W „Salonie dziennikarskim” poświęcono pisanki od Michała Karnowskiego

Dziennikarski? Nie nazywajmy szamba perfumerią...

Od kiedy to jajka święci się w programie telewizyjnym? A tym bardziej szumnie nazywanym "dziennikarskim".
Szopki sobie robią i to zarówno prowadzący jak i ksiądz w tym uczestniczący. Zapewne wodę święconą zawsze nosi przy sobie i ma na każde zawołanie?
Niestety, coraz częściej do czynienia mamy z prześciganiem się kto bardziej błyśnie wymysłem (nie mylić z: pomysłem!) i zrobi większe antenowe show. Kwestią czasu chyba tylko pozostaje jak któraś z osób prowadzących w publicznej błyśnie wypędzaniem "na żywo" diabła z tego czy owego opozycjonisty.