10 listopada kanał TVP1 wyemitował film dokumentalny "Wśród sąsiadów". Film przedstawia dzieje Gniewoszowa, miasteczka, w którym mieszkali zarówno Polacy, jak i Żydzi. Produkcja opiera się na wspomnieniach dotyczących II wojny światowej ostatniego ocalałego Żyda oraz kobiety. Zwracają uwagę, że do śmierci wielu Żydów przyczynili się nie tylko niemieccy okupanci, ale też Polacy.
Minister Agnieszka Jędrzak z Kancelarii Prezydenta RP zarzuciła produkcji antypolski charakter i manipulowanie faktami historycznymi. Jej zdaniem produkcja pokazała przede wszystkim Polaków jako wydających Żydów Niemcom. Przewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Agnieszka Glapiak wszczęła postępowanie wyjaśniające.
"Pokazanie niezwykłego i pięknego filmu było obowiązkiem nadawcy publicznego"
Członek rady programowej TVP Jarosław Szczepański od kilku tygodni chce przyjęcia uchwały w obronie nadawcy publicznego. Miałaby ona wzmocnić stanowisko firmy w trakcie postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez przewodniczącą KRRiT, która może ukarać Telewizję Polską. – Barbara Bilińska staje na głowie, żeby odsunąć głosowanie nad tym oświadczeniem – twierdzi Szczepański.

– Film ten, nagrodzony na ubiegłorocznym Warsaw Jewish Film Festival w Warszawie, w sposób bardzo wyważony przedstawia trudne relacje polsko-żydowskie, przed, podczas i po II wojnie światowej, pokazując że możliwa jest wspólna pamięć o przeszłości – czytamy w projekcie uchwały. Według Szczepańskiego, ma on poparcie co najmniej 5 spośród 15 członków rady programowej.
– Zadaniem mediów publicznych, jest dbałość o to, by pokazywać naszą polską historię taką, jaka była – bez przeinaczania, bez koloryzowania i fałszowania. Pokazanie polskim widzom tego niezwykłego i pięknego filmu było więc oczywistym obowiązkiem publicznego nadawcy. Wnioski wzywające KRRiT do nałożenia kar na TVP za emisję filmu, rada programowa TVP uważa za nieporozumienie i niezrozumienie misji publicznej mediów – dodają autorzy uchwały.

Decyzję w sprawie uchwały mogła podjąć w środę rada programowa. Wówczas przegłosowano stanowisko, w którym wezwano władze Telewizji Polskiej do cofnięcia decyzji sprzed paru tygodni. TVP zdecydowała, że po krytycznych wypowiedziach medialnych ogranicza kontakt z przewodniczącą Bilińską do wypowiedzi pisemnych.
– Zaledwie kilka minut po przyjęciu przez Radę apelu do władz TVP o to, aby w posiedzeniach rady uczestniczyli pracownicy odpowiedzialni za program, pani przewodnicząca nie chciała się zgodzić na zaproszenie do udziału w dalszej części posiedzenia, zastępcy dyrektora programowego Marka Zająca, odpowiedzialnego za decyzję o emisji filmu "Wśród sąsiadów" – relacjonuje Krzysztof Luft, członek rady programowej TVP i zarazem konsultant dyrektora generalnego TVP.
Twierdzi, że uchwała mogła zostać przegłosowana już wcześniej. – Projekt przygotowany przez Jarosława Szczepańskiego został zgłoszony wspólnie przez kilku członków rady, jeszcze przed poprzednim posiedzeniem i zawiera obronę decyzji TVP o emisji tego wybitnego filmu dokumentalnego, zaatakowanego ostatnio przez środowiska prawicowe na czele z ministrą Kancelarii Prezydenta i Ordo Iuris - kilka skarg na nadawcę za emisję tego filmu jest obecnie rozpatrywanych przez KRRiT – dodaje Luft.

Bilińska: Dyrektor nie umiał odpowiedzieć na pytania
Przewodnicząca rady programowej TVP Barbara Bilińska zwraca uwagę, że dyrektor generalny TVP Tomasz Sygut i likwidator Daniel Gorgosz nie zdążyli otrzymać stanowiska wzywającego do bezpośredniego kontaktu władz TVP. Nie wiadomo więc w jakiej roli miałby się pojawić dyrektor Zając i czy zgodę wyraziliby na to jego przełożeni.
– Stawiam tezę, że to pan Luft eskaluje konflikt rady z TVP i on osobiście wzywa dyrektorów na telefon. Bo nasza uchwala przecież nie trafiła jeszcze do władz TVP. Pan Luft wezwał dyrektora, ten karnie się stawił, jak uczniak. Problem tylko taki, że nie umiał odpowiedzieć na pytania i głosowanie w sprawie filmu przełożono na 27 stycznia – mówi Wirtualnemedia.pl Bilińska.
Relacjonuje, że członkowie rady chcieli się dowiedzieć od dyrektora Zająca, do jakich emisji zobowiązanie TVP umowa z Warsaw Jewish Film Festival, dlaczego film "Wśród sąsiadów" został pokazany na głównej antenie, a nie na przykład w TVP Historia. Chcieli też poznać odpowiedź czy emisja 10 listopada, w przeddzień Święta Niepodległości, była koniecznością.

Zauważa, że emisjom tak emocjonalnych i trudnych w odbiorze produkcji, przeważnie towarzyszy debata z udziałem historyków i innych ekspertów. Członkowie rady chcieli się dowiedzieć, dlaczego jej zabrakło. Film "Wśród sąsiadów" miał zostać wyprodukowany w 2024 roku. Tymczasem Karol Nawrocki został w nim podpisany jako prezydent, a nie prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Rada też chciała zapytać o przemontowanie dokumentu po premierze.
Bilińska zaprzecza jakoby opóźniała pracę nad uchwałą. Zauważyła, że zbliżają się święta i w kolejnych tygodniach nie wszyscy członkowie rady programowej deklarowali gotowość do uczestniczenia w posiedzeniach, dlatego sprawa może powrócić dopiero pod koniec stycznia.
– Pan Luft odpowiada za konflikt rady programowej z władzami TVP, ma dyrektorów spółki na telefon. To on eskaluje i manipuluje, będąc w ewidentnym konflikcie interesów, bo jest członkiem rady i ma za zadanie oceniać TVP, jednocześnie jest oficjalnym doradcą zarządu za co pobiera od spółki wynagrodzenie – dodaje Bilińska.











