Piotr Pawelec: z Telewizji Republika do „Teleexpressu” TVP1

Nie mam pretensji, że chłopiec chce zarobić na państwowym.

Ale pamiętam, jaki byłem w jego wieku. Są zalety młodości: pasja i możliwość długiego obywania się bez snu.
Jednak są i wady: nieuniknione mizerne rozumienie świata. Wynikające z młodego wieku i braku doświadczenia. Brak warsztatu, brak umiejętności stosownej reakcji, brak wiedzy. Brak rozumienia i łączenia faktów, które przychodzi z doświadczeniem.

Podsumowując: Teleexpress to jeden z nadal kluczowych programów informacyjnych. To zbyt wysoka liga, by ćwiczyć w niej, czy młodzieniec nadaje się do gry w ekstraklasie, czy nie.

Oj będzie za jakiś czas krzyk, jak przyjdzie nowa miotła i będzie dokładnie tak samo zamiatać tylko w drugą stronę.

to po co była ta pierwsza miotła?

Po to aby nauczyć następców jak się sprawnie zamiata, o ile dadzą się wpuścić i popełnić ten sam fatalny błąd co wszyscy - próbować coś przejmować i na coś liczyć zamiast to zlikwidować, aby następna konkurencja już nie miała czego przejmować, obsadzać i przy pomocy czego uprawiać propagandy sukcesu. To samo się tyczy innych państwowych spółek i milionów stanowisk w biurokracji.

Bardzo szczytne. Radykalne zmniejszenie puli łupów radykalnie zmniejszyłoby pulę dorobkiewiczów i misiewiczowizny w polityce. I gdyby kolejny rząd to zrozumiał i skończył prywatyzację, byłoby dobrze.

Ale jak znam życie, zmniejszanie puli łupów jest trudne. Nawet Tuskowi się to udało zaledwie w dziesiątej części w stosunku do tego, co obiecał. Załóżmy więc minimum: stop ponownemu upaństwowieniu, a zamiast misiewiczowizny, wykształcenie i powrót konkursów. Konkursy sprawiają, że nawet nepot nie może być nadmiernie oczywistą miernotą.

A czy ten chłopiec nie powinien raczej chodzić do szkoły?