Kacper Jan Lechowicz to pochodzący z Zamościa młody aktor, który dostał między innymi nagrodę w kategorii debiut na II Festiwalu Sztuki Aktorskiej Teatropolis za sztukę "Warszawa płonie". Jest aktywny na TikToku, a jego filmy potrafią zgromadzić setki tysięcy reakcji.
W serwisie TikTok Lechowicz opisał swoje starania o pracę w portalu Goniec. Miał być zatrudniony jako twórca treści wideo. Jak wynika z jego relacji, wszystko właściwie było już ustalone, po czym kontakt ze strony wydawcy się urwał.
Jak powiedział na nagraniu, od października miał zaczynać pracę. "Po próbnym tygodniu dostałem bardzo dobry feedback, że góra, zarząd czeka z 'budżetowaniem' mojej roli w firmie i żebym czekał na dalsze informacje" – dodał. Jak sprawdziliśmy w Iberionie, zarząd firmy nie zajmuje i nie zajmował się taką sprawą.

Potem czekał dwa tygodnie i dostał informację, że Goniec chce z nim współpracować na zasadach umowy o dzieło. "Dostałem telefon, że zarząd się zgodził, 'zbudżetowali mnie'" – opowiadał. Jak relacjonował, miał jeszcze przed końcem września przyjechać do siedziby Gońca i podpisać umowę, a potem kontakt się urwał.
"Przestano odpisywać na sms-y, przestano odbierać telefony" – opowiadał. Zaznaczył, że zrezygnował z wyjazdu, który miał wcześniej zaplanowany, by dokończyć zlecenia w związku z nową pracą. Miał przez to stracić "kilkaset złotych".
Wyjaśnił też na koniec, że publikuje nagranie na TikToku, gdyż – jeśli zostawi to bez reakcji, to "ktokolwiek za to odpowiedzialny będzie tak postępował".

Jak się potem okazało, na nagranie na TikToku odpowiedział w komentarzu Goniec. "Hej Kacper, poprosiliśmy osobę odpowiedzialną o bezpośredni kontakt z Tobą, by wyjaśnić całą sprawę" – napisano.
O tym, co wydarzyło się dalej, poinformował w odpowiedzi Lechowicz. "Dowiedziałem się tyle, że była na urlopie i prosi o usunięcie materiału. Niekoniecznie dobre wyjaśnienie". Przekazał też w odpowiedzi na pytania internauty, że dostał wynagrodzenie za próbny tydzień pracy. Jak dowiedziały się Wirtualnemedia.pl w Gońcu, ostatecznie Lechowicz nie został tam zatrudniony.
Goniec: poprosiliśmy o przeproszenie Kacpra
Zapytaliśmy w redakcji Gońca o tę sytuację. Chcieliśmy dowiedzieć się, na jakim stanowisku miał pracować Kacper Jan Lechowicz i jak ostatecznie zakończyła się cała sytuacja.
Odpowiedział nam redaktor naczelny portalu Janusz Schwertner. – Poprosiłem osobę odpowiedzialną za cały proces o bezpośredni kontakt z Kacprem, wyjaśnienie sprawy i przeproszenie za brak odpowiedniej komunikacji. Zrobimy, co w naszej mocy, by do takich sytuacji nie dochodziło w przyszłości – przekazał nam Schwertner.












