Wielka wyprzedaż w Krajowym Instytucie Mediów. Do kupienia komputery i smartfony

Ruszył kolejny etap wygaszania Krajowego Instytutu Mediów. Likwidator KIM ogłosił sprzedaż tzw. majątku ruchomego dotychczas do niego należącego. To w sumie 109 przedmiotów o wartości blisko 3,4 mln zł – ustalił portal Wirtualnemedia.pl.

Beata Goczał
Beata Goczał
Udostępnij artykuł:
Wielka wyprzedaż w Krajowym Instytucie Mediów. Do kupienia komputery i smartfony
KIM wyprzedaje sprzęt

Krajowy Instytut Mediów został utworzony i powołany do życia w grudniu 2020 roku przez ówczesnego przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Witolda Kołodziejskiego.

Faktyczną działalność rozpoczął w marcu 2021 roku. Powstał w celu prowadzenia badań i pomiarów konsumpcji mediów, takich jak telewizja, radio i internet. W lipcu tego roku Maciej Świrski podjął decyzję o likwidacji KIM. Stało się to po tym, jak Sejm "obciął" finansowanie Instytutu. Niedługo potem z KIM rozstali się jego czołowi managerowiezwolniono jego pracowników.

109 sztuk sprzętu za ponad 3 mln zł

Kolejny etap to wyprzedaż tego, co posiada spółka. Pod koniec listopada na stronie internetowej Instytutu jego likwidator Janusz Niedziela zamieścił ogłoszenie o sprzedaży tzw. majątku ruchomego.

Lista zawiera 16 pozycji. Na sprzedaż wystawiono łącznie 109 przedmiotów o łącznej wartości 3,37 mln zł. To ich ceny wywoławcze, produkty mogą zostać sprzedane drożej.

Na liście są m.in. routery, cloudroutery, dyski, przełączniki. Jest kilkanaście laptopów i komputerów, po kilkadziesiąt tys. zł za każdy.

Jest też 50 smartfonów Samsung Galaxy po 1 107 zł każdy. Najdroższą rzeczą wystawioną do sprzedaży jest macierz dyskowa PS1200T za 992,4 tys. zł. Jest to sprzęt używany, ale nie starszy niż 4 lata.

W KIM było 100 pracowników

W 2024 roku Krajowy Instytut Mediów działał jeszcze w poprzednich ramach budżetowych. Instytucja wypracowała rekordowe w swojej historii przychody – 40,04 mln zł, wobec 33,09 mln w 2023 roku, 31,51 mln rok wcześniej i 7,24 mln w 2021 roku.

Jego koszty operacyjne w ub.r. podskoczyły rok do roku o 59,2 proc. do 47,56 mln zł. Wydatki na usługi obce poszły w górę z 12,07 do 21,58 mln zł, na wynagrodzenia – z 12,52 do 17,68 mln, a na ubezpieczenia społeczne i inne świadczenia pracownicze – z 2,52 do 3,01 mln. W 2024 roku średnie zatrudnienie w firmie wynosiło 60,36 etatów w obszarze pracowników biurowych i 36,83 w zakresie ankieterów.

KIM osiągnął dodatnią rentowność operacyjną i netto, ponieważ jego pozostałe przychody operacyjne poszły w górę z 3,81 do 11,45 mln zł. W efekcie zysk na poziomie operacyjnym wyniósł 1,83 mln zł, a w ujęciu netto – 2,38 mln. To dużo mniej niż rok wcześniej, gdy było to, odpowiednio, 6,64 i 5,99 mln zł.

W 2022 roku Krajowy Instytut Mediów przy 31,51 mln zł przychodów zarobił na czysto 3,16 mln zł, za w 2021 roku 7,24 mln zł wpływów i 8,78 mln zł straty netto.

Na koniec ub.r. KIM miał 38,13 mln zł na rachunkach i lokatach bankowych, wobec 16,37 mln rok wcześniej.

Po kontroli NIK odszedł szef Krajowego Instytutu Mediów

W marcu 2022 roku Krajowy Instytut Mediów trafił pod lupę Najwyższej Izby Kontroli, działania kontrolne w spółce prowadzono do grudnia 2022 r. Od połowy grudnia 2022 do początków lutego 2023 r. trwało opracowywanie wyników i przygotowywanie wystąpienia pokontrolnego, które – jak opisaliśmy – okazało się miażdżące dla Instytutu. NIK skierowała do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z nieprawidłowościami, do jakich miało dochodzić i negatywnie oceniła działalność Instytutu "we wszystkich zbadanych obszarach" - podkreślono podczas konferencji prasowej.

Z dokumentów, do jakich dotarliśmy, wynikało, że jednym z obszarów szczególnie niepokojących kontrolerów NIK była polityka kadrowa w KIM. – A właściwie kompletny jej brak, bo tyle można wyczytać z dokumentów - mówiła portalowi Wirtualnemedia.pl jedna z osób pracujących przy protokole pokontrolnym.

NIK wskazał w raporcie, że do końca pierwszego kwartału 2021 r. liczba zatrudnionych w KIM osiągnęła 10 osób, zaś już rok później zatrudniano 62 osoby, z których 52 były bezpośrednio zaangażowane w realizację zadań statutowych.

Liczba zatrudnionych na stanowiskach kierowniczych na koniec 2021 r. wyniosła pięć osób, przy czym – jak podkreślono w protokole – "w KIM nie opracowano planu zatrudnienia, w którym nastąpiłoby oszacowanie zasobochłonności poszczególnych zadań, co, w połączeniu z nieokreśloną strukturą organizacyjną, uniemożliwia ocenę adekwatności zatrudnienia do realizowanych zadań".

To tylko połowa problemu. W okresie objętym kontrolą Krajowy Instytut Mediów pozyskiwał bowiem pracowników (także tych na kierownicze stanowiska) bez procesu rekrutacji, a w każdym razie – jak stwierdzono w protokole pokontrolnym – szefostwo Instytutu nie przedstawiło żadnych dokumentów potwierdzających, że jakakolwiek rekrutacja była prowadzona. Jak więc pozyskiwano pracowników? Kontrolerzy opisują, że robiono to "w trybie bezpośrednich rozmów oraz negocjacji, wynikających ze znajomości rynku badawczego".

W konsekwencji Instytut nie posiadał żadnych dokumentów wskazujących na proces rekrutacji swojej kadry kierowniczej. Kontrola wykazała, że poszukując pracowników po prostu korzystano z platformy internetowej i Biuletynu Informacji Publicznej. "Większość zamieszczanych tam ofert dotyczyła stanowisk ankieterskich" – podsumowali przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli.

Zlecenie za 23 mln zł bez przetargu i negocjacji

W efekcie – jak przedstawił to podczas konferencji prasowej Michał Hackiewicz z NIK - w Krajowym Instytucie Mediów zwyczajnie zabrakło dokumentów wskazujących, kto i na jakie stanowisko rekomendował zatrudnienie konkretnej osoby. - Dyrektor Krajowego Instytutu Mediów zatrudnił na stanowisko dyrektorskie osobę, które nie posiadała wymaganego na to stanowiska wyższego wykształcenia magisterskiego - podał przykład Hackiewicz.

W pokontrolnych wnioskach NIK zalecił opracowanie i przyjęcie do stosowania docelowej struktury organizacyjnej Instytutu, a także "dokonanie ewaluacji kompetencji zatrudnionych pracowników do wykonywania zadań na zajmowanych stanowiskach" oraz wprowadzenie przejrzystych i konkurencyjnych zasad zatrudniania pracowników.

Jak pisaliśmy, KIM miał udzielić zamówienia w trybie negocjacji, bez wcześniejszej publikacji o przetargu spółce Alternatywa Polska Sp. z o.o. z Dębiny. Miało ono dotyczyć realizacji badania ciągłego tzw. trackingu dotyczącego konsumpcji techniką wywiadu telefonicznego z wykorzystaniem systemu teleinformatycznego i systemu do realizacji wywiadów. Kontrakt miał opiewać na kwotę ponad 23 mln zł netto (bez VAT). Umowa KIM z Alternatywa Polska została podpisana 28 stycznia 2022 r., badanie zaś rozpoczęto dzień później.

NIK dowodził, że Instytut dokonał wyboru wykonawcy "w trybie niekonkurencyjnym i podpisał umowę ze spółką Alternatywa Polska w okolicznościach faktycznych i prawnych, które nie uzasadniały zastosowanego trybu wyboru wykonawcy, przez co naruszono regulację ustawy Prawo zamówień publicznych". W związku z tym Najwyższa Izba Kontroli skierowała do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dotyczącego udzielenia w dniu 28 stycznia 2022 r. opisanego zamówienia publicznego z naruszeniem ustawy Prawo zamówień publicznych.

11 stycznia 2023 r. Mirosław Kalinowski przestał być szefem Krajowego Instytutu Mediów. Funkcję pełnił przez dwa lata, od chwili powołania KIM. W KRRiT usłyszeliśmy, że Kalinowski sam złożył rezygnację. Powodów tej decyzji nie podano.

Z naszych informacji wynikało jednak, że dymisja miała prawdopodobny związek z przeprowadzaną kontrolą NIK w Instytucie.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Publicis Media liderem nowego biznesu w Polsce. Starcom na czele agencji

Publicis Media liderem nowego biznesu w Polsce. Starcom na czele agencji

Finał programu "Ej, Stara!". Ilu widzów miał nowy format Doroty Szelągowskiej?

Finał programu "Ej, Stara!". Ilu widzów miał nowy format Doroty Szelągowskiej?

REM oddala skargę policji na reportaż "Superwizjera TVN"

REM oddala skargę policji na reportaż "Superwizjera TVN"

Co trzyma Polaków przy płatnej telewizji? TVN24 na czele

Co trzyma Polaków przy płatnej telewizji? TVN24 na czele

PTWP znów kupuje. Tym razem w eventach

PTWP znów kupuje. Tym razem w eventach