O nowym sposobie Bloomberga na zdobycie poparcia Amerykanów przed jesiennymi wyborami w USA pisze "The Wall Street Journal". Według pisma, sztab Bloomberg płaci ponad 500 popularnym w internecie mieszkańcom Kalifornii 2,5 tys. dolarów miesięcznie za to, by w swoich wpisach w social media promowali kandydaturę miliardera na prezydenta USA z ramienia Partii Demokratycznej. Obecnie miliarder zabiega o nominację, w której kluczową rolę odgrywają partyjne prawybory. Kolejne już 3 marca właśnie w Kalifornii.
Zatrudnieni mikroinfluencerzy mają codziennie publikować pochlebne wobec Bloomberga wpisy i namawiać znajomych do głosowania na niego SMS-ach. Jak podaje "The Wall Street Journal", sztab nie uzgadnia treści wpisów z internautami, nie są one też oznaczane jako reklamowe.
Kilka tygodni temu amerykańskie media podawały, że Bloomberg opłaca twórców na Instagramie, którzy swoimi postami wspierają jego kandydaturę.

##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/chinskie-media-w-usa-beda-kontrolowane-jak-obce-ambasady-dziennikarze-wall-street-journal-wydaleni-z-chin-dlaczego-usa-walcza-z-mediami-z-chin ##
Michael Bloomberg chce być prezydentem USA
Michael Bloomberg swoją kampanię polityczną finansuje z własnego majątku. Amerykańskie media policzyły, że tylko na reklamy w telewizji kilka miesięcy przeznaczył 37 milionów dolarów. Wykupił spot reklamowy w czasie tegorocznego Super Bowl, czyli najdroższym bloku w telewizji w roku.
W należących do Bloomberga mediach ograniczono publikację materiałów i komentarzy na temat kampanii tego kandydata ani też jego konkurentów wśród Demokratów.

Bloomberg w latach 2002-2013 był burmistrzem Nowego Jorku. Jego majątek szacowany jest na 60 miliardów dolarów. W tym tygodniu ogłosił, że jeśli zostanie prezydentem USA, sprzeda swój medialny biznes.
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się w listopadzie tego roku.











