Wrzesień przyniósł ożywienie na polskim rynku telewizyjnym. Średni czas, jaki widzowie spędzali przed ekranem, wzrósł do 3 godzin i 38 minut dziennie, co oznacza 7-minutowy wzrost w porównaniu do sierpnia tego roku. Wynik ten jest identyczny z wrześniem 2024, co wskazuje na powrót do typowego poziomu jesiennej oglądalności.
Wzrost w całości przypisano telewizji tradycyjnej. Największą popularnością cieszyły się stacje Polsat, TVP1 i TVN. Szczególnie przyciągały: eliminacje mistrzostw świata w piłce nożnej transmitowane przez TVP1, serial "M jak Miłość" na TVP2 oraz program informacyjny "Fakty" emitowany przez TVN.

Najsłabszy udział streamingu w roku
Udział telewizji kablowej w całkowitej oglądalności na ekranach telewizorów wyniósł 35 proc. W przypadku telewizji satelitarnej było to 26,2 proc., a naziemnej 22,7 proc.
W Polsce YouTube przed Netfliksem
W przeciwieństwie do telewizji tradycyjnej, udział streamingu we wrześniowej oglądalności na ekranach telewizorów spadł. Wyniósł on 9,1 proc., co oznacza spadek o 0,6 punktu procentowego w stosunku do sierpnia.
Platforma YouTube utrzymała swój udział na poziomie 2,2 proc., jednak Netflix odnotował spadek do 1,9 proc. z wcześniejszych 2 proc. w sierpniu.

Dla porównania we wrześniu w Stanach Zjednoczonych streaming odpowiadał za 45,2 proc. oglądalności (w maju po raz pierwszy wyprzedził łączny wynik tradycyjnej telewizji). Dalej znalazły się kanały kablowo-satelitarne (22,3 proc.) i naziemne (22,3 proc.).
W USA liderem streamingu był YouTube (12,6 proc.). Kolejne miejsca zajęły: Netflix (8,3 proc.), serwisy Disneya (4,5 proc.), Prime Video (3,9 proc.), Roku Channel (2,8 proc.), Tubi (2,1 proc.), serwisy Paramount (2,0 proc.), Peacock (1,4 proc.), serwisy Warner Bros. Discovery (1,3 proc.).
Choć w Polsce streaming nie zyskuje tak szybko widzów, jak za oceanem, to analiza danych z badania The Gauge w dłuższej perspektywie wykazuje wzrost jego popularności.

Na przykład we wrześniu 2023 roku odpowiadał za 6,6 proc. oglądalności (1,7 proc. YouTube, 1,5 proc. Netflix, 3,4 proc. pozostałe usługi). Wówczas udział telewizji satelitarnej wyniósł 33,8 proc., kablowej 31,1 proc., a naziemnej 23,0 proc.











