Szef Google News dla Wirtualnemedia.pl: Zmieniają się relacje wydawców ze społecznościami, nie zawsze chodzi o stawianie paywalla

Richard Gingras, wiceprezes Google i szef Google News w analizie przekazanej serwisowi Wirtualnemedia.pl wskazuje zmiany, które zachodzą w mediach newsowych wraz z rosnącą rolą internetu. - Skupienie się na modelach subskrypcji i członkostwa stanowi część większej zmiany relacji organizacji newsowych ze społecznościami, dla których tworzą treści. Portale informacyjne zaczynają dostrzegać, że w wartościowych propozycjach dla czytelników nie zawsze musi chodzić o stawianie paywalla, ale także o to, by odbiorcy rozumieli i wspierali rolę, jaką dziennikarstwo informacyjne odgrywa w ich lokalnej społeczności - ocenia Gingras.

ps
ps
Udostępnij artykuł:

W tej chwili internet składa się z ponad 1,7 miliarda stron. Ten gwałtowny rozrost swobody ekspresji w sieci wpłynął na to jak się komunikujemy, uczymy, kupujemy i sprzedajemy rzeczy, na sposób, w jaki czerpiemy informacje o wydarzeniach każdego dnia, a nawet na to, jak wyrabiamy sobie opinię na temat tych wydarzeń.

Dostęp do wszystkich tych informacji przyniósł społeczeństwu bezprecedensowe korzyści, ale także sprawił, że przed naszymi instytucjami, sferą publiczną, a przede wszystkim dziennikarstwem, stanęły nowe wyzwania.

Internet wyraźnie obniżył barierę wejścia w branży publikowania treści i stworzył szeroki rynek informacji, który oferuje czytelnikom znacząco większy wybór niż świat druku. Ten obfity zakres możliwości wyboru sprawił, że dramatycznie zmieniły się wzory zachowań konsumentów, a co za tym idzie, konieczna stała się zmiana myślenia o przyszłości branży newsowej. W tym kontekście musimy nie tylko ponownie zastanowić się, jakie modele biznesowe pozwolą dziennikarstwu na rozwój, ale też przemyśleć, jak angażować odbiorców w sposób, który wspiera rolę dziennikarstwa w poszczególnych społecznościach i całym społeczeństwie.

Jakie zmiany zaszły w branży newsowej?

Przenieśmy się na chwilę 30 lat wstecz, do epoki prasy tradycyjnej - takiej jak dziennik Providence Journal w amerykańskim stanie Rhode Island, gdzie pracował mój ojciec. Gazety były wtedy czymś w rodzaju internetu dla lokalnej społeczności. Nie były w ogóle interaktywne, ale zapewniały dostęp do wszystkich informacji potrzebnych w codziennym życiu. Można było w nich przejrzeć lokalne wiadomości, a wszystkie prozaiczne, użyteczne informacje były zebrane w jednym miejscu - od recenzji filmów i wiadomości sportowych po przepisy kulinarne i ogłoszenia drobne. Ten rodzaj informacji był nie tylko niezwykle wartościowy dla czytelników, ale także przyciągał jak magnes reklamodawców.

Ale olbrzymi rynek informacji, jakim jest internet, zmienił codzienne zwyczaje czytelników i nasze wzory zachowań w sytuacjach, gdy poszukujemy informacji. Dziś już nie szukamy wszystkich tych wiadomości na stronie jednej gazety. Zamiast tego rozglądamy się w sieci, zaglądając do różnych źródeł, na różne strony i portale, żeby odnaleźć to, co w danej chwili jest nam potrzebne.

Pomyślmy o tym, jak wielkie zmiany zaszły w zachowaniu konsumentów w ciągu zaledwie jednego pokolenia. Kiedy skończyłem 16 lat i mogłem już prowadzić samochód, tata kupił mi używane auto z ogłoszenia w lokalnej gazecie. Dzisiaj weszlibyście raczej na portal Craigslist w Stanach Zjednoczonych, Gumtree w Wielkiej Brytanii czy AutoScout24 w wielu innych krajach Europy. Kiedy moja mama chciała ugotować coś nowego na niedzielny obiad, wycinała przepis z działu kulinarnego w gazecie razem z kuponami zniżkowymi na składniki. My z żoną wchodzimy na Epicurious.com, BonAppetit.com albo sekcję kulinarną New York Timesa lub zamawiamy jedzenie przez internet w jednej z setek dostępnych restauracji.

Ta zmiana sprawiła, że tradycyjne modele biznesowe prasy stały się przestarzałe. Nic dziwnego, że środki na reklamę zaczęły być dystrybuowane inaczej, w ślad za nowymi zachowaniami konsumentów. To oznacza, że przychody generowane z ogłoszeń drobnych, reklam filmów, supermarketów itd. już nie są dla wydawców tym, czym były wcześniej. A to właśnie te przychody pomagały utrzymać się poważnemu dziennikarstwu, działy informacyjne w ogólnokrajowych gazetach były tym, co najbardziej przyciągało reklamodawców.

