SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dane z dekoderów Netii to nie reprezentatywne badanie."Świadome mijanie się z prawdą" (opinie)

Wyniki oglądalności udostępnione TVP przez Netię mogą być najwyżej wsparciem czy źródłem dodatkowych analiz, ale nie punktem wyjścia do oceny, jak wygląda oglądalność telewizji w Polsce. Te dane nie nadają się do oceny sytuacji rynkowej poszczególnych stacji telewizyjnych i zarówno przedstawiciele tej firmy jak i prezes Kurski mają tego pełną świadomość. Kłamstwo w biznesie ma bardzo krótkie nogi - komentują eksperci dla Wirtualnemedia.pl.

Dołącz do dyskusji: Dane z dekoderów Netii to nie reprezentatywne badanie."Świadome mijanie się z prawdą" (opinie)

64 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Eliza
Taaaakkkk, Netia bada na jakim kanale jest włączony dekoder nawet wtedy kiedy jest wyłączony telewizor.Czy z takiej sytuacji można wyciągnąć wniosek ,że ktoś ogląda dany kanał? Bzdura.A w większości gospodarstw nie wyłącza się w stan Standby dekoderów kablowych, dvbt czy satelitarnych. A nawet jak Tv jest włączony to czy Netia wie ile osób w gospodarstwie ogląda w danej chwili program? NIE WIE. Wniosek jest prosty, oczywisty----nazwanie pomiaru Netii "badaniem oglądalności telewizji" jest jednym wielkim oszustwem i manipulacją.


Jak zasnę przed TV nie klikając na pilocie Nielsena, że już nie oglądam jest zatem dokładniejsze?

Jak zaśniesz to TV powinien sam wyłączyć się.Od tego jest sleep timer.


Tak samo jak dekoder ma sleep timer. To żaden argument. W obu przypadkach pomiar jest zafałszowany w podobny sposób.
odpowiedź
User
ana
Widziałam narzędzie Netii. Prezentuje wyniki oglądalności przeliczone na wszystkie gospodarstwa domowe w kraju dla danego kanału tv. Nie ma tam żadnych detalicznych danych. Nie ma też informacji o osobie która ogląda. Z tego co wiem to mają specjalne dekodery odbierające telewizję naziemną na wsiach, które uzupełniają reprezentatywność pomiaru, więc Pan Bierzyński ma chyba nieaktualne dane. I co ciekawe wyniki są dostępne z opóźnieniem kilkudziesięciu sekund.
odpowiedź
User
Tomek
Ale metodologia przejdzie certyfikację zarówno kiedy większość gospodarstw domowych na wsiach będzie na zachodzie (głosują na lewicę i oglądają mainstreamowe media) i w miastach na ścianie wschodniej (głosują na lewicę i trochę na prawicę oraz oglądają mainstreamowe media i trochę narodowych). Przejdzie ją także kiedy gospodarstwa domowe na wsi będą na ścianie wschodniej (głosują na prawicę i oglądają narodowe media) a gospodarstwa domowe w miastach będą na zachodzie (głosują na lewicę i oglądają mainstreamowe media).

Sorry, ale takie podejście jest niewłaściwe. Uwzględniać preferencje polityczne ? Niech Nielsen zdradzi metodologię doboru próby. Tu mogą być zupełnie inne kryteria niż np. przy doborze próby do badań preferencji politycznych. Czy Nilsen bierze pod uwagę możliwości techniczne odbioru danych kanałów? Ile gospodarstw domowych nie ma kablówki i satelity i wogóle nie wie o niektórych kanałach np. TVN24. Czy tacy też są w próbie ?


Ale tu nie chodzi przecież o preferencje polityczne jako kryterium wyboru ale to, że różny geograficznie dobór próby badawczej da różne wyniki oglądalności.
odpowiedź