Komisja Nadzoru Finansowego w decyzji wydanej w zeszłym tygodniu określiła, że akcje CDA zostaną wycofane z obrotu giełdowego po sesji w piątek 31 października.
– W ocenie Komisji wyznaczony termin jest wystarczający do dokonania wszelkich czynności faktycznych i prawnych związanych z wycofaniem akcji z obrotu w alternatywnym systemie obrotu prowadzonym przez GPW – wskazano w piśmie.
Główni akcjonariusze CDA dokupili akcji
To ostatnia znacząca formalność przed opuszczeniem rynku giełdowego przez CDA. Pod koniec kwietnia br. wezwanie do sprzedaży pozostałych walorów spółki ogłosili jej główni akcjonariusze: dyrektor generalny Łukasz Ćwiek (miał wówczas akcje stanowiące 62,02 proc. kapitału), Jarosław Ćwiek (33,96 proc. kapitału) oraz kontrolowana przez nich właścicielsko spółka CWMedia (0,97 proc. kapitału).

Oferowali 23,30 zł za akcję. W ramach wezwania Łukasz Ćwiek nabył 91,8 tys. walorów, a Jarosław Ćwiek – 49,4 tys. W sumie zapłacili za nie 2,89 mln zł.
W efekcie Ćwiekowie razem z CWMedia mają walory stanowiące 98,32 proc. kapitału i 98,87 proc. głosów na walnych zgromadzeniach CDA. Zgodnie z przepisami pozostałe akcje podlegają przymusowemu wykupowi.
Na początku sierpnia główni akcjonariusze na walnym postanowili, że spółka zostanie wycofana z bocznego rynku warszawskiej giełdy.

Ponieważ dominujący inwestorzy nie sprzedawali akcji CDA, a do drobnych akcjonariuszy należy niewielka część kapitału, obroty na walorach spółki od wielu miesięcy były niskie. W ciągu miesiąca zdarzało się jedynie kilka sesji, podczas których handlowano ponad tysiącem jej akcji.
Ostatni raz obroty były dużo wyższe w pierwszej połowie kwietnia: w ciągu dwóch sesji właścicieli zmieniło 51,9 tys. walorów CDA.
Na koniec środowych notowań kurs spółki wynosił 19,60 zł, co przekłada się na kapitalizację w wysokości 201,9 mln zł. Przez minione 12 miesięcy akcje staniały o 11,4 proc.

CDA ponad sześć lat na giełdzie
Spółka CDA zadebiutowała na bocznym rynku warszawskiej giełdy w maju 2019 roku. Wcześniej w ramach oferty publicznej sprzedała 154,6 tys. swoich walorów (z oferowanej puli 1,03 mln) po 5,50 zł za sztukę. Pozyskała w ten sposób 850,5 tys. zł.
Po wybuchu epidemii w 2020 roku kurs poszybował na krótko do pułapu 25 zł, a potem znacznie zmalał. Swoje kolejne maksima wyznaczył w czerwcu ub.r., zbliżając się do 30 zł. Wtedy jednak nastąpiła duża korekta, ponieważ firma zawiesiła swoje rekomendacje co do wypłaty dywidend, przyznając, że procedowana wówczas w parlamencie nowelizacja prawa autorskiego (weszła w życie we wrześniu ub.r.) może obniżyć jej rentowność.
Jeszcze w czerwcu ub.r. CDA wypłaciło akcjonariuszom rekordowo dużo w swojej historii – 24,73 mln zł (po 2,40 zł na akcję). W 2023 roku dywidenda wyniosła 15,91 mln zł, rok wcześniej – o 18,92 mln, w 2021 roku – 18,34 mln, w 2020 roku – 7,11 mln, zaś rok wcześniej – 5,08 mln.

Łącznie przez sześć lat spółka przekazała inwestorom 90 mln zł. Zgodnie ze strukturą kapitału ok. 97 proc. tej kwoty trafiło do Łukasza i Jarosława Ćwieków oraz firmy CWMedia.
Ile zarabia CDA
Wyjście z giełdy oznacza, że CDA nie będzie już publikować co kwartał swoich sprawozdań finansowych.
Ostatni taki raport firma przekazała za drugi kwartał 2025 roku: wypracowała 25,56 mln zł przychodów, o 2,2 proc. więcej niż przed rokiem (25,02 mln), a jej zysk netto zmalał rok do roku z 7,68 do 5,52 mln.
Na koniec czerwca br. na platformie CDA Premium było aktywnych 356 tys. subskrypcji, a w przypadku oferty CDA TV (ze streamingiem stacji telewizyjnych) – 346 tys. Kwartał wcześniej było to odpowiednio ponad 380 tys. i prawie 357 tys., zaś w połowie ub.r. obie usługi miały łącznie 633,2 tys. aktywnych subskrypcji.

Spółka coraz więcej zarabia też w swoim sklepie internetowym Kapitan Bomba. W drugim kwartale br. przychody z e-commerce wyniosły 2,2 mln zł.










