W ub.r. Media Freedom Rapid Response we wszystkich krajach Unii Europejskiej zarejestrowała 813 przypadków naruszenia wolności mediów dotyczących 1 339 dziennikarzy i redakcji. To wzrost z 654 przypadków w 2021 roku, przy czym wynikający głównie z uwzględnienia w zeszłorocznym raporcie Ukrainy (140 przypadków) i Mołdawii (10), które w ub.r. uzyskały status kandydatów do wstąpienia do UE.
Najwięcej (42,4 proc.) było naruszeń słownych (np. gróźb, mobbingu, zniesławień) oraz w formie działań prawnych (27,2 proc.). 20,5 proc. przypadków to ataki fizyczne na dziennikarzy, 15,7 proc. - ataki na ich sprzęt, a 14,5 proc. - różne formy cenzury (np. odmowa dostępu do informacji lub akredytacji dziennikarskich).
Najczęściej do naruszeń dochodziło w miejscach publicznych: podczas demonstracji (21 proc.) oraz po prostu na ulicy (13,7 proc.), a także w internecie (20,7 proc.). W 37,8 proc. przypadków zagrożenie pochodziło od osób prywatnych, w 17,1 proc. od urzędników państwowych, a w 11,3 proc. od policji i innych służb mundurowych.

21 naruszeń wolności mediów w Polsce
W Polsce Media Freedom Rapid Response zarejestrowała 21 naruszeń dotyczących 28 dziennikarzy i redakcji. W dziewięciu chodziło o działania prawne, w raporcie opisano m.in. skazanie jesienią ub.r. Tomasza Piątka w procesie karnym za zniesławienie Tomasza Misiaka w książce o Mateuszu Morawieckim oraz przegrane przez Piątka i Grzegorza Rzeczkowskiego procesy cywilne o ochronę dóbr osobistych.

Jako przykłady naruszeń słownych podano groźby śmierci, które przez telefon usłyszeli córka Tomasza Lisa i syn Wojciecha Czuchnowskiego oraz zarzuty wobec TVN24 wypowiedziane przez polityków PiS na początku ub.r., po tym jak stacja przerwała transmisję z ich konferencji prasowej, na której za wysokie ceny energii obwiniali unijną politykę w tym zakresie.
Wśród działań cenzorskich wskazano natomiast nieprzyznanie akredytacji dziennikarzom mediów prywatnych na Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność” w maju ub.r. i reporterce TVP3 Łódź na konferencję prasową prezydent miasta Hanny Zdanowskiej w lutym ub.r., pozwolenie tylko Telewizji Polskiej na nadawanie w dawnym standardzie telewizji naziemnej po przejściu na DVB-T2/HEVC i odmowę przez krakowską Prokuraturę Okręgową przekazania „Gazecie Wyborczej” dokumentów z postępowania dotyczącego delegalizacji ONR.

Takim przypadkami ma też być zakazanie przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, krótko po rozpoczęciu ataku Rosji na Ukrainę, emisji w Polsce pięciu rosyjskich kanałów (m.in. RT i Russia 24) oraz stacji Białoruś 24.
##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/wolnosc-mediow-ranking-2022-polska-jakie-miejsce-ostro-w-dol-dlaczego-najgorszy-wynik-w-historii,7169867715172481a ##
Na europejskiej mapie naruszeń wolności mediów Polska osiągnęła podobny wynik jak Hiszpania (22 przypadki), Belgia (18), Albania (17) czy Holandia (15). Dużo więcej alertów zarejestrowano natomiast w Grecji (42), Włoszech (45), Francji (51) i Niemczech (87).
W raporcie uwzględniono też Turcję, w której takich przypadków zanotowano aż 167. Natomiast w Ukrainie było ich 140.

Stojący za raportem projekt Media Freedom Rapid Response działa od 2020 roku, jest finansowany przez Komisję Europejską. Zarządzają nim Europejska Federacja Dziennikarzy, Europejskie Centrum Wolności Prasy i Mediów oraz Międzynarodowy Instytut Prasy, Free Press Unlimited i OBC Transeuropa.
W ramach Media Freedom Rapid Response udzielane jest też wsparcie mediom, których prawa są naruszane. W połowie 2020 roku „Gazeta Wyborcza” uzyskała 15 tys. euro grantu na procesy sądowe z podmiotami państwowymi.