Odpowiedzią niektórych firm mediowych były inwestycje w portale online - własne lub pozyskane w drodze przejęć. Australijski NewsCorp ma w swoim portfolio RealEstate.com, największą platformę z ogłoszeniami nieruchomości. W Niemczech Axel Springer jest właścicielem Stepstone, największego serwisu rekrutacyjnego. Ale te platformy są osobnymi jednostkami i funkcjonują w ramach innych bilansów księgowych - nie wspierają już działów tworzących treści informacyjne.

Jaki z tego wniosek? Branża dziennikarska się zmienia. Ale poniżej tej warstwy przemian można zauważyć zdrowe zalążki przyszłości branży - przyszłości, która nie tylko oferuje zupełnie nowe możliwości biznesowe, ale także może pomóc stworzyć nowe poczucie wspólnoty.

Nowe podejście do przychodów z czytelnictwa

Czterdzieści lat temu prasa w USA utrzymywała się głównie z reklam - prenumeraty stanowiły mniej niż 5 proc. całkowitych przychodów. Dziś te proporcje zmieniają się w ten sposób, że to przychody z czytelnictwa stanowią większość.

2,8 mln subskrybentów portalu New York Times to prawie dwie trzecie więcej niż liczba osób które prenumerują ich papierowe wydanie. W Paryżu MediaPart, cyfrowy magazyn założony przez Edwy’ego Plenela, byłego wydawcę Le Monde, to dochodowe przedsięwzięcie tworzone przez 40 dziennikarzy i mające ponad 150 tys. subskrybentów. We Włoszech zarówno Corriere della Serra, jak i La Repubblica z roku na rok odnotowują silne wzrosty liczby subskrybentów - i to na rynku, gdzie sprzedaż prasy drukowanej w kioskach była tradycyjnie bardziej popularna od modelu prenumerat.

Oprócz subskrypcji na popularności na świecie zyskuje także model członkostwa - taki, w którym odbiorcy albo regularnie przelewają z góry ustaloną kwotę, albo jednorazowo lub cyklicznie wspierają wybrane redakcje sumą, na którą mogą sobie pozwolić. Wydawcy stosujący ten model, od brytyjskiego Guardiana do Berkeleyside z Kalifornii, odnotowują zdrowy wzrost przychodów. The Guardian jest obecnie wspierany przez 800 tys. ludzi na zasadzie członkostwa.

Skupienie się na modelach subskrypcji i członkostwa stanowi część większej zmiany relacji organizacji newsowych ze społecznościami, dla których tworzą treści. Portale informacyjne zaczynają dostrzegać, że w wartościowych propozycjach dla czytelników nie zawsze musi chodzić o stawianie paywalla, ale także o to, by odbiorcy rozumieli i wspierali rolę, jaką dziennikarstwo informacyjne odgrywa w ich lokalnej społeczności.

Zmieniają się odbiorcy i społeczności

W brytyjskiej organizacji medialnej Bristol Cable używa się specjalnej terminologii odzwierciedlającej tę zmianę w myśleniu - niektórzy pracownicy z managerów ds. marketingu stali się „organizatorami społeczności”. To symbol zmiany sposobu, w jaki organizacje newsowe oddziałują ze społecznością, o której kiedyś myśleli wyłącznie jako o „odbiorcach”.

Bristol Cable, podobnie jak tytuły w rodzaju holenderskiego De Correspondent albo Texas Tribune w Austin (USA), bardziej skupiają się dziś na angażowaniu i tworzeniu społeczności. Organizują otwarte spotkania, szukają opinii z zewnątrz i rozwijają dwustronny dialog z lokalną społecznością, by lepiej rozumieć jej potrzeby i problemy.

Żyjemy w świecie, który jest skrajnie różny od tego, jaki znaliśmy jeszcze niedawno. Pomimo tego mamy wiele powodów do optymizmu, jeśli chodzi o dziennikarstwo w erze cyfrowej. Chodzi o coś więcej niż tylko modele biznesowe, technologie czy jakieś produkty. Dziennikarstwo odgrywa kluczową rolę w społeczeństwie i w systemie demokratycznym: dostarcza ludziom narzędzi i informacji, których potrzebują, żeby wypełniać swoją rolę jako obywatele. A zmiany, które dziś obserwujemy, wpływają na ponowne ożywienie relacji między newsroomami a społecznościami, w których funkcjonują, z korzyścią dla wszystkich - i to jest bardzo dobra wiadomość.

Richard Gingras, wiceprezes Google, szef Google News

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"