Dziennikarz "Gazety Wyborczej" chwalił się stypendium od kancelarii premiera. Potem przyznał, że to prowokacja

Wojciech Czuchnowski z "Gazety Wyborczej" twierził, że otrzymał ok. 430 tys. zł rocznego stypendium na pracę doktorską dotyczącą mowy nienawiści na portalu X. Prawie 150 tys. miało pochodzić od kancelarii premiera. Według niektórych dziennikarzy wpis Czuchnowskiego był prowokacja. Że tak rzeczywiście jest przyznał po kilku godzinach sam dziennikarz.

Tomasz Wojtas
Tomasz Wojtas
Udostępnij artykuł:
Dziennikarz "Gazety Wyborczej" chwalił się stypendium od kancelarii premiera. Potem przyznał, że to prowokacja
Wojciech Czuchnowski, fot. kadr z youtube / natemat

Na platformie X Wojciech Czuchnowski poinformował, że na jego stypendium składa się 147 tys. zł z kancelarii premiera i 68 tys. euro (czyli przy obecnym kursie ok. 288 tys. zł) od Światowego Kongresu Żydów.

W zamian Czuchnowski ma napisać doktorat o mowie nienawiści na portalu X. – W pracy kładę nacisk na wpisy antysemickie, rasistowskie, seksualne (treści perwersyjne oraz groźby pozbawienia życia. Zachęcam do aktywności i komentowania. Praca ukaże się w formie książkowej nakładem MEN i będzie rozprowadzana w szkołach średnich – zapowiedział.

Wojciech Czuchnowski napisze doktorat o hejcie na X

Uważam, że mam kompetencje. Dlatego przyjąłem propozycję. Nikt jeszcze tak szeroko nie opisał tego zjawiska .A doktorat na koniec kariery będzie jej zwieńczeniem. Z pieniędzy ucieszy się nasze stado i cała rodzina – dodał.

Czuchnowski zaznaczył, że poinformował o tym, ponieważ w przyszłym tygodniu zostanie to oficjalnie ogłoszone. Nie wyjaśnił, z czego wynika tak wysoka kwota stypendium.

Dziennikarz zwrócił się do nieprzychylnych mu użytkowników platformy X. – Szanowni hejterzy, hejterki, osoby hejterskie oraz trolle. Waszymi wpisami przyczyniacie się do podniesienia mojej stopy życiowej – stwierdził.

Niektórzy dziennikarze ocenili, że uzyskanie takiego stypendium przez Czuchnowskiego jego mało prawdopodobne. – Ludzie kochani, ja wiem, że wszyscy jesteśmy na tym niegdyś darmowym portalu napięci jak struna w gitarze Van Halena, ale naprawdę nie jest trudno się zorientować, że Wojtek Czuchnowski robi sobie jaja przy niedzieli – napisał Michał Danielewski z "Polityki".

Inni wzięli wpis Czuchnowskiego na poważnie. – Bardzo dobra informacja – istotny społecznie temat, zasługuje na doktorat. Dodatkowo, czytałem w ostatnich dniach, że sytuacja finansowa dziennikarzy GW jest kiepska. Było mi naprawdę przykro, bo elementem dobrego dziennikarstwa muszą być godne zarobki. Cieszę się, że następuje poprawa – ironizował Patryk Słowik.

– 400 000 za napisanie doktoratu? Ma rozmach nasza władza. I gest. Ciekawe czy doktorant z jakiegoś kierunku, nie wiem, medycznego, mógłby liczyć na takie wsparcie państwa – zauważyła Kataryna.

– Czy można wyrazić dezaprobatę wobec przekazywania setek tysięcy złotych na projekty, w które zaangażowany jest red. Czuchnowski bez zostania zakwalifikowanym do grona "hejterów oraz trolii"? Pytam, bo chciałbym wyrazić takową, ale nie czuję się ani hejterem, ani trollem – napisał Marek Mikołajczyk. – Albo czy przynajmniej można używać hejtów i wyzwisk, którymi sam autor wywija tutaj? Chyba że to taka ściema, żeby mieć więcej materiału do pracy (XD) za ćwierć miliona złotych – zaznaczył Marcin Fijołek z Polsat News.

Czuchnowski: to była prowokacja

Wieczorem Wojciech Czuchnowski stwierdził, że jego wpis o stypendium początkowo miał być żartem.

– Jednak mnie więcej po godzinie okazało się, że zdecydowana większość odbiorców (a z tych, którzy mnie nie lubią właściwie 100 proc.) wzięła to za prawdę. Dlatego kilkoma jeszcze wpisami postanowiliśmy z moją Żoną "podbić" temat i sprawdzić ile osób jeszcze się na to złapie – zaznaczył.

– Wnioski są ponure, bo złapali się nie tylko X-owicze, w tym znani dziennikarze, ale też politycy, w końcu zaś tekst o moim "doktoracie" i "stypendium" – niczego nie sprawdzając – zamieściły Wirtualne Media. Wtedy zrozumiałem, że czas przerwać – opisał.

Czuchnowski w "Gazecie Wyborczej" od ponad dwóch dekad

Wojciech Czuchnowski w "Gazecie Wyborczej" pracuje od 2002 roku. Pisze przede wszystkim o krajowej polityce i tematyce śledczej.

Wcześniej był związany z "Czasem Krakowskim", "Super Expressem", "Życiem", "Dziennikiem Polskim" i "Przekrojem".

Napisał książki "Blizna. Proces Kurii krakowskiej 1953", "Kret w Watykanie" (razem z Agnieszką Kublik) oraz "Dzbanek rozbity. Sceny z życia, choroby, śmierci i żałoby".

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Nowy właściciel TVN? Fundusz od hazardu może kupić kanały WBD

Nowy właściciel TVN? Fundusz od hazardu może kupić kanały WBD

Play bez szefa komunikacji korporacyjnej. Krzysztof Olszewski odchodzi po 2 latach

Play bez szefa komunikacji korporacyjnej. Krzysztof Olszewski odchodzi po 2 latach

Karolina Gniadzik wzmacnia zespół Mido

Karolina Gniadzik wzmacnia zespół Mido

Znany nadawca uruchomi w Polsce darmowe kanały

Znany nadawca uruchomi w Polsce darmowe kanały

Elastyczny harmonogram płatności - maksymalny komfort przy zakupie nieruchomości
Materiał reklamowy

Elastyczny harmonogram płatności - maksymalny komfort przy zakupie nieruchomości

"Babski biznes" wiosną wróci na antenę TVN Style

"Babski biznes" wiosną wróci na antenę TVN Style