Jolanta Hajdasz podkreśliła w komunikacie, że krótko przed usunięciem zbiórki suma wpłat, pochodzących od prawie 300 osób, przekraczała 20 tys. zł. – Szanujemy prawo, dlatego w opisie zbiórki podkreśliliśmy, że nie możemy i nie zamierzamy płacić kary za Samuela Pereirę, ale że chcemy pomóc jemu i jego bliskim w trudnej sytuacji, w jakiej się znalazł po przegranym procesie karnym o zniesławienie z art. 212 kk – zapewniła.

Dodała, że "SDP nie prowadziło zbiórki na cel niezgodny z prawem". – Nie jest nam nawet znana dokładna kwota, na którą został skazany red. Samuel Pereira, bo nie są mi znane np. dokładne koszty przegranych przez niego procesów sądowych i koszt przeprosin w mediach, które zobowiązany jest wykonać. Chcieliśmy prowadzić zbiórkę solidarnościową dla dziennikarza, który znalazł się w trudnej życiowej sytuacji z powodu swojej pracy zawodowej. Opisujemy jego wyrok, bo mamy prawo informować o takich procesach opinię publiczną – tłumaczyła.
Hajdasz przypomniała, że z tego samego konta SDP na Zrzutce, działającego po zweryfikowaniu od czerwca 2024 roku, latem ub.r. przeprowadzono zbiórkę ok. 40 tys. zł dla Sebastiana Morynia, też skazanego z art. 212 Kodeksu karnego. – Wszystkie te fakty zostały przez SDP dokładnie i rzetelnie opisane w artykułach i postach dostępnych publicznie – zaznaczyła.

Zbiórka na rzecz Pereiry została skasowana przez administrację Zrzutki bez uprzedzenia. – Nie mamy nadal pełnej wiedzy, ile dokładnie środków finansowych w chwili likwidacji znalazło się na koncie tej zrzutki, nie wiemy także, kto ją poparł, bo nie zdążyliśmy zarchiwizować tych danych, a wszystkie te informacje zostały skasowane bez dania nam możliwości ich skopiowania przynajmniej na użytek własny SDP – stwierdziła szefowa organizacji.
– Zrzutka.pl postawiła nas w wyjątkowo trudnej sytuacji. bo nawet nie dała nam szansy na wyjaśnienie przyczyn blokady przynajmniej w stosunku do osób, które działając w dobrej wierze nam zaufały i wpłaciły na proponowany przez nas cel swoje pieniądze – zaznaczyła.
Zdaniem szefowej SDP takie posunięcie Zrzutki "niezrozumiałe i podważa zaufanie osób prowadzących zbiórki środków pieniężnych za pośrednictwem tego portalu".

– W imieniu SDP oświadczam także, iż nadal będziemy wspierać red. Samuela Pereirę w jego sytuacji życiowej, w jakiej znalazł się po przegranym procesie. Z naszej strony nic się nie zmieni – zapowiedziała Jolanta Hajdasz.
Pereira dziękuje i przestrzega
Do jej stanowiska Samuel Pereira odniósł się krótko na platformie X. – Dziękuję @jolanta_hajdasz i WSZYSTKIM wspierającym ❤ – stwierdził.
– Próba zniszczenia człowieka za artykuł (prawdziwość faktów została udowodniona przed Sądem nowymi dowodami) dziś dotyka mnie – jutro może każdego – zaznaczył.











