John Lewis stawia w tym roku na nostalgię i rodzinę. W centrum historii jest ojciec w średnim wieku, który po prezencie od nastoletniego syna – winylowej płycie – wraca myślami na klubowy parkiet sprzed lat. Zbliżenie bohaterów buduje muzyka, a finał domyka uścisk w salonie.
Reklama rusza 10 dni wcześniej niż przed rokiem. Sieć już we wrześniu otworzyła strefy świąteczne w sklepach, a sprzedaż online przygotowała pod koniec sierpnia. Marka tłumaczy to tym, że klienci chcą rozłożyć wydatki i korzystać z obniżek wokół Black Friday.
Siła więzi rodzinnych zamiast słodkich obrazków
Spot po raz drugi z rzędu omija wiodące role dla małych dzieci czy maskotek. Zamiast tego pokazuje siłę więzi rodzinnych. Kampanię przygotowała agencja Saatchi & Saatchi, która wcześniej odpowiadała za popularne odsłony z pingwinem Montym czy bokserem Busterem.

Ścieżkę dźwiękową tworzy klubowy klasyk „Where Love Lives” Alison Limerick, który przechodzi w wolniejsze, nowe wykonanie w interpretacji brytyjskiego artysty Labrintha. John Lewis zapowiada limitowany winyl z obiema wersjami utworu, dostępny w sekcjach Rough Trade w sklepach oraz w aplikacji.
Dochód z płyty w cenie 14,99 funtów zasili program John Lewis Partnership Building Happier Futures, wspierający osoby wychowane w pieczy zastępczej.
W handlu trwa wyścig o wcześniejszy start świąt. Swoje kampanie uruchomiły już Sainsbury’s i Morrisons. Marks & Spencer odchodzi od jednego „bohatera” na rzecz kilku formatów produktowych oraz rozwija sprzedaż w TikTok Shop. John Lewis pokaże reklamę najpierw klubowiczom programu lojalnościowego, później na YouTube i w finale The Great British Bake Off.










