SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jan Piński: wiedzieliśmy z Giertychem o nagraniu Nisztora od dwóch lat

Jan Piński, redaktor naczelny „Uważam Rze” i jeden z bohaterów taśm „Wprost”, wiedział od nagraniu rozmowy z Romanem Giertychem od ponad dwóch lat. Jego zdaniem, Piotr Nisztor wypierał się „nagrywania kolegów”.

Jan Piński stwierdził, że zarówno on jak i Roman Giertych wiedzieli o nagranej rozmowie w kancelarii mecenasa od ponad dwóch lat. W studiu Superstacji redaktor naczelny „Uważam Rze” zaprezentował zapis swojej rozmowy z Piotrem Nisztorem, do której doszło 30 stycznia 2012 roku na jednym z komunikatorów. Piński poinformował dziennikarza, że otrzymał od „pewnej państwowej instytucji” wiadomość o nagraniu. Nisztor temu zaprzeczył i odpowiedział Pińskiemu: „ale niedobrze, że R. uwierzył, że mogę być takim ch****, że nagrywam kolegów”. - To jest właściwa ocena sytuacji dokonana pół roku po fakcie nagrania - mówi Jan Piński.

- Dochodzimy do sytuacji, w której jeden dziennikarz nagrywa drugiego dziennikarza i sprzedaje to trzeciemu dziennikarzowi - opisuje.

>>> Naczelni o publikacji „Wprost” o Romanie Giertychu: uderza w mecenasa, ale kierują tym niskie pobudki

Piński twierdzi, że pomagał Nisztorowi w napisaniu książki o Janie Kulczyku. Oprócz materiałów z IPN na temat ojca biznesmena dziennikarz miał przekazać młodemu reporterowi informacje o prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej. - Piotr podniecił się tym, że jego niewydana książka wywołuje duży oddźwięk na mieście i rozpoczął sondowanie ceny innej niż cena zaoferowana przez wydawnictwo, które ją zamówiło - opowiada Piński.

Dziennikarz twierdzi, że skontaktował Nisztora z Kulczyk Holding na prośbę Jarosława Sroki, członka zarządu spółki. W organizacji spotkania pośredniczyć miał również Mirosław Cielemęcki, dawny wicenaczelny „Wprost” i przyjaciel Pińskiego. - Byliśmy umówieni w ten sposób, że to ja wskażę osobę, która będzie rozmawiała z Piotrem i która może rozwiązać problem relacji z nim - opisuje dziennikarz.

>>> Piotr Nisztor tłumaczy się z nagrania rozmowy z Giertychem. „Byłem jak Adam Michnik”

Naczelny „Uważam Rze” sugeruje, że Piotr Nisztor po zorganizowanych przez niego spotkaniach sam zrezygnował z drukowania książki o jednym z najbogatszych Polaków (współpracownik „Wprost” twierdzi z kolei, że został oszukany przez wydawnictwo). Wtedy też miał zwrócić wydawcy otrzymaną zaliczkę. - Piotr w jakiś sposób się dogadał - mówi wprost Piński.

Jan Piński nie ujawnia, czy posiada wiedzę o sprzedaży przez Nisztora praw do książki. - Piotra znam od 2007 roku. Zaczął wtedy nosić bardzo dobre garnitury. To się stało nawet tematem plotek - opisuje Piński. - Piotr zarobił na tej książce - dodaje.

Przypomnijmy, że w bieżącym wydaniu tygodnika „Wprost” opublikowano tekst w oparciu o fragmenty stenogramów z rozmowy Romana Giertycha z dziennikarzami Janem Pińskim i Piotrem Nisztorem (on nagrywał rozmowę). Mężczyźni spotkali się w 2011 roku w kancelarii mecenasa Giertycha i rozmawiali o nieopublikowanej książce o Janie Kulczyku (więcej na ten temat).

W kwietniu br. średni nakład „Wprost” wynosił 116 617 egz., a średnia sprzedaż - 51 660 egz. (według danych ZKDP - zobacz wyniki wszystkich tygodników opinii). Przy czym trzy ostatnie numery pisma, z nagraniami podsłuchanych rozmów, rozeszły się w dużo większej liczbie: 163 tys., 300 tys. i 250 tys. egz. (więcej na ten temat). Dwóch pierwszych zaczęło brakować w kioskach już po dwóch dniach sprzedaży.

Dołącz do dyskusji: Jan Piński: wiedzieliśmy z Giertychem o nagraniu Nisztora od dwóch lat

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
olo
Jeden wart drugiego
odpowiedź