SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Technologia VR w rynkowej poczekalni. „Wciąż ma techniczne wady i cierpi na brak treści”

Technologia wirtualnej rzeczywistości, choć stopniowo się rozwija wciąż nie jest na rynku takim przebojem jakiego oczekiwano. Znajduje nowe zastosowania w specjalistycznych niszach, ale nie stała się koniem pociągowym segmentu cyfrowej rozrywki. - VR przechodzi etap od wysokich oczekiwań do momentu przełomu. Ale na przeszkodzie wciąż stoją techniczne niedomagania platformy i brak właściwych realizacji po stronie treści - oceniają dla Wirtualnemedia.pl eksperci branży VR i nowych technologii.

Dołącz do dyskusji: Technologia VR w rynkowej poczekalni. „Wciąż ma techniczne wady i cierpi na brak treści”

6 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
O nie! To znowu ten co dużo pisze
Była kiedyś taka konsola w latach 90-tych jak VirtualBoy? Działała podobnie do tych VR-ów, z tym że wyglądała dość kiczowato i tandetnie i była totalną klapą rynkową. Ale mniejsza o to. Jeśli chodzi o te VR to niestety ale jakoś się to nie sprawdza, ludzie się do tego nie przekonują, co więcej gdzieś czytałem, że osoby, które grały w gry przez VR doświadczały mdłości i dziwnie się czuły po 30 minutowej sesji z tym urządzeniem na głowie. Tu chodzi po prostu o fakt, że ekran jest bardzo blisko oczu, a mózg( o ile film czy gra jest bardzo dynamiczna) jest bardzo silnie stymulowany, to może naprawdę zmęczyć. Ale zresztą czy nie lepiej po prostu razem pójść do kina, na dużym i szerokim ekranie fajnie jest coś obejrzeć wspólnie( o ile film nie będzie totalną chałą). Co więcej wiele rzeczy w pierwotnym charakterze miało więcej uroku niż nadmierna liberalizacja różnych cyfrowo-technologicznych gadżetów. Zobaczmy na to w ten sposób - Przykład 1. Telefony komórkowe - komórka służyła po to by zadzwonić czasem też puścić sma-a i to wszystko, zaś spotkania w normalnym świecie wiodły prym( jeśli nie było mediów społecznościowych, które ten urok tych naturalnych spotkań skutecznie zabiły). Smartfony owszem dają nam wiele udogodnień jak dostęp do internetu, mediów społecznościowych, rozrywki i aplikacji wszelakich, ale co z tego? Okazuje się, że na spotkaniach to komórka niekiedy zastępuje nam kontakt z drugim człowiekiem( a nawet jeśli nie zastępuje to jest nieodzownym elementem spotkań, bo przecież koniecznie trzeba pstrykać setki fotek, z których część może trafić do sieci, bo przecież w dzisiejszych czasach już albumy są na wymarciu, nikt nie używa aparatu fotograficznego by potem wywołać zdjęcia i mieć tylko dla siebie, rodziny, przyjaciół), co więcej komórka(smartfon) jest w stanie zastąpić najlepszego przyjaciela jakim jest np. pies( o ile psa posiadamy). Smartfony zbyt bardzo ściągają uwagę, ale takie są konsekwencje, jak chcieliśmy z komórki zrobić komputer to mamy co chcieliśmy i nie dziwmy się jak widzimy mnóstwo ludzi( bardziej młodych, bo ci w średnim wieku i starsi nie ulegli temu aż tak bardzo, ale też mogą być wyjątki od reguły) co chwila gmerających coś w tych urządzeniach. Przykład 2 - owe media społecznościowe. Wiele ludzi( nie mówię tylko o Polsce ale o Europie) powtarza słynne stwierdzenie "Ech kiedyś to były czasy". Skąd się to bierze? Otóż przyczyna tego jest bardzo prosta. Na pewno wciąż jest wiele ludzi którzy pamiętają( lepiej lub gorzej) czasy kiedy to nie było ani smartfonów( były zwykłe komórki) a tym bardziej mediów społecznościowych( były kontakty np. mailowe), a cyfryzacja nie była tak rozwinięta jak dzisiaj - mówię oczywiście o niczym innym jak o latach 90-tych( bardziej drugiej połowie) i pierwszych latach po 2000 roku. Owszem jeśli chodzi o Polskę to trzeba przyznać u nas była nędza - charakterystyczne sweterki(np. tureckie), dziwne fryzury, to się po prostu czuło, że byliśmy krajem, który uwolnił się z opresyjnego komunizmu i dopiero raczkował w kapitalizmie, jednak jeśli chodzi o Europę i świat to było zdecydowanie inaczej - w kinach było mnóstwo ciekawych i kasowych hitów( Titanic - 1997, Alien 3 - 1992, Alien Resurrection -1997, Matrix -1999, Park Jurajski( nie pamiętam w jakich latach, ale 90-te wszystkie części), Pulp Fiction -1994, Maska -1994, Ace Ventura -1995?, Gorączka -1995. I tak dalej i tak dalej, wiele innych filmów, które na pewno każdy kojarzy a ich nie wymieniłem, bo lata 90 miały naprawdę bogatą filmotekę i na świecie miały swój klimat i unikalny styl. Muzyka na świecie i w Europie w latach 90-tych i pierwszych lat 00 to popularne rytmy eurodance, trance, popularne było też techno(po 2000 roku) - niestety te gatunki muzyki często były tożsame dla marszy równości i tolerancji czyli nic innego jak wszechobecna w Europie w latach 90 tęczowa propaganda. Muzykę pop i teledyski z lat 90(podobnie jak 80) cechowała nad wyraz radość życia, ta niesamowita umiejętność cieszenia się z byle czego, z małych rzeczy. Co ciekawe bardzo dużo ludzi stwierdza, że obecnej muzyki nie da się słuchać i chętnie powraca do wcześniejszych dekad by odnaleźć coś w czym można zanurzyć swój zmysł słuchu, a nie oszukujmy się kto nie lubi muzyki z lat 80, 90 i wczesnych 00?. Dostrzegam pewne analogie między Polską i światem oraz Europą w latach 90 - to siła prostoty, umiejętność trzeźwej oceny sytuacji - ludzie wiedzieli co jest dobre a co złe, nie było takiego relatywizowania rzeczywistości jak obecnie, próby zamiany prawdy z fałszem, większy był też dystans społeczeństwa do zmieniających się czasów, czego obecnie nam niestety zaczyna brakować. Wiele ludzi dostrzega też fakt, że lata 80, 90 i 00 były dynamiczne, każdy rok był ekscytujący, jedne były groźne inne zabawne, ale się działo, natomiast 2010-2019( żeby ten rok odwrócił ten stan rzeczy miejmy nadzieję) cechuje jeden wielki marazm twórczy, dużo kiepskich filmów i dużo kiepskiej muzyki - raz obejrzeć, raz posłuchać i odłożyć w kąt, dominuje efekciarstwo nad efektem niestety, artyści się sprzedają, nie mogą samodzielnie tworzyć, tylko są pod wpływami różnych wydawców o określonych poglądach politycznych( zazwyczaj mocno liberalnych), chcesz utrzymać się ze swoją sztuką czy muzyką na rynku to sprzedawaj się coraz bardziej, by było o tobie głośno, byś miał sławę i popularność, tylko się później okazuje, że wśród tych wszystkich celebrytów(gwiazd show-biznesu, aktorów/ek, piosenkarzy, piosenkarek) jest mnóstwo rozwódek czy rozwodników, mnóstwo ludzi z depresją, singli itp. A dlaczego tak jest odpowiedzmy sobie sami - dlatego, że zawód aktora, piosenkarza czy gwiazdy show-biznesu to bardzo wymagający zawód - albo się mu poświęcasz w pełni( i niestety często na tym bardzo tracisz) albo przychodzi moment, w którym mówisz dość! rodzina ważniejsza, dom ważniejszy, nie kasiora i luksusy, a dostatnie życie w gronie najbliższych i przyjaciół, bycie sobą!. A wracając do lat 2010-2019 to dlaczego jest taki marazm i zastój? Już tłumaczę - winę za taki stan niestety i trzeba to brutalnie zaakcentować ponosi era mediów społecznościowych i smartfonów, bowiem to te kwestie sprawiły, że życie przeniosło się do świata cyfrowego, pozostawiając świat realny zimnym i mało ciekawym. To jest właśnie nasz wielki problem - uczyniliśmy życie życiem na pokaz, ważniejsze jest to co powiedzą inni(obcy) ludzie niż rodzina, rozbebeszać się z prywatności, wstawiać jakieś swoje prywatne zdjęcia co chwila do sieci. I na myśl przychodzi mi ta kwestia z filmu seksmisja "A dlaczego tu nie ma okien? A dlaczego tu nie ma klamek?" :)
odpowiedź
User
Gdyby
Kręcę filmy w VR. Mam też gogle, żeby sprawdzać, czy wszystko jest dobrze i... leżą na szafie odkąd korzystam ze sprawdzonych ustawień. Wolę rozglądać się po okolicy ruszając smartfonem (ekranem). Technologia jest fajna, ale ma jeszcze trochę ograniczeń. Ludzie oglądają filmiki albo w autobusie, gdy jadą do pracy, albo w domu na kanapie. W obu tych sytuacjach gogle są umiarkowanie wygodne.

Widać to zresztą nawet na otwierającej ilustracji: gość na niej STOI.
odpowiedź
User
ada m
technologia VR polegnie tak samo jak 3D. I BARDZO DOBRZE.
odpowiedź