Według marketingowców krytyka ING Banku Śląskiego z powodu Marka Kondrata to burza w łyżeczce wody

Odcięcie się przez ING Bank Śląski od uczestnictwa Marka Kondrata w demonstracji KOD wydaje się naturalne i słuszne, bo to nie jest firma, która powinna angażować się w politykę. To dziś niewątpliwie burza w łyżeczce wody, ale przy gorących nastrojach politycznych jej odłamki mogą zadrapać bank - komentują dla Wirtualnemedia.pl Tomasz Bartnik, Agata Laskowska i Marcin Kalkhoff.

Beata Goczał
Beata Goczał
Udostępnij artykuł:
Według marketingowców krytyka ING Banku Śląskiego z powodu Marka Kondrata to burza w łyżeczce wody

W minioną sobotę Marek Kondrat, aktor od wielu lat firmujący swoją twarzą ING Bank Śląski wziął udział w jednej z demonstracji Komitetu Obrony Demokracji, czytając na niej preambułę polskiej konstytucji. Krytykowany przez internautów za to zdarzenie bank na Twitterze szybko odciął się od udziału aktora w manifestacji, twierdząc, że to jego prywatna sprawa.

Piotr Utrata, dyrektor biura prasowego ING Banku Śląskiego na pytanie Wirtualnemedia.pl, czy bank zamierza jeszcze ustosunkować się do komentarzy, jakie pod jego adresem pojawiły się w mediach społecznościowych i czy będzie w tej sprawie podejmować jakiekolwiek dalsze kroki, odpowiedział: - Działania pana Marka Kondrata są wyrazem jego prywatnych poglądów i opinii. W żaden sposób nie są związane z jego współpracą z ING. ING nie angażuje się w politykę i nie popiera żadnej opcji politycznej, nie komentuje też osobistych poglądów osób współpracujących z bankiem.

Takie stanowisko banku nie dziwi Tomasza Bartnika, partnera w OneEleven: - Każda komercyjna instytucja musi dbać o swój wizerunek i o to, żeby żadne wątki nie związane z jej działalnością na ten wizerunek nie wpływały. Odcięcie się ze strony banku od sprawy uczestnictwa Marka Kondrata w demonstracji KOD wydaje mi się być naturalne i słuszne. To nie jest instytucja, która powinna w jakiejkolwiek formie angażować się w kwestie polityczne - stwierdza Bartnik.

Nie sądzi też, by ta sprawa w jakiś bardziej poważny sposób wpłynęła na ING Bank Śląski, czy to jeśli chodzi o wizerunek, czy to jeśli chodzi o biznes. - Moim zdaniem jest to rzeczywiście burza w szklance wody i temat prawdopodobnie ucichnie równie szybko, jak się pojawił. Nie spodziewam się również żadnych zmian, jeśli chodzi o współpracę banku z aktorem, czy też jakichkolwiek sugestii dotyczących jego postępowania w przyszłości - mówi Bartnik.

Zwraca jednak uwagę na jedno ciekawe zjawisko, które przy tej okazji można zaobserwować. - Chodzi o wszelkiego rodzaju bojkoty marek, czy produktów. Uważam, że wkrótce będziemy mieli do czynienia z wieloma akcjami, w których kluczowym motywem będą wątki polityczne czy światopoglądowe. O ile nie myślę, że konsumenci będą bardzo poważnie przykładać tego typu kryteria do procesów zakupowych, o tyle prawdopodobnie wątki tego typu staną się idealnym orężem do walki pomiędzy różnymi podmiotami komercyjnymi w mediach społecznościowych, czy też w ramach czarnego PR - komentuje strateg z OneEleven.

Agata Laskowska, szef działu personal branding w agencji Glaubicz Garwolińska Consultants uważa, że z punktu widzenia banku nie jest to dotkliwy kryzys wizerunkowy. Jak mówi, branża finansowa na co dzień zmaga się z większymi wyzwaniami komunikacyjnymi, jednak sytuacja przypomina o tym, jak ważna jest staranność w wyborze twarzy kampanii i jakie znaczenie mają warunki umowy. - Im większe wynagrodzenie, tym zamawiający może stawiać wyższe oczekiwania, w tym również związane z życiem prywatnym ambasadora. Pytanie o cenę „neutralizacji” poglądów pozostawiam otwarte - mówi Laskowska.

Jej zdaniem bank ING za pośrednictwem Twittera zdystansował się i wpisem zamknął sytuację. - Jednocześnie nie uciekł od problemu, udając, że nic się nie stało, licząc, że sytuacja sama się wyciszy. Wydaje się to rozsądnym rozwiązaniem. Polemika na tematy polityczne i religijne jeszcze żadnej korporacji nie przyniosła pozytywnych efektów - komentuje menedżerka.

Stanowisko ING Banku Śląskiego rozumie też Marcin Kalkhoff, partner w BrandDoctor. - Marki bardzo boją się jakichkolwiek konotacji politycznych, a szczególnie zajmowania stanowiska w sporach zahaczających o politykę - w tym przypadku Kondrat występując na tej, a nie innej manifestacji opowiedział się po jednej ze stron sporu politycznego, zatem niejako, będąc ambasadorem ING przelał swoje poglądy na jego wizerunek - mówi Marcin Kalkhoff. I dodaje: - Ale zastanówmy się co naprawdę się wydarzyło, spójrzmy na to racjonalnie, na zimno - z tego co wiem Kondrat jedynie czytał konstytucję, nie agitując, nie wygłaszając żadnych haseł. Dodam tylko, że czytał ją z właściwą aktorską emfazą, tak jak chcielibyśmy jej słuchać. Czy czytanie konstytucji jest agitacją polityczną? Można by tu postawić kropkę i wszystko byłoby ok, gdyby nie nalepka KOD na kurtce Kondrata.

Według menedżera nie ma mowy o żadnym kryzysie wizerunkowym ING Banku Śląskiego. - To dziś niewątpliwie burza w łyżeczce wody, niemniej nastroje polityczne raczej się podgrzewają, a nie słabną, w konsekwencji - rykoszetem - odłamki mogą zadrapać bank. Trzeba umieć zejść ze sceny niepokonanym - taka mi jeszcze myśl w trakcie zastanawiania się nad odpowiedzią wpadła do głowy. Może po prostu Kondrat już się dla ING zużył? Nawet widać, że jego rola dziś jest bardziej zamykająca, a aktorem - celebrytą banku jest coraz bardziej Agata Kulesza - podsumowuje Marcin Kalkhoff w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"