Fałszywe reklamy na Facebooku przedstawiają treści, które rzekomo pochodzą od zaufanych osób w mediach.
Skargę w tej sprawie złożyła szwedzka grupa wydawnicza Utgivarna, która obejmuje trzech nadawców publicznych: Sveriges Television, UR (spółka publiczna dostarczająca programy edukacyjne w radio i telewizji) i Sveriges Radio, komercyjną grupę telewizyjną TV4, a także Tidningsutgivarna (krajowe stowarzyszenie gazet) i Sveriges Tidskrifter (krajowe stowarzyszenie czasopism).
W raporcie przekazanym policji przez Utgivarnę w środę 28 listopada oskarżono Meta Platforms o oszustwo, współudział w oszustwie i przygotowywanie do oszustwa.
Jak twierdzą wydawcy, "te reklamy wykorzystują firmy medialne i dziennikarzy, wyrządzając szkody finansowe i psychiczne niewinnym ludziom, podczas gdy Meta zarabia duże sumy na publikowaniu fałszywych treści". O tym, jak wielkie pieniądze zarabia rocznie Meta na fałszywych reklamach, informowaliśmy już w Wirtualnemedia.pl.

Według wewnętrznych dokumentów firmy, ujawnionych przez agencję Reuters, to około 16 miliardów dolarów przychodów rocznie.
Oszuści na Facebooku tygodniami zdobywają zaufanie ofiar
O wykorzystywaniu znanych brytyjskich i amerykańskich dziennikarzy do promowania nielegalnych grup inwestycyjnych na Facebooku wielokrotnie pisał też branżowy magazyn Press Gazette. Oszuści zdobywają zaufanie ofiar przez tygodnie lub nawet miesiące, zanim nakłonią je do przekazania pieniędzy.
Wiceprzewodniczący Utgivarny Thomas Mattson stwierdził w rozmowie z Press Gazette, że szwedzcy wydawcy wielokrotnie bezskutecznie próbowali doprowadzić do usunięcia fałszywych reklam.

– Wykorzystaliśmy sugerowane przez Meta systemy alarmowe, aby spróbować wycofać fałszywe reklamy wykorzystujące nasze marki medialne i dziennikarzy, ale reakcja, jeśli w ogóle, jest powolna, a bardzo często na Facebooku i Instagramie, pomimo naszych ostrzeżeń i protestów, wciąż utrzymują się oczywiste oszustwa – przekazał Mattson.
Jak powiedział, kierownictwo Utgivarny spotkało się z kierownictwem Mety w jej londyńskim biurze w tej sprawie. Wydawcy oświadczyli wtedy, że niedopuszczalne jest, aby użytkownicy Meta, którzy ufają ich markom medialnym, byli oszukiwani i skłaniani do kupowania kryptowalut.
– Kiedy przedstawiciele Meta próbowali twierdzić, że "budują tylko autostrady i nie odpowiadają za przekraczanie prędkości", osobiście ich sprostowałem, mówiąc, że lepszym porównaniem są przestępstwa narkotykowe. Być może Meta nie przekazuje narkotyków użytkownikom, ale przemyca je do Szwecji, aby inne nielegalne gangi mogły na tym zarabiać. Właśnie model sprzedaży sponsorowanych postów bez wstępnego sprawdzenia treści umożliwia przestępcom radzenie sobie z Meta – opisał wiceprzewodniczący Utgivarny.











