W 2016 roku portal z ogłoszeniami o pracę LinkedIn został kupiony przez Microsoft za ponad 26 miliardów dolarów. Od tamtej pory rozwija się bardziej w stronę serwisu społecznościowego, który zarabia nie tylko z ogłoszeń o pracę, ale również publikowanych na nim reklam.
Niedawna aktualizacja warunków korzystania z serwisu wywołała lawinę komentarzy w związku z domyślnie zaznaczonym zezwoleniem na wykorzystanie publikowanych treści do uczenia sztucznej inteligencji. Branżowi eksperci w Polsce apelowali i jej wyłączenie i podpowiadali jak to zrobić.
LinkedIn bierze się za siebie. W końcu
Portal coraz częściej spotyka się z krytyką użytkowników, która jest spowodowana działaniem algorytmu wyświetlania treści oraz brakiem aktywności w zwalczaniu fałszywych kont czy spamu.
Pierwsze, nieśmiałe kroki w tej drugiej kwestii LinkedIn podjął we wspomnianej wcześniej zmianie warunków korzystania z serwisu: dookreślone zostały działania i aktywności niepożądane użytkowników. Czas pokaże, jak będą one egzekwowane. Zwłaszcza jeśli chodzi o tak zwane grupki wzajemnego wsparcia i nabijania sobie sztucznie zaangażowania pod treściami, często z wykorzystaniem właśnie fałszywych kont.

Z tym LinkedIn nie kwapił się walczyć do tej pory, ponieważ już teraz ma olbrzymie problemy nie tylko z zaangażowaniem użytkowników, ale też zachęceniem ich do częstszego odwiedzania serwisu. Świadczy o tym chociażby fakt, że niezbyt chętnie dzieli się danymi dotyczącymi aktywności użytkowników. No chyba że zostanie do tego zmuszony tak jak ostatnio przez Unię Europejską.
LinkedIn też zatrudnił nową agencję kreatywną odpowiedzialną za komunikację oraz pierwszą w swojej historii dyrektorkę ds. marki. Teraz, aby poprawić targetowanie reklam, a co za tym idzie zachęcić reklamodawców i zwiększyć przychody z tego źródła, portal będzie korzystał z danych Microsoftu. Zapewne nigdy nie dowiemy się dlaczego na taki krok zdecydowano się blisko dekadę po przejęciu, a nie kilka lat wcześniej.
OpenAI ogłosił, że w 2026 roku stworzy konkurencyjny portal z ogłoszeniami o pracę, który będzie bardzo mocno wspierany przez sztuczną inteligencję. Czy LinkedIn do tego czasu zdąży się przygotować i odeprze atak na swoją pozycję? Tego dowiemy się za rok, a na razie możemy obserwować wzmożone ruchy platformy. Czekamy na więcej!











