Piotr Semka wrócił na łamy „Do Rzeczy”. Opowiada, jak przeszedł covid

Cieszę się że wyzdrowiał, i gratuluję mu warunków zakwaterowania, ilości sprzętu jaki miał do dyspozycji i kadry medycznej która przez pół roku dzielnie się nim zajmowała.

Dokładnie. Czemu nie piszą, że przeżył tylko dlatego, że był/jest rządowym lizusem i załatwili mu specjalne traktowanie i salę w szpitalu MSWiA, a nie w zwykłym covidowym np. na Solcu, gdzie miałby 1 pielęgniarkę na 15 pacjentów pod respiratorem...

Cieszę się że wyzdrowiał, i gratuluję mu warunków zakwaterowania, ilości sprzętu jaki miał do dyspozycji i kadry medycznej która przez pół roku dzielnie się nim zajmowała.

Dokładnie. Czemu nie piszą, że przeżył tylko dlatego, że był/jest rządowym lizusem i załatwili mu specjalne traktowanie i salę w szpitalu MSWiA, a nie w zwykłym covidowym np. na Solcu, gdzie miałby 1 pielęgniarkę na 15 pacjentów pod respiratorem...

POpatrz Semka to resortowy lizus a funkcjonariusz Krasko, Stokrotka i Kolęda-Zalewska są oPOzycyjnymi lizusami i w ich przypadku sytuacja byłaby POdobna.

Dokładnie. Czemu nie piszą, że przeżył tylko dlatego, że był/jest rządowym lizusem i załatwili mu specjalne traktowanie i salę w szpitalu MSWiA, a nie w zwykłym covidowym np. na Solcu, gdzie miałby 1 pielęgniarkę na 15 pacjentów pod respiratorem...