SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Prezes TVP kontra rzecznik rządu

List prezesa TVP do rzecznika prasowego rządu po materiale Mikołaja Kunicy.

Przekazujemy treść listu prezesa TVP do rzecznika prasowego rządu:

Szanowny Panie Ministrze,

Bardzo dziękuję za obszerny list dotyczący materiału nadanego w "Wiadomościach" 27 grudnia na temat przedłużenia misji polskich żołnierzy w Iraku. Zupełnie jednak inaczej go oceniam.

Stanowczo nie mogę się zgodzić z zarzutem, że w "Wiadomościach" sugerowano, iż istnieje brak "jasnego i przekonującego uzasadnienia" decyzji dotyczącej przedłużenia obecności polskiego kontyngentu w Iraku. W żadnym miejscu nie padła taka opinia. Dziennikarz zwrócił tylko uwagę, że "każdy rząd wysyłający na wojnę swoich obywateli musi jasno i przekonująco uzasadnić swoją decyzję. W przypadku polskiej misji staje się to coraz trudniejsze". Trudno polemizować z taką oceną, jeżeli wziąć pod
uwagę całokształt okoliczności towarzyszących tej decyzji, w tym długość pobytu polskiej misji.

Stwierdza Pan, że "dziennikarz nie dał szans odpowiedzieć przedstawicielowi rządu". Czym więc było zacytowanie wszystkich kluczowych wypowiedzi szefa rządu, które wygłosił podczas konferencji prasowej w dniu 27 grudnia. Żaden z istotnych argumentów, przedstawianych przez rząd nie został pominięty. Informuję też, że wbrew Pana sugestii dziennikarze TVP byli obecni na konferencji Premiera.

Trudno również zrozumieć, dlaczego przywołanie fundamentalnych faktów (m.in. przypomnienie polskich strat w Iraku) uznaje Pan za próbę podważenia sensowności działań rządu. Na pewno nie oczekuje Pan, że "Wiadomości" będą ukrywały informacje przed opinią publiczną. Niezrozumiały jest również zarzut jakoby red. Mikołaj
Kunica grał na emocjach widzów. Rzeczywiście w materiale pojawiła się wypowiedź żony żołnierza tęskniącej za mężem, ale również wypowiedź podoficera, którego żona w pełni akceptuje wyjazd męża do Iraku. Tak to przecież wygląda: jest tęsknota rodzin, obawa o mężów i ojców i jest także zgoda rodzin na ryzyko, które podejmują ich najbliżsi. Wyraźnie zaznaczono przecież, że do Iraku udają się tylko ochotnicy. Mamy obowiązek pokazywać różnorodność emocji, co nie ma żadnego związku z graniem na emocjach.

Stwierdza Pan wreszcie, że red. Mikołaj Kunica sugerował nieetyczną tezę jakoby opłacało się wysyłać żołnierzy na śmierć pod warunkiem, że byłyby z tego dla Polski pieniądze i nowe kontrakty. Muszę kategorycznie zaprotestować przeciwko takiej interpretacji fragmentu materiału, w którym po prostu reporter odwołał się do argumentacji, jaka pojawiała się przed laty w związku z decyzją o wysłaniu polskiego kontyngentu do Iraku. Nie dyskutując z tym, czy były to argumenty etyczne czy nieetyczne, kontrakty w Iraku były jednym ze znaczących uzasadnień utrzymania polskiej obecności wojskowej w Iraku. To Pan Premier użył argumentu dotyczącego chęci nawiązania z Irakiem współpracy gospodarczej i mocnej jej intensyfikacji. Wypowiedź ta znalazła się zresztą w materiale red. Mikołaja Kunicy.

Drugim argumentem, przedstawionym przez Pana Premiera w dniu podjęcia decyzji, były liczne prośby, jakie płynęły ze strony władz Iraku. Argument ten został przytoczony we wprowadzeniu do materiału red. Mikołaja Kunicy. Możliwe, że inne argumenty - uzasadniające taką decyzję rządu - pojawiłyby się podczas konferencji prasowej Pana Premiera, jednak owego dnia spotkanie szefa rządu z dziennikarzami zostało wyjątkowo ograniczone.

Przedstawiciele mediów mieli możliwość zadania Panu Premierowi tylko dwóch pytań.

W związku z powyższym nie mogę się zgodzić z przedstawioną przez Pana argumentacją, gdyż nie znajduje ona odzwierciedlenia w faktach.

Obowiązkiem mediów, a szczególnie mediów publicznych, jest analizowanie wydarzeń i przedstawianie towarzyszących im różnych ocen. Nie jest ich zadaniem ani negacja ani afirmacja działań rządu. Tym standardom odpowiadał materiał, o którym Pan pisze. Więcej, gdyby redakcja "Wiadomości" postąpiła zgodnie z Pańskimi sugestiami, złamałaby zasadę bezstronności.

Ponieważ istnieje w tej sprawie między nami diametralna różnica ocen, a nikt nie jest sędzią we własnej sprawie, zdecydowałem o przekazaniu tej sprawy pod publiczny osąd i kieruję materiał z "Wiadomości" zarówno do Rady Etyki Mediów, jak i Komisji Etyki TVP z wnioskiem o ocenę i publiczne stanowisko w tej sprawie.

Liczę na naszą owocną współpracę dla społecznego dobra, w zrozumieniu odmiennych ról, jakie dla tego dobra pełnią zarówno rząd, jak i media, o których niezależność będziemy zapewne wspólnie dbali.

Z poważaniem i pozdrowieniem noworocznym
 (-) Jan Dworak

Przypomnijmy, że "Gazeta Wyborcza" podała w poniedziałek, że rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz w liście do prezesa TVP Jana Dworaka wytknął "Wiadomościom", że ich informacja o pozostaniu polskich wojsk w Iraku była stronnicza, emocjonalna i agresywna w stosunku do gabinetu Kazimierza Marcinkiewicza.

Rzecznik rządu w liście napisał m. in. iż "w materiale zabrakło zdania wypowiadanego przez rząd", informacji o zmianie charakteru misji na szkoleniowo-doradczą, nie uwzględniono głosów ekspertów ani przedstawicieli Ministerstwa Obrony Narodowej. Zwrócił uwagę, że mogły zostać naruszone zasady etyki dziennikarskiej (więcej).

Dołącz do dyskusji: Prezes TVP kontra rzecznik rządu

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl