Obecnie działające na polskiej koncesji stacje telewizyjne mogą reklamować piwo od godziny 20 do 6 rano. Wyjątkiem jest promocja prowadzona przez organizatora imprezy sportowej w trakcie transmisji z niej. W styczniu i lutym senacka komisja petycji zajmowała się propozycją zmian w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Zgodnie z propozycją zakaz reklamy piwa w telewizji, radiu, kinie i teatrze zostałby wydłużony do godziny 22. – Całkowity zakaz reklam alkoholu to jedyne rozwiązanie, które tak naprawdę może znacznie poprawić sytuację – mówił Krzysztof Brzózka, były prezes nieistniejącej już Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych PARPA (cytat za portalem rynekzdrowia.pl).
– Od 25 lat pracuję w tym systemie, wcześniej w PARP, a teraz w Krajowym Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, i temat reklamy wciąż wraca. I bardzo dobrze – stwierdziła z kolei Katarzyna Łukowska z Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom (cytat za portalspozywczy.pl).

Stacje przeniosą koncesje do Holandii lub Czech?
Choć przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wielokrotnie karał nadawców za mniej lub bardziej ukrytą promocję alkoholu (na przykład w teledyskach), to KRRiT sprzeciwia się zaostrzeniu przepisów.
Zauważa, że prawodawstwo unijne w odniesieniu do przekazów handlowych promujących napoje alkoholowe, oprócz zakazu kierowania takich reklam do małoletnich odbiorców, nie przewiduje żadnych ograniczeń godzinowych w emisji tego rodzaju reklam.
Nad Wisłą można reklamować jedynie piwo. Reklamy telewizyjne wódki, wina i drinków są zakazane. W Holandii, gdzie wiele polskojęzycznych stacji ma koncesje, takich ograniczeń nie ma, ale spoty tych produktów mogą pojawiać się od godziny 21 do 6 rano. Czeski regulator RRTV, także wybierany przez stacje po polsku, informuje na stronach internetowych, że spoty alkoholu można nadawać całą dobę.

– W opinii przewodniczącego KRRiT kolejne ograniczenia w zakresie reklamy piwa w telewizji wpłynęłyby niekorzystnie na poziom konkurencyjności polskiego rynku telewizyjnego względem takich rynków podlegających jurysdykcji innych krajów członkowskich UE – czytamy w sprawozdaniu KRRiT.
Regulator dodał, że proponowany w petycji zakaz obejmowałby wyłącznie nadawców podlegających polskiej jurysdykcji. Zagraniczni nadawcy programów polskojęzycznych znaleźliby się w sytuacji uprzywilejowanej.
– W efekcie polski rynek nadawców telewizyjnych mógłby ulec rozregulowaniu. Brak równowagi i zachwiana konkurencja mogłaby skłonić polskich nadawców do przeniesienia siedzib oraz zespołów redakcyjnych do innego kraju członkowskiego UE – dodała KRRiT.
Regulator przestrzegł przed skutkami dla budżetu państwa. – To wywołałoby realny spadek przychodów państwa, niższy poziom krajowych inwestycji w obszarze produkcji telewizyjnej i filmowej, niższe opłaty odprowadzane na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, a także negatywny wpływ na rynek pracy w sektorze audiowizualnym – czytamy w stanowisku.











